Rzetelne wsparcie
6 gru 2016 14:56

W czerwcu ub.r. prasę branżową obiegła informacja o podpisaniu kontraktu przez drukarnię Unipak na kupno nowej arkuszowej maszyny ROLAND 705 3B LV HiPrint. Wiadomość została uroczyście ogłoszona przez firmę manroland podczas targów drupa. Drukarnia Unipak w Wieprzu (woj. małopolskie) działa na rynku od 1995 roku, produkując opakowania z tektur falistych 3- i 5-warstwowych oraz z mikrofali – klejone lub zszywane. Posiada certyfikat jakości ISO 9001:2000. Dlaczego drukarnia fleksograficzna zdecydowała się zainwestować w technikę offsetową i konkretnie w maszynę firmy manroland? Czy była to słuszna decyzja, biorąc pod uwagę doświadczenia z kilkumiesięcznego jej użytkowania? Na te między innymi pytania odpowiada właściciel drukarni Unipak, Stanisław Hojny. n Drukarnia Unipak od lat specjalizowała się w produkcji opakowań tekturowych zadrukowywanych techniką fleksograficzną. Co skłoniło Pana do inwestycji w maszynę offsetową, a także do wyboru konkretnego modelu – ROLAND 705 LV – i dostawcy? Stanisław Hojny: Do rozszerzenia naszej oferty o druk offsetowy od lat skłaniał nas rynek. Wielu klientów zamawiających opakowania z drukiem fleksograficznym używało też opakowań kaszerowanych z nadrukiem offsetowym. Przez lata dostarczaliśmy klientom takie opakowania zlecając druk offsetowy firmom zewnętrznym, a w praktyce – konkurencji. To ogromny dyskomfort. Dostawca poznaje naszych odbiorców i często dyktuje ceny wyższe od tych oferowanych własnym klientom „końcowym”. O jakość i powtarzalność druku w zasadzie nie można było zadbać w ogóle, gdyż nie mieliśmy na to wpływu. Zamawiany przez nas druk offsetowy wymagał odrębnej logistyki, starań, czasu i sił. W wielu przypadkach nasza oferta bazująca na zamawianym druku była albo niekonkurencyjna, albo zbyt odległa w czasie, aby realizować duże i poważne zamówienia. Posiadanie własnej, choćby używanej maszyny offsetowej w formacie minimum B1 długo było naszym marzeniem i – jak się wydawało – trudnym do zrealizowania. Dojrzewając do decyzji kupna maszyny, przy każdej dogodnej sposobności zbierałem informacje i opinie o maszynach offsetowych. W praktyce rozpatrywane były trzy europejskie firmy: Heidelberg, KBA oraz manroland. Z wyborem między tymi firmami jest duży problem, gdyż ich produkty są zbliżone, podobnie jak w branży samochodowej. Pomimo podobieństw tam, gdzie operatorzy mieli szanse obsługiwać maszyny ROLAND i inne, wskazywali na wieloletnią dobrą eksploatację tych pierwszych: małą awaryjność i druk na podłożach w szerokim zakresie gramatur. Przy porównywalnych cenach manroland zaoferował jednak coś ekstra – mianowicie obszar zadruku 1040x780 mm. Dla branży opakowaniowej każdy dodatkowy centymetr ma wielkie znaczenie i może zadecydować o pozyskaniu zlecenia. Nie ma drugiego modelu maszyny w formacie B1, który umożliwia taki zadruk. Nasza krótka obecność na rynku z ROLANDEM 705 LV już przyniosła nam zamówienia dzięki powiększonemu formatowi druku. Przy innym modelu arkusz np. 1020x770 mm musiałby zostać wydrukowany na maszynie B0, co wręcz podwaja koszt. n Czy zakup maszyny został zrealizowany w ramach projektu „Wdrożenie innowacyjnej technologii wysokojakościowego drukowania w powiększonym formacie B2+” Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, do którego przystąpiła drukarnia? S.H.: Unijne dotacje ośmieliły nas do zakupu nowej maszyny offsetowej zamiast wcześniej planowanej używanej. Skorzystaliśmy z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego w ramach działania 2.1 Rozwój i podniesienie konkurencyjności przedsiębiorstw. Myślę, że nasza spółka może być modelowym przykładem zadziałania takiego programu. Dokonaliśmy dużego rozwoju i uzyskaliśmy znaczącą przewagę konkurencyjną. n Podpisanie kontraktu ogłoszono podczas targów drupa 2012. Kiedy maszyna