Sympozjum WSiP i Heidelberg Polska Đ refleksje
6 gru 2016 14:42

Sympozjum poligraficzne pt. ăBarwa w procesie drukowania ksišżek Đ jakoœć, materiały, urzšdzeniaÓ, odbiło się w œrodowisku wydawniczo-poligraficznym szerokim echem, które notabene nie przebrzmiało do dzisiaj. Tak duży rezonans społeczny sympozjum, zwłaszcza w drukarniach dziełowych, przeszedł zapewne najœmielsze oczekiwania jego organizatorów, którymi były WSiP (Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne SA) i Heidelberg Polska. Jednakże jego przyczyny nie należy doszukiwać się wyłšcznie w ciekawie zilustrowanych referatach specjalistów Heidelberg Polska i innych firm czy w mniej zilustrowanym referacie piszšcego, ale przede wszystkim w postulatywnej krytyce jakoœci usług poligraficznych. Została ona przedstawiona w referacie wprowadzajšcym przez Jerzego Nagórskiego, wówczas jeszcze członka zarzšdu WSiP, dyrektora tegoż wydawnictwa (od dnia 17 kwietnia J. Nagórski nie pełni ww. funkcji Đ red.). Dopowiedzmy, że wydawnictwo WSiP nie korzysta z usług drukarń za granicš i jest znaczšcym zleceniodawcš dla naszych zakładów. Mimo że kwestia jakoœci usług poligraficznych była m.in. przedmiotem rozmowy z dyrektorem J. Nagórskim opublikowanej w Poligrafice (nr 2/2002), to budzi ona nadal zainteresowanie wœród zarzšdzajšcych drukarniami. Jest to widoczne w powtarzanych pytaniach: co dalej? Aby więc ci, którzy nie uczestniczyli w sympozjum, nie gubili się dalej w domysłach, przedstawmy tę częœć sympozjum w krótkim zarysie. Powodem tak żywej polemiki wœród drukarń, zwłaszcza po zakończeniu sympozjum, były, jak sšdzę, dwa referaty. Niepomyœlne dla drukarń wyniki przeprowadzonej analizy jakoœci ksišżek WSiP zostały zbiegiem okolicznoœci bezwiednie skontrastowane z referatem Cezarego Nazara, właœciciela drukarni CEZAR w Białymstoku, wzorcowego zakładu Đ i to nie tylko w Polsce Đ o tym profilu usług. Autor, opierajšc się na własnych doœwiadczeniach, przedstawił w sposób poglšdowy ważniejsze czynniki stabilizujšce proces drukowania. Zostały one ujęte w system, który jako know-how drukarni gwarantuje barwometrycznš zgodnoœć nadruków w całym nakładzie tudzież takie same barwy nadruków w wypadku wznowienia nakładu. W rezultacie w drukarni CEZAR uzyskano standardowš jakoœć druków o mniejszej niż DE*ab = 2,0 różnicy barw między odbitkami nakładowymi. Zauważmy przy tym, że wg najnowszej normy ISO 12647-2 dopuszczalne różnice barw nadruków między odbitkami, drukowanych farbami o barwach wg Euroscali, wynoszš dla: cyjanu 2,5; purpury 4,0 i żółtej 3,0 w jednostkach CIE LAB (DE*ab). Tymczasem z reprezentatywnej analizy jakoœci ksišżek WSiP, przeprowadzonej nb. samodzielnie przez ich wydawcę, wynika, że różnice np. w nasileniu farb na tych samych stronach ksišżek, podobnie jak między nakładami wznowionymi przekroczyły jakiekolwiek tolerancje, tak w ocenie densytometrycznej, jak i barwometrycznej. W konkluzji referatu Đ po przedstawieniu w formie propozycji programu działań, który, zdaniem autora, powinien zmienić ten stan rzeczy Đ podkreœlono, że taka jakoœć usług nie będzie w nieskończonoœć tolerowana przez WSiP. Ostrzeżenie to nie wywołałoby chyba aż tak żywego oddŸwięku w drukarniach, gdyby nie ranga wydawnictwa WSiP, największego wydawcy ksišżek w Polsce. Irytacja drukarń Nic zatem dziwnego, że w kontekœcie tych uwag wielu spoœród zarzšdzajšcych drukarniami, zwłaszcza współpracujšcych z WSiP, ogarnęła irytacja. Zdano sobie bowiem sprawę, że po wprowadzeniu do zleceń parametrów jakoœciowych oferowana przez nich jakoœć druków może być przedmiotem reklamacji albo stanowić zasadnš podstawę do rezygnacji z ich usług. A ponadto zwiększenie zgodnoœci między odbitkami w całym nakładzie łšczy się nie tylko ze zwiększeniem wizualnej kontroli odbitek, ale przede wszystkim z koniecznoœciš zmodernizowania parku maszynowego, a