Zmiana prezesa BZGraf. w trybie doraźnym
6 gru 2016 14:46

W sobotę 25 sierpnia Rada Nadzorcza BZGraf. SA wybrała nowego prezesa spółki. Został nim Lech Rutkowski, z wykształcenia geodeta, wiceprezes Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia Białystok, radny Sejmiku Województwa Podlaskiego z ramienia PIS. Na stanowisko prezesa kandydowały 4 osoby. Nowy szef firmy, ostatniego w Białymstoku przedsiębiorstwa państwowego, objął stanowisko bardzo szybko, bo już 28 sierpnia. Prezesem może być do marca przyszłego roku, kiedy to muszą się odbyć normalne wybory. Odwołanie dotychczasowej prezes Antoniny Kuchlewskiej, która w br. obchodzi 20-lecie swojej pracy w drukarni, odbyło się w połowie sierpnia, zaocznie; przebywała ona w tym czasie na urlopie za granicą. Była to pierwsza uchwała podjęta przez nową radę nadzorczą spółki. Przyczyn odwołania nie podano. Z informacji dostępnych w internecie wynika, że Lech Rutkowski w latach 70. i 80. pracował w Okręgowym Przedsiębiorstwie Geodezyjno-Kartograficznym pełniąc funkcję dyrektora. W 1990 r. wygrał wybory na prezydenta Białegostoku; funkcje tę pełnił przez 4 lata. W latach 1996-2003 był dyrektorem białostockiego oddziału BGŻ. W latach 2003-05 prezes Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia Białystok. Od 1990 r. był radnym Rady Miejskiej Białegostoku. Opracowano na podstawie portalu Wydawca.com.pl * * * W tytule informacji użyliśmy sformułowania „tryb doraźny”; to określenie nasuwa się automatycznie budząc skojarzenia z przyspieszonym trybem działania sądu. Trudno się oprzeć temu porównaniu: można odnieść wrażenie, że prezes Antoninę Kuchlewską „osądzono” pospiesznie, równie pospiesznie wprowadzając nowego prezesa. W tym „procesie” zabrakło dowodów – przyczyn odwołania nie podano, a wszyscy, którzy z drukarnią współpracowali i śledzili jej rozwój pod zarządem prezes Kuchlewskiej zdają sobie sprawę, że raczej trudno byłoby takie przyczyny znaleźć. Z kolei zapoznając się z życiorysem nowego prezesa równie trudno znaleźć przyczyny tak nagłego jego powołania. Brak wykształcenia poligraficznego oczywiście nie jest przeszkodą dla sprawnego menedżera, jednakże dotychczasowy przebieg kariery Lecha Rutkowskiego wskazuje, że ma on doświadczenie raczej w działalności na niwie administracyjnej i społecznej, a nie w kierowaniu zakładem produkcyjnym (trudno za taki uznać OPGK czy BGŻ). Zaskakująca jest decyzja nowej rady BZGraf. Wygląda to na gaszenie pożaru, którego wszak w Białostockich Zakładach Graficznych nie było?