Firma Chengdu Xingraphics Co. Ltd., działająca na terenie strefy przemysłowej Xindu w Chinach, w 2006 roku wprowadziła na rynek termiczną płytę CtP FIT i za cel postawiła sobie dostarczanie klientom alternatywnego rozwiązania. Safwen Hijazi, obecnie wiceprezes Xingraphics, podczas spotkania z „Poligrafiką” w 2007 roku zadeklarował, że w ciągu 3-5 lat chciałby stać się alternatywnym wobec wielkiej trójcy dostawcą termicznych płyt CtP.
Czy przez trzy lata, które upłynęły od tego spotkania, marka Xingraphics stała się synonimem Agfy, Fuji albo Kodaka? Czy rozwijała się równie dynamicznie jak całe Chiny? Czy udało jej się pozyskać nowe rynki sprzedaży? – te m.in. pytania stawiamy Safwenowi Hijazi, obecnemu na stoisku firmy Xingraphics podczas targów Ipex 2010.
Ipex 2010 to kolejne po drupie 2008 targi, na których firma Xingraphics prezentowała swoje nowe produkty.
Safwen Hijazi: Zgadza się – w trakcie pokazów na żywo pokazywaliśmy nowe możliwości płyt CtP: bezprocesowej FIT eCO Primo i termicznej FIT Xtra Melior. Płyty bezprocesowe FIT eCO Primo wykorzystują unikalną technologię opracowaną przez naszą firmę, która eliminuje chemię oraz potrzebę posiadania dodatkowego sprzętu, np. pośrednich systemów gumujących czy stacji odgumowujących. Eliminacja procesów i chemii oznacza brak kosztów związanych z zakupem wywoływarki, redukcję wymagań co do energii, wody i oczywiście eliminację chemii, co obniża kapitał inwestycyjny i koszty operacyjne przyczyniając się przy tym do ochrony środowiska naturalnego. Nowa płyta charakteryzuje się przede wszystkim większą prędkością, wyższą czułością, możliwe jest również jej przechowywanie po naświetleniu i ponowne wykorzystanie w przypadku wznowienia nakładu.
Płyta FIT Xtra Melior właśnie na targach Ipex 2010 ma swoją europejską premierę – jest to termiczna płyta CtP charakteryzująca się jeszcze wyższym kontrastem, a także szybszym czasem naświetlania, co pozwala lepiej wykorzystać możliwości naświetlarki. Umożliwia ona uzyskanie do 250 tysięcy odbitek bez wygrzewania i ponad milion po wypaleniu.
Co dla firmy Xingraphics oznacza pojęcie „płyta bezprocesowa”? Jeśli chodzi o nazewnictwo tego typu płyt, mamy do czynienia z pewnym chaosem – bezprocesowa, wywoływana w maszynie, bezchemiczna, z ograniczoną ilością chemii, bez wywoływania… Czym tak naprawdę jest FIT Eco Primo?
S.H.: Dla nas to bardzo proste – płyta bezprocesowa (processless) to zupełna eliminacja chemii do jej obróbki oraz samego procesu dalszej obróbki. Pod nazwą processless na rynku dostępne są również płyty, które owszem – nie wymagają chemii ani wywoływania w tradycyjnej wywoływarce, ale swego rodzaju proces wymywania przeprowadzany jest w maszynie drukującej. Nasza technologia jest pod tym względem unikalna – nie wymaga stosowania żadnych roztworów gumujących ani wymywania w maszynie, co eliminuje uciążliwości z tym związane jak np. ablacja i zanieczyszczenia, a także przekłada się na oszczędność czasu (choć należy pamiętać, że płyty bezprocesowe wymagają dłuższego czasu naświetlania niż konwencjonalne). Opatentowana przez nas technologia wykorzystuje zmianę charakterystyki powłoki światłoczułej płyty przez promienie laserowe – elementy naświetlone zmieniają swoje zdolności do przyjmowania farby; to wszystko. Negatywnym aspektem tej płyty jest słaba widoczność naświetlonego obrazu, co przeszkadza niektórym drukarzom przyzwyczajonym do płyt kontrastowych, ale moim zdaniem redukcja chemii oraz kosztów związanych z koniecznością zakupu wywoływarki w pełni to rekompensuje.
Czy to właśnie unikalność technologii Xingraphics spowodowała nawiązanie współpracy np. z firmą Heidelberg, która sprzedaje wasze płyty pod własną marką Saphira IQ?
S.H.: Dokładnie tak, ale nie był to oczywiście jedyny powód. Firma Heidelberg, a także wielu innych dostawców materiałów eksploatacyjnych, m.in. manroland, dostrzegło nasz potencjał produkcyjny oraz doceniło naszą bardzo przejrzystą strategię rynkową: w przeciwieństwie do wielkiej trójki producentów płyt nie będziemy sprzedawać naszych produktów bezpośrednio ani nie będziemy współpracować z licznymi dystrybutorami.
Naszą strategią jest posiadanie jednego lub dwóch dystrybutorów na danym rynku, co pozwala na utrzymanie polityki cenowej w ryzach. Z przerażeniem obserwuję czasem wykańczającą walkę cenową prowadzoną przez firmy oferujące ten sam produkt różnymi kanałami. Polska jest przykładem wyjątkowo trudnego rynku, jeśli chodzi o poziom cen płyt, dlatego bardzo cenimy sobie współpracę z firmą Heidelberg Polska.