więc z dodatkowymi kosztami. Prawdę mówišc z punktu widzenia jakoœci druków i nowo kupionych maszyn wielobarwnych chyba niezręcznym okreœleniem jest nazywanie tych kosztów kosztami dodatkowymi, i to najczęœciej dlatego, że nie były one wczeœniej w ogóle brane pod uwagę przy nakładach inwestycyjnych. Weryfikacja poglšdów Aby nie rozwodzić się na temat wszystkich parametrów wpływajšcych na odtwarzanie wielobarwnoœci oryginałów w poligrafii, zwróćmy uwagę jedynie na ogólnie niedoceniane systemy kontrolowania procesu drukowania w arkuszowych maszynach offsetowych. Nie chodzi tu o pisanie czarnego scenariusza, ale o to, by niektórzy z zarzšdzajšcych drukarniami zdšżyli zweryfikować swoje poglšdy przed wejœciem Polski do Unii Europejskiej. W innym razie polski rynek usług poligraficznych może w niedługim czasie zostać w częœci przejęty przez wydawnictwa i drukarnie zagraniczne. Zaznaczmy, że w tych drukarniach, w których coraz częœciej jakoœć druków Đ w odniesieniu do stabilnego procesu drukowania Đ jest automatycznie dokumentowana protokołem z pomiaru odbitek kontrolnych z całego nakładu, stanowi on jakby paszport jakoœci uprawniajšcy nakład do opuszczenia granicy drukarni, po jego skontrolowaniu przez kierownictwo drukarni ewentualnie także przez zleceniodawcę. Obawy te nie dotyczš oczywiœcie wszystkich drukarń, a zwłaszcza tych, które rzec można znajdujš się w pierwszej lidze polskiej poligrafii. Natomiast w wielu jeszcze drukarniach zbyt małš wagę przywišzuje się do wyposażania maszyn w systemy kontrolne. W każdym razie rzadko które drukarnie sš zainteresowane nabyciem stanowisk pomiarowych do automatycznego pomiaru nadruków czy automatycznej strefowej regulacji nasilenia farb on-line w każdym zespole farbowym. Niewiele większym zainteresowaniem cieszš się również inne systemy, jeœli nie stanowiš one standardowego wyposażenia maszyny. Takie stanowisko drukarń było poniekšd widoczne w ciekawym artykule ă 9 pytań do dostawców maszyn arkuszowychÓ (Poligrafika nr 1/2002), w którym dostawcy arkuszowych maszyn offsetowych systemy kontrolne pominęli wiele mówišcym milczeniem. A przecież każdy z nich je oferuje, np.: Ankovo Đ maszyny Adast Đ INKFLOW; Bracia Henn Đ MAN Roland Đ CCI czwartej generacji; Deva-Print Đ maszyny KBA Đ Densitronic S z dwufunkcyjnš głowicš pomiarowš, Grafikus Đ Ryobi Đ Program Inking, Heidelberg Polska Đ ImageControl CPC 24; Mercator Poligrafia Đ Shinohara Đ system SCCS (Shinohara Color Control Station) oparty na X-Rite ATS (Auto-Tracking Spectrophotometr) i wiele innych. Wynika z tego, że to nie producenci maszyn drukujšcych ani zleceniodawcy sš przyczynš naszej irytacji, ale nasze nieco pobłażliwe traktowanie zgodnoœci odbitek drukarskich w całym nakładzie. Kto wie, czy u podstaw takich poglšdów nie legło to, że wiele rodzimych drukarń wyrosło z jedno- bšdŸ dwubarwnych maszyn offsetowych, gdzie wizualne kontrolowanie procesu drukowania nie budziło na ogół zastrzeżeń, zwłaszcza przy grubym portfelu zamówień w przeszłoœci. W każdym razie, jeœli dana maszyna nie jest wyposażona w żaden system kontrolny, warto chyba zapewnić obsłudze maszyny możliwoœć korzystania chociażby z densytometru refleksyjnego, a najlepiej ze spektrofotodensytometrów, które w ostatnim czasie znacznie potaniały. Innš kwestiš jest fakt, że umiejętnoœć korzystania z tych przyrzšdów pomiarowych przez drukarzy nie jest na ogół zadawalajšca. Rozróżnianie pomiarów Niewštpliwie wraz z rozwojem poligrafii wielobarwnej do drukarń zostały wprowadzone także nowe pojęcia, terminy, które m.in. opisujš jakoœć druków. Nie wszyscy jednak drukarze wiedzš, że pomiary densytometryczne oparte na wartoœciach gęstoœci optycznych barw nadruków majš się nijak do pomiaru barw nadruków. Jest to niestety widoczne podczas omawiania reklamacji w drukarniach, zgłoszonych przez zleceniodawców. Zważmy zatem, że