została zainstalowana i faktycznie rozpoczęła produkcję? S.H.: Podczas targów drupa czułem się bardzo dowartościowany, gdy na stoisku firmy manroland informowano o kontrakcie z nami. Maszyna dojechała do firmy na początku grudnia ub.r., a pierwsze kontrolki w maszynie i na pulpicie rozbłysły już po 2 tygodniach. Do końca grudnia instalacja została zakończona i nastąpiło uruchomienie urządzenia. n Czy w związku z wprowadzeniem nowej technologii drukowania konieczne było przeszkolenie pracowników lub zatrudnienie nowych? S.H.: Nasz biznesplan zakłada zatrudnienie minimum dwóch nowych pracowników. Jeden został już zatrudniony: to główny operator maszyny, który posiadał doświadczenie w druku offsetowym. Wraz z innym pracownikiem firmy przeszli ponad 2-tygodniowe szkolenie pod okiem instruktora druku z firmy manroland. Szkolenie było niezwykle kompleksowe i kompetentne. Instruktor – sam wieloletni drukarz – zaskoczył mnie i obsługę zaangażowaniem oraz chęcią przekazania swej wiedzy. Nie wiem, jak wyglądają szkolenie i instruktaż w innych firmach, ale sądzę, że nie może być lepiej. n Jakie nowe możliwości dla drukarni stwarza ta inwestycja? Które z funkcji wysoko zaawansowanej technologicznie maszyny są najbardziej przydatne z punktu widzenia produkcji realizowanej w Pana firmie? S.H.: Nasze obecne możliwości dają nam szanse na wzrost obrotów firmy, zatrudnienia i poprawę wskaźników finansowych. Sądzę, że jeszcze w tym roku zatrudnimy nowe osoby do zajęć wynikających z pracy maszyny. Powiększony obszar druku jest bezcenny przy kalkulacjach i planowaniu produkcji; w wielu wypadkach daje szansę umieszczenia na jednym arkuszu dwóch lub więcej prac drukowanych w jednym cyklu. Nasz 6-segmentowy wariant maszyny daje możliwość uzyskania specjalnych efektów uszlachetniających. Wykończenie typu „skórka pomarańczy” lub wybłyszczenie wybranego motywu w matowym otoczeniu stwarza szczególny efekt na każdym opakowaniu. Jedna z cech naszej maszyny to szybka i dziecinnie prosta wymiana wałka lakierującego. Stosując wałek o dużym przekazywaniu specjalnego lakieru uzyskujemy rezultat niewiele gorszy od drogiego UV. n Zdecydował się Pan także na kompleksową obsługę świadczoną przez firmę manroland w zakresie materiałów eksploatacyjnych printcom. Co wchodzi w zakres takiej obsługi i jakie były powody tej decyzji? S.H.: Aby przewidziane umową testy druku były zrealizowane w 100 proc. i nie chcąc ryzykować spornych sytuacji w ocenie testów, zamówiliśmy wszystkie materiały eksploatacyjne printcom rekomendowane przez firmę manroland. Nie było problemów przy testach, operatorzy chwalą produkty printcom. Zamawiamy wszystko, co jest potrzebne do druku: od farb po środki czyszczące i konserwujące. Potwierdza się u nas bardzo dobra jakość obciągów gumowych printcom. n Jakie są doświadczenia z pierwszych miesięcy eksploatacji maszyny? Czy spełniła związane z nią oczekiwania? S.H.: Pierwsze miesiące używania maszyny dają nam codziennie satysfakcję taką jak ta, którą odczuwaliśmy w początkowych dniach, a mnie młodzieńczą radość. Po raz pierwszy od lat jesteśmy w stanie precyzyjnie określić datę dostawy opakowania bazującego na druku offsetowym i dotrzymać umówionego terminu! Mając własne CtP realizujemy większość druków już następnego dnia po otrzymaniu zamówieniu. Drukowaliśmy już z powodzeniem prace na podłożu o grubości zarówno 0,65 mm, jak i 0,1 mm w rozmiarze bliskim maksymalnemu. Maszyna i operatorzy spisują się na medal. Średnia ilość makulatury z nowych prac CMYK to do tej pory tylko 115 arkuszy. Nie było dotychczas żadnej awarii, a serwis manroland pozytywnie zaskakuje dyspozycyjnością i zainteresowaniem stanem maszyny. Migające w trakcie pracy maszyny kontrolki i zapach farb w hali produkcyjnej – bezcenne... n Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Iwona Zdrojewska