Listopad już co roku kojarzy się wielu osobom z Targami Książki w Krakowie, które w br. odbywały się w dniach 5-8 tego miesiąca. Po raz pierwszy towarzyszył im Międzynarodowy Festiwal Literatury im. Josepha Conrada.
Choć wiele tegorocznych imprez targowych (nie tylko krajowych) ucierpiało w wyniku kryzysu gospodarczego, nie dotyczyło to krakowskich targów. Nie tylko dlatego, że po raz kolejny został pobity rekord liczby odwiedzających – było ich 25 tys., że mogli odwiedzić blisko 500 stoisk wystawców i uzyskać autograf niemal 400 autorów. Istotny był optymizm, z jakim wypowiadali się zarówno komisarz targów Katarzyna Popieluch-Kmiecik (co nie dziwi), ale także przedstawiciele wydawnictw i drukarń obecnych na targach zapewniając, że jak na razie kryzys nie bardzo daje im się we znaki. Świadczyło też o tym wiele nowości przygotowanych specjalnie na targi, a nawet drukowanych w noc przed targami. Co istotne, znalazły też wyraz na targach najnowsze tendencje występujące na rynku wydawniczym, w tym także wzbudzająca ostatnio wiele kontrowersji cyfryzacja i dystrybucja treści cyfrowych.
Była o tym mowa m.in. podczas dyskusji na temat rozwiązań dla rynku książki inspirowanej wystąpieniem Łukasza Gołębiewskiego, który dowodził, że sieć i przeniesienie na format cyfrowy dają nieograniczony dostęp do dóbr kultury. Padały stwierdzenia, że poprzez powszechny dostęp do sieci kultura zostanie zamerykanizowana: nie będzie masowa, ale niskich lotów. Jeden z uczestników deklarował, że nie zgadza się z wizją „świata cyborgów”, w którym gubi się osobowość człowieka. Padło stwierdzenie, że Ł. Gołębiewski „sprzedaje przyszłość”. Były też jednak głosy, że nakłady książek drukowanych są zbyt małe, co zawęża krąg odbiorców, podczas gdy z sieci korzystają też ludzie, którzy nigdy nie czytali. Zwracano również m.in. uwagę na fakt, że prawa do wydań cyfrowych są dużo droższe niż do tradycyjnych. Nie brakowało pesymistycznych głosów, że wkrótce książki będzie sprzedawał Google, a nie polscy wydawcy, ponieważ nie potrafimy skutecznie przeciwstawić się nowym trendom (pytanie brzmi: czy należy im się przeciwstawiać?). Podsumowując Łukasz Gołębiewski apelował: „Zacznijmy myśleć, jak zarabiać na kulturze cyfrowej, zanim zrobi to ktoś inny”.
W dalszej części tego spotkania zorganizowanego przez „Bibliotekę Analiz” ogłoszono wynik rankingu drukarń dziełowych „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”, w którym zwyciężył Opolgraf przed Colonelem i Abedikiem. Finałowi rankingu towarzyszyła promocja najnowszej edycji publikacji „Rynek książki w Polsce” (recenzję zamieścimy w styczniowej Poligrafice), po raz pierwszy wzbogaconej o tom „Papier”.
Drugi – o dłuższej tradycji – ranking drukarń organizuje od lat miesięcznik „Wydawca” wspólnie z Polskim Towarzystwem Wydawców Książek i Sekcją Poligrafów SIMP. Jego wyniki również od kilku lat są ogłaszane w Krakowie. Tytuł „Drukarni Dziełowej 2008/2009” zdobyła w nim drukarnia Abedik; II miejsce zajął Opolgraf, a III – Drukarnia GS z Krakowa. W rankingu „Wydawcy wybierają drukarnie” zwyciężył ZG Colonel.
Po raz pierwszy wręczono również certyfikaty przyznawane przez Sekcję Poligrafów SIMP wyróżniającym się firmom. Otrzymały je: ZG Colonel, firma Follux oraz Zespół Szkół Poligraficzno-Księgarskich – wszystkie z Krakowa.
Poznaliśmy też laureata organizowanego również przez „Wydawcę” konkursu EDYCJA sezonu 2008/2009 na Książkę Edytorsko Doskonałą. Nagrodę główną zdobyła w tym roku pozycja wydana przez wydawnictwo słowo/obraz terytoria „Paryski splin” Charlesa Baudelaire'a (przekład i komentarz Ryszard Engelking). Pozycję opracował graficznie Stanisław Salij, druk i oprawa: „Mirex” Drukarnia Leszka Chmielewskiego. Oprócz nagrody głównej – palety papieru firmy Arctic Paper i honorowego dyplomu dla wydawnictwa – stosowne dyplomy otrzymali wszyscy uczestnicy procesu tworzenia książki. Stanisław Salij otrzymał go za umiejętne wykorzystanie skromnych środków typograficznych, połączenie prostych kolorów druku i apli, wykorzystanie naturalnej barwy papieru, stworzenie książki oryginalnej – przedmiotu o własnym klimacie i duchowości.
