Tytułem wstępu…
6 gru 2016 14:52
Targi Fespa 2010 w Monachium zamknęły pierwszą połowę roku – bez wątpienia było to zamknięcie udane i chyba tylko trochę szkoda, że następujący bezpośrednio po nich sezon ogórkowy może spowodować, iż część zapału do rozwoju, zmian czy inwestycji rozejdzie się „po kościach”. Tegoroczna edycja „dużej” Fespy (czyli takiej, na której prezentowano zarówno technologie sitodrukowe, jak i cyfrowe), jeśli chodzi o powierzchnię wystawienniczą (30 000 m² netto) czy ilość wystawców (700 firm z całego świata), była porównywalna z Fespą 2007 w Berlinie. Jednak, jak zgodnie twierdziła większość kluczowych wystawców, decyzje inwestycyjne były podejmowane znacznie ostrożniej, co skutkowało ilością kontraktów mniejszą średnio o połowę. Spójrzmy jednak na to z jasnej strony – na targach handlowano, kilka ciekawych rozwiązań – jak wynika z nieoficjalnych informacji dostawców – trafi także do Polski. Rynek
reklamy i oznakowań, choć bez wątpienia dotknięty przez kryzys (szczególnie finansowy, który mocno ograniczył możliwości pozyskiwania funduszy na inwestycje), na tle całej poligrafii ma się naprawdę nieźle.
Podobnie zresztą jak rynek opakowań i etykiet, który bierzemy pod lupę w obu wakacyjnych wydaniach Poligrafiki. Nieoficjalne szacunki dostawców mówią o jego 4 proc. wzroście w 2010 roku w porównaniu z rokiem ubiegłym. Rynek ten nie tylko rośnie, ale i mocno się globalizuje – do grona największych krajowych producentów opakowań i etykiet będących częścią międzynarodowych koncernów dołączył ostatnio Cezar. O nowym właścicielu – grupie Chesapeake – i jego planach związanych z jedną z najnowocześniejszych drukarń opakowaniowych w Polsce piszemy na s. 54 lipcowego wydania Poligrafiki.
Lato w pełni, ale nastroje na rynku wcale nie wakacyjne… Równolegle z oddaniem tego numeru potwierdziliśmy informację o upadłości znanej podwarszawskiej drukarni SNN Poligrafia, działającej na rynku od 1993 roku i specjalizującej się w produkcji broszur szytych oraz katalogów klejonych. Szkoda tak dobrze wyposażonego zakładu – drukarnia drukowała na trzech maszynach Heidelberg Speedmaster (5-, 8- i 10-kolorowej), była również posiadaczem pierwszych w Polsce linii Müller Martini: Acoro A7 do opraw bezszwowych i zbierająco-zszywającej BravoPlus z systemem Amrys. Niestety, jak wynika z informacji dostawców materiałów drukarskich, wiele drukarń jest poważnie zadłużonych i wniosków o upadłość możemy spodziewać się więcej w najbliższym czasie…
Kto zasłużył na wakacje, niech się nimi cieszy, a wszystkim życzę owocnej lektury!