Po stronie sukcesów możecie chyba również zapisać wygrany proces o naruszenie patentu z firmą Agfa Gevaert BV?
S.H.: Sąd okręgowy w Hadze w sprawie Agfa Gevaert BV przeciwko Xingraphics o naruszenie patentu nr EP823327 wydał w ubiegłym roku wyrok pozytywny dla nas. Sąd orzekł, że płyty termiczne FIT i FIT Xtra nie łamią patentu zastrzeżonego przez Mitsubishi Chemical Corporation, do którego Agfa nabyła prawa w październiku 2004 roku po przejęciu firmy Lastra. Dowiedliśmy w sądzie, że stosowane przez nas technologie są naszą własnością. Jednakże w marcu br. Agfa wznowiła proces powołując się na zupełnie nowe dowody, które rzekomo wykazywały, że produkty FIT Melior i FIT Melior Xtra naruszają jednak patent Agfy. Podtrzymaliśmy nasze stanowisko, że technologia płyt FIT jest naszą własnością i w żaden sposób nie narusza wspomnianego patentu. Argumentowaliśmy również, że wyniki testów przytoczone przez Agfę nie są nowymi dowodami, a co więcej – są niekompletne i nie udowadniają naruszania tego patentu. W sądzie zaprezentowaliśmy również wyniki badań wykonanych przez niezależnych ekspertów, z których wynika, że płyty FIT nie naruszają patentu Agfy. Sąd okręgowy w Hadze postanowił podtrzymać wyrok z 22 lipca 2009, co – mam nadzieję – oznacza zamknięcie tej sprawy i pozwoli nam i naszym partnerom bez przeszkód oferować alternatywną technologię płyt CtP wysokiej jakości.
Kiedy rozmawialiśmy w 2007 roku, możliwości produkcyjne fabryki położonej na terenie Xindu wynosiły 10 milionów m2 płyt rocznie. Jakie są obecne?
S.H.: Od tego czasu wiele się zmieniło – obecnie posiadamy cztery linie produkcyjne płyt termicznych, umożliwiające nam wytwarzanie 40 milionów m2 płyt rocznie. Oczywiście aż tyle nie produkujemy, musimy mieć jeszcze jakiś margines pozwalający na rozwój. Jesteśmy bardzo zadowoleni z poziomu sprzedaży naszych produktów w Europie – od drupy 2008 potroiliśmy wysokość sprzedaży! Należy oczywiście wziąć pod uwagę fakt, że startowaliśmy z naprawdę niskiego poziomu, niemniej i tak uważam to za duży sukces – rynek płyt CtP jest bowiem rynkiem dojrzałym i nasyconym. Globalnie nasz udział w tym rynku szacujemy na 3-5 proc., ale w niektórych krajach azjatyckich ponad połowa rynku należy do nas, podczas gdy na Bliskim Wschodzie czy w Afryce – nawet 80 proc.! W niektórych krajach Europy cieszymy się 15-20 proc. udziałem, co jak na azjatyckiego producenta jest fantastycznym wynikiem!
Podczas spotkania 3 lata temu stwierdził Pan, że technologia termiczna to przyszłość rynku płyt CtP. Nie zmienił Pan zdania?
S.H.: Skąd, teraz to przecież oczywiste. Według wszystkich niezależnych badań marketingowych technologia termiczna to 2/3 rynku z tendencją wzrostową. Dostrzegamy oczywiście rosnące znaczenie technologii cyfrowych, które eliminują konieczność naświetlania płyt, ale z drugiej strony rynek offsetowy jest dosyć stabilny i generalnie kurczy się naprawdę nieznacznie. Spadkowi nakładów towarzyszy wzrost ilości drukowanych prac, tak więc producenci płyt CtP są akurat beneficjentami tego zjawiska. Nasza strategia zakłada dalszy wzrost udziału w rynku w ciągu najbliższych 5 lat, co zapewne odbędzie się kosztem udziałów wielkiej trójki, która oferuje również rozwiązania z zakresu nowych technologii drukowania i na nich zdaje się obecnie skupiać. Chciałbym jednak podkreślić, że nasza strategia nie opiera się na niskiej cenie produktu, czego czasami oczekują klienci od producenta z Chin. Nasz produkt charakteryzują wysoka jakość, stabilność i wydajność, a za tym musi iść odpowiednia cena, porównywalna z poziomem cenowym wielkiej trójki.
Czy w tej strategii znalazło się również miejsce na poszerzenie oferty – o np. pozostałe materiały eksploatacyjne?
S.H.: W ciągu ostatnich lat poczyniliśmy naprawdę olbrzymie inwestycje związane z liniami produkcyjnymi, więc teraz chcemy się skupić na ich maksymalnym obłożeniu poprzez poszukiwanie nowych rynków zbytu. Zdaję sobie sprawę, że produkt, który oferujemy, nie jest „sexy” – to nie jest zapierająca dech w piersiach superwydajna maszyna inkjetowa drukująca w jakości porównywalnej z offsetową, realizująca wiele procesów łącznie z personalizacją w jednym przejściu. Nasz produkt to zwykła płyta, powlekany warstwą światłoczułą kawałek blachy czy tworzywa, bez którego jednak proces offsetowy nie może być realizowany. Na koniec dnia tak naprawdę liczy się to, czy prowadzony biznes przynosi zyski, a nie to, na produkcji czego on polega. Dlatego pozostaniemy przy płytach.
Dziękuję za rozmowę!
Rozmawiała Anna Naruszko