Drugą nagrodę, przyznawaną za książkę wydrukowaną na papierze Munken, otrzymała książka „Kici kici miau” Józefa Wilkonia (tekst i ilustracje), przygotowanie do druku: Big Design; druk i oprawa: Druk-Intro – Inowrocław. Nagrodą była oczywiście paleta papieru Munken.
Do tegorocznego konkursu książki nadesłało 28 edytorów, jury pod przewodnictwem Andrzeja Tomaszewskiego oceniło 45 tytułów.
Po raz pierwszy zorganizowano też konkurs na „Najpiękniejszą książkę wydaną na papierze Ecco Book”. Miał on na celu promowanie książek na papierach objętościowych, przyjaznych środowisku. Wygrały „Porzekadła na każdy dzień” Jerzego Bralczyka. Wydawca – Wydawnictwo Naukowe PWN – otrzymał paletę papieru Ecco Book produkowanego przez Holmen Paper.
W ramach imprez towarzyszących targom miała miejsce prezentacja „Zastosowanie druku cyfrowego dla wydawnictw” poprowadzona przez Krystiana Manieckiego z Działu Druku Produkcyjnego Océ Poland. Prelegent przedstawił druk cyfrowy jako alternatywę dla druku tradycyjnego, prezentując urządzenia i technologię Océ oraz przykłady druków wykonanych na tych urządzeniach. W dyskusji zwracano uwagę na fakt, że druk cyfrowy jest ekonomiczny tylko w przypadku druków czarno-białych; kolorowe wciąż są tańsze w technice offsetowej.
Zainteresowanie wydawców prezentacją było umiarkowane, zwłaszcza jeśli się pamięta, że przed dwoma laty na podobnej prelekcji poświęconej drukowi cyfrowemu sala pękała w szwach. Świadczy to prawdopodobnie o tym, że przez te 2 lata wielu wydawców już zapoznało się z drukiem cyfrowym i wypróbowało go w praktyce.
Punkt ciężkości, jak wspomniano, stanowiły w tym roku treści cyfrowe i możliwość ich powielania, zwłaszcza czytnik eClicto firmy Kolporter promowany zarówno na stoisku, jak i podczas konferencji zorganizowanej przez tę firmę pod hasłem „Ewolucja modeli dystrybucji treści” (od tradycyjnego poprzez Internet do eClicto). Zaprezentowano 6-calowy model czytnika wykorzystującego technologię e-papieru, którego seria pilotażowa w liczbie kilkuset sztuk ma być wprowadzona na rynek 1 grudnia. Zawiera on 100 książek, a przewidywana jego cena ma wynosić 899 zł. Bazowy standard tekstu to format ePUB, możliwa będzie konwersja na format PDF. Obecnie trwają już prace nad modelem 10-calowym (można go było obejrzeć na stoisku) oraz nad rozwojem technologii, który w II połowie 2010 r. powinien pozwolić na wyłączenie komputera klienta z transakcji zakupu; będzie można uzyskać bezpośrednie połączenie z księgarnią lub hurtownią w celu złożenia zamówienia. Przedstawiono też model współpracy z wydawcami (Kolporter ma już podpisane umowy). Na zakup książek w wersji cyfrowej obecnie obowiązuje 22 proc. VAT (0 proc. dotyczy tylko wydawnictw specjalistycznych, encyklopedycznych), została jednak złożona interpelacja do ministerstwa w tej sprawie. Na zakończenie poinformowano o uruchomionym niedawno blogu eClicto.pl, gdzie można znaleźć najświeższe informacje.
Swoistym pendant do powyższej tematyki była promocja (również stoisko i konferencja) oprogramowania Legimi do czytania na e-papierze, lecz pozwalającego także tworzyć np. własną codzienną gazetę. Aplikacje czytelnicze na bazie tego oprogramowania można uruchomić na różnych modelach e-czytników, choć na razie preferowane są urządzenia firm Rex i Onyx. System został zaprojektowany przez absolwentów Politechniki Poznańskiej, laureatów międzynarodowych konkursów informatycznych i – jak poinformowano – technologia ta wzbudziła już zainteresowanie największych zagranicznych producentów e-czytników.
Jak więc widać, poza swoim nurtem tradycyjnym Targi Książki w Krakowie stanowiły też odzwierciedlenie nowych – i najnowszych – trendów na rynku wydawniczym. Czy wkrótce zdominują one tę i podobne imprezy, czy też to tylko „sprzedawanie przyszłości”?
Iwona Zdrojewska