Rynek wielkoformatowy w opinii ekspertów – część IV
6 gru 2016 14:48

Jakie akcje powinny podejmować firmy drukujące grafiki cyfrowe, aby zwiększyć swoją dochodowość? Największym wyzwaniem dla tego typu firm jest metoda liczenia całkowitego kosztu związanego z zakupem jakiegokolwiek nowego sprzętu. W przemyśle druku cyfrowego, gdzie żywotność maszyn sięga 24 miesięcy, zyskanie godziwego zwrotu poniesionych nakładów na sprzęt drukujący czy wykańczający jest trudnym zadaniem. Wyzwanie stanowi sytuacja, kiedy firma nie ma do zaoferowania nic poza drukiem. Mimo że jest to bardzo trudne zadanie, jednak firmy muszą zaoferować jeszcze coś: lepsze serwisy, instalacje i tym podobne usługi. Powiązanie obu ofert w jedną wspólną jest koniecznością dla firm wykonujących grafiki wielkoformatowe. Drogą do sukcesu jest też na pewno szukanie rynków niszowych. Jednakże firmy produkujące znaki oraz drukarze bronią się przed wychodzeniem poza konwencjonalny model działania. Które z aplikacji na niszowych rynkach będą się nadal rozwijać w roku 2008? Wygląda na to, że coraz aktywniejszy będzie biznes wielkoformatowych znaków POP. Już teraz jest to jedna z głównych aplikacji dla wielu punktów usług drukarskich. Widoczne jest, że reklama produktów za pomocą tradycyjnych mediów jak telewizja, radio czy gazety powoli umiera. Każda z tych metod zakłócana jest przez inne źródła. W telewizji odbiorcy posługują się technologiami takimi jak Tivo, aby omijać reklamy, z radiem konkuruje radio satelitarne, czasopisma i gazety wypierane są przez internet. Oznacza to, że będziemy obserwować rosnącą koncentrację na oznakowaniach sklepowych i ogłoszeniach eksponowanych w warunkach zewnętrznych jako głównych środkach reklamy. Około 2/3 z 40 ankietowanych firm drukarskich stwierdza, że przygotowują się do zwiększenia produkcji tekstyliów. Inny rynek niszowy, o którym wspominają, to tapety ścienne. Niektóre firmy zmierzają w kierunku dekoracyjnych aplikacji takich jak pokrycia ścian w celu stworzenia nowych biznesów. Na corocznym pokazie NeoCon w Merchandise Mart w Chicago można było zauważyć, że firmy wystawiające się tam poszerzają ofertę swoich towarów, np. jeden z producentów laminatów oferował nową linię drukowanych cyfrowo laminatów o wyglądzie tkanin, a inna firma powiększyła swoją ofertę cyfrowo zadrukowywanego szkła o drzwi i blaty stołów. Czy rzeczywiście technologia druku inkjet single-pass (w jednym przejściu) będzie numerem 1 na rynku? Pierwsze produkty tego typu wchodzą już na rynek. Wydaje się, że za rok co najmniej 10-12 producentów będzie oferować wielkoformatowe drukarki z technologią single-pass. Inne technologie cyfrowe czy też nowe rodzaje atramentów odegrają również istotną rolę, jednak inkjet single-pass wywrze największy i najbardziej znaczący wpływ na rynek wielkiego formatu w następnych latach. Single-pass będzie wielkim wydarzeniem w przemyśle druku cyfrowego, który coraz bardziej ewoluuje w kierunku druku produkcyjnego. Poszerzy on zasięg druku cyfrowego nie tylko na tereny tradycyjnego druku zdominowanego przez sitodruk i niskonakładowy offset, ale także zaoferuje całkowicie nowe możliwości. Wielu drukarzy zastanawia się, czy w ogóle potrzebują drukarki z technologią single-pass. Warto sobie uświadomić, że ta technologia eliminuje potrzebę pracy wielu maszyn na kilka zmian w celu wykonania zamówienia. Na rynku dostępne są urządzenia single-pass o pełnej szerokości druku (full-width-array) takie jak drukarka HP Edgeline na potrzeby biur czy Agfa :Dotrix dla rynku druku małoformatowego oraz produkty takie jak Inca Onset – drukarka UV flatbed dla rynku wielkoformatowego. Ostatnio zaprezentowana technologia Memjet – głowicy pełnej szerokości o niskich kosztach – posiada bardzo interesujący potencjał dla rynku druku tekstyliów. Większość ekspertów w przemyśle uważa, że aby technologia inkjet stała się konkurencyjna na nowych rynkach, takich jak bardzo szybki druk dokumentów i opakowań, musi nastąpić rozwój głowic drukujących typu fixed-array single-pass. Na podstawie „Digital Graphics” nr 10/2007 opracował TG