Tytułem wstępu…
6 gru 2016 14:52

Znaczenie targów Ipex dla polskich drukarzy jest nieporównywalnie mniejsze niż drupy, ale kto wie, czy Ipex 2010 nie okaże się ważniejszy dla branży poligraficznej niż skazana na sukces drupa 2008? W tej najważniejszej w 2010 roku imprezie targowej pokładano wiele oczekiwań, podszytych jednak obawą niespełnienia i wizji kolejnego chudego roku. Tak się jednak na szczęście nie stało; pomimo wielu przeciwności (zarówno ekonomicznych, jak i klimatycznych) były to targi z prawdziwego zdarzenia, na których nie brakowało ani premierowych rozwiązań, ani ubitych interesów. Wstępna relacja z imprezy już w bieżącym numerze, natomiast na opisach poszczególnych (a nieopisanych jeszcze w przedtargowych wydaniach), najciekawszych – naszym zdaniem – rozwiązań skupimy się w kolejnych zeszytach Poligrafiki. Oprócz pewnego ożywienia w branży poligraficznej na targach Ipex można było dostrzec pierwsze skutki konsolidacji, których byliśmy świadkami w ostatnim czasie. Np. Agfa prezentowała na swoim stoisku produkty serii :Jeti, włączone do jej portfolio wraz z przejęciem Gandinnovations, zaś pierwszym wyraźnym sygnałem przejęcia Océ przez Canona była obecność systemu imagePRESS C7000VP na stoisku holenderskiego producenta. No właśnie, po trochę przydługim okresie niepewności, który nastał po wstępnym ogłoszeniu woli zakupu Océ przez Canona 16 listopada ub.r., inicjatywa nareszcie nabiera rumieńców. Choć sam fakt sprzedaży holenderskiego producenta nie był specjalnie zaskakujący (jego dochody spadały od 2006 roku, a Canon przejął go z „dobrodziejstwem inwentarza”, czyli zadłużeniem netto w wysokości 528 mln EUR), to jednak bardziej naturalnym partnerem wydawała się Konica Minolta, z którą zresztą Océ łączył alians strategiczny. Pomijając już kulisy procesu akwizycji (swoją drogą interesujące i godne osobnego artykułu) warto zastanowić się, jaki wpływ na rynek poligraficzny będzie miała ta transakcja. Kombinacja Canon/Océ będzie dostawcą wszechstronnych rozwiązań z zakresu zarządzania dokumentami dla każdego segmentu rynku. W obszarze produkcyjnym, bardziej interesującym z punktu widzenia branży poligraficznej, połączone siły pozwolą konkurować ze znacznie większymi organizacjami (przynajmniej w porównaniu z Océ), jak HP, Ricoh czy Xerox. To chyba dobra wiadomość dla klientów, pracowników i przyszłości Océ, jako że ambicją Canona jest pozycja głównego rozgrywającego w branży drukarskiej. Ten cel będzie łatwiejszy do osiągnięcia z doświadczeniem Océ na polu produkcji wysokowolumenowej, wielkoformatowej i usług druku dokumentów. W zamian Canon zapewni Océ pewną „masę krytyczną” umożliwiającą szersze działania z zakresu R&D oraz finansową stabilność. Czas integracji obu organizacji zależy w dużej mierze od tego, jak szybko Canon wejdzie w posiadanie wszystkich akcji Océ, niemniej można się spodziewać, że przez najbliższych 12 miesięcy Océ funkcjonować będzie jako autonomiczna firma, której głównym udziałowcem (posiadającym obecnie 85 proc. akcji) jest Canon. Integracja dwóch tak dużych struktur to z całą pewnością nie jest zadanie na jeden wieczór, więc w tym kontekście najbliższy rok będzie ekscytujący tak dla samych zainteresowanych, jak i dla całego rynku. Miłej lektury!