wielkoœci densytometryczne okreœlajš zgodnoœć nasilenia farby na odbitkach nakładowych w funkcji gruboœci warstw farb w odniesieniu do farb o barwach zdefiniowanych w Euroscali/SWOP, zwanych popularnie farbami CMYK. Densytometry refleksyjne sš bowiem wyposażone tylko w trzy filtry optyczne o barwach kompensacyjnych do barw farb (CMY), pomijajajšc filtr wizualny przeznaczony do pomiaru nadruków o barwach achromatycznych, szarych, czarnych. Oznacza to, że pomiar densytometrem nadruków drukowanych farbami o barwach specjalnych, np. o barwie zielonej czy pomarańczowej, nie wyznacza dokładnie nasilenia farb i stanowi jedynie parametr pomocniczy dla drukarza. Podobnie jak trójzakresowy pomiar densytometryczny, czyli pomiar nadruku przez trzy filtry równoczeœnie, który przy tych barwach jedynie zwiększa zakres informacji o zmianie nasilenia farb na odbitkach. Wartoœć gęstoœci optycznej barwy nadruku to jedynie wartoœć logarytmu z odwrotnoœci współczynnika odbicia œwiatła od mierzonego nadruku w funkcji danego filtru. A zatem nie może ona okreœlać barwy nadruku, która jest oparta na naszej percepcji barw, trójskładnikowej teorii widzenia barw. Ogólnie mówišc, barwę nadruku okreœlajš trzy wartoœci składowych trójchromatycznych (X, Y, Z), które sš wyznaczane za pomocš spektrofotometru. Wartoœci te dopiero po ich matematycznej transformacji do danej przestrzeni barw, zwykle CIE LAB, specyfikujš w niej barwę umożliwiajšc zarazem wyznaczenie różnicy barw między odbitkami nakładowymi. Naturalnie wszystkie te funkcje sš wpisane do pamięci spektrofotometru i komputera z nim współpracujšcego. Nie można zatem odwoływać się do zgodnoœci odbitek mierzonych densytometrycznie, jeœli zleceniodawca ocenia je barwometrycznie, z tym, że musi to być wczeœniej uzgodnione z drukarniš, i to z okreœleniem sensownej tolerancji. Nie znaczy to wcale, że densytometria nadruków nie spełnia ważnej funkcji w kontrolowaniu czterobarwnego procesu drukowania farbami o barwach wg skali europejskiej. Co więcej, właœnie za pomocš densytometru wyznacza się krzywe charakterystyczne drukowania, optyczne poszerzanie punktów rastrowych czy względnš zdolnoœć przyjmowania farby przez farbę w drukowaniu mokro-na-mokro, podczas jednorazowego przebiegu arkusza w maszynie wielobarwnej itp. Głos w dyskusji Jedno jest pewne: problem stabilnego procesu drukowania podczas drukowania danego nakładu w maszynach wielobarwnych jest bardziej złożony niż na ogół się sšdzi. W każdym bowiem procesie drukowania występuje wiele innych czynników, które wpływajš na zmianę nasilenia farb i zgodnoœć odbitek drukarskich. Trudno więc porównywać statystycznš drukarnię z drukarniami wzorcowymi, w których sš zainstalowane najnowsze maszyny z najnowszymi systemami kontrolnymi. Chodzi o to, aby kierujšcy drukarniami zaczęli eliminować stopniowo czynniki obniżajšce jakoœć druków i zmienili swojš dšżnoœć do zwiększania liczby maszyn, zespołów drukujšcych kosztem dodatkowego wyposażenia tych maszyn, systemów kontrolnych. Aby jednak te zamierzenia móc zrealizować, potrzebne sš nie tylko czas, ale i œrodki finansowe, które po częœci sš zależne od naszych rodzimych wydawnictw. Innymi słowy chodzi o to, by nie stawiać od razu naszym drukarniom takich wymagań jakoœciowych, które w żadnym wypadku nie będš mogły być przez nie spełnione, co najmniej w okresie przejœciowym. W przeciwnym razie miast rozwoju polskich drukarń można spowodować ich degradację, która w przededniu wejœcia Polski do Unii Europejskiej znalazłaby jedynie aplauz wœród drukarń i wydawnictw zagranicznych. Tak czy owak wydaje się, że to właœnie sympozjum w wielu drukarniach zaktywizowało kadrę kierowniczš, która, można powiedzieć, przewartoœciowuje swoje poglšdy co do metod podnoszenia jakoœci usług, szczególnie w halach maszyn, które nie tylko w Polsce sš piętš achillesowš wielu drukarń.