Tytułem wstępu…
6 gru 2016 14:55
Z dziennikarzami Eurographic Press przeprowadziliśmy mały quiz na temat trwających jeszcze podczas oddawania majowej Poligrafiki do druku targów drupa 2012. Każdy z nas miał odpowiedzieć na trzy pytania:
Co było najbardziej interesujące na drupie?
Drupa 2012 w kilku słowach.
Czy kryzys finansowy już się skończył i czy sprzedaż maszyn dla poligrafii rośnie?
Odpowiedzi, które pojawiły się na forum, nie były specjalnie zaskakujące: „Druk produkcyjny staje się coraz bardziej przemysłowy”, „Więcej cyfry, więcej integracji, więcej automatyzacji” – to Bernhard Niemela, redaktor naczelny „Deutsche Drucker”. Paul Fischer ze szwajcarskiego pisma „Viscom” zauważył więcej rozwiązań dla rynku wielkoformatowego niż kiedykolwiek, wysyp cyfrowych maszyn w formacie B2 i mniej zwiedzających. „Cyfra jest dominującym trendem” – stwierdził i zaliczył drupę 2012 do targów wyjątkowo udanych. „Coraz większe zainteresowanie web-to-print” zauważył Ruggero Zuliani z „Il Poligrafico Italiano”. To wszystko wiedzieliśmy już przed targami, dlaczego więc o tym wspominam?
Bo żaden z dziennikarzy nie chciał przyznać, że hitem drupy 2012 był Benny Landa! „Najpierw chcę zobaczyć jego maszyny drukujące na żywo”, „nie uwierzę, dopóki nie
zobaczę tych maszyn pracujących u klientów” – to najczęstsze komentarze dziennikarzy – sceptyków. Choć w 1993 r., kiedy Benny Landa wprowadził na rynek technologię Indigo, zaczynałam dopiero naukę w liceum, to idę o zakład, że komentarze były podobne! Ten wizjoner druku cyfrowego i guru marketingu potrafi być naprawdę inspirującym,
zarażającym entuzjazmem showmanem, kiedy promuje swoje idee. Przez wielu – ze względu na swoją technologiczną kreatywność, przedsiębiorczość oraz zdolność do inspiracji właśnie – nazywany jest Stevem Jobsem branży poligraficznej. Teraz postawił on część swojego niemałego majątku i zainwestował lata pracy firmy Landa Corporation w stworzenie nowej technologii dla… druku. A mógł przecież skoncentrować się na alternatywnej energii czy medycynie, które na zdrowy rozum mają znacznie większy potencjał biznesowy. Benny Landa jest jednak – jak sam mówi –„uzależniony od druku” i głęboko przekonany o jego możliwościach i perspektywach. Czy to nie budujące? Na targach drupa wszyscy prezesi i dyrektorzy zarządzający dużych firm z branży poligraficznej zabiegali o to, aby przybić z Landą „piątkę” i zapewnić go o swoim poparciu. Firma KBA wysłała nawet komunikat prasowy na okoliczność wizyty Benny’ego Landy na jej stoisku. Naprawdę, przyznanie, że prezentacja Landy była powalająca i że człowiek ten ma potencjał, aby dokonać kolejnej rewolucji w poligrafii, to żaden wstyd…
P.S. Jeśli chodzi o ostatnie pytanie quizu, to Ruggero Zuliani zauważył więcej inwestycji w optymalizację procesów i włoskim „boh” skomentował pytanie o koniec kryzysu. Natomiast moi niemieccy koledzy wyrażali się na ten temat z ostrożnym optymizmem.