Zmiany personalne w Poligrafii SA Đ Wkrótce poprawa wyników?
6 gru 2016 14:43

Kielecka Poligrafia ma nowego prezesa. Został nim Szkot, Alexander Walker, którego zadaniem jest poprawa wyników finansowych firmy już w pierwszym kwartale tego roku oraz znalezienie dla spółki inwestora strategicznego, co ma nastšpić w 2004, najpóŸniej w 2005 roku. Tymczasem Helena Zych, odwołana niedawno wieloletnia prezes Poligrafii twierdzi, że zostawia spółkę w bardzo dobrej kondycji finansowej. Odmiennego zdania jest Jacek Pogonowski, przedstawiciel The Baring CEF, funduszu posiadajšcego przeszło 56% akcji firmy. Helena Zych została odwołana w styczniu tego roku. Jak wyjaœniał Jacek Pogonowski, przewodniczšcy rady nadzorczej, zmiana została podyktowana tym, że w 2002 roku nie został sporzšdzony wiarygodny plan poprawy wyników i pozycji rynkowej spółki. W zeszłym roku cała grupa miała 8,3 mln zł straty wobec 2,4 mln zł zysku netto rok wczeœniej, przy przychodach na poziomie 180,2 mln zł (164,1 mln zł). W pierwszych dniach marca br. odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, które dokonało zmian w radzie nadzorczej i zwiększyło jej kompetencje. Johna Birkenshawa zastšpił Rafał Bogusławski, przedstawiciel mniejszoœciowych akcjonariuszy spółki. W radzie nadal większoœć majš przedstawiciele głównego akcjonariusza spółki Đ Baring Central European Fund (56,2% akcji spółki). Zmieniono statut spółki, dajšc radzie nadzorczej więcej uprawnień. Zakaz wstępu dla byłej prezes Z Helenš Zych, byłš prezes Poligrafii SA, rozmawia Ewa Bałdyga W jaki sposób odwołano Paniš i członków Pani rodziny z zajmowanego stanowiska? Helena Zych: Odwołanie odbyło się niespodziewanie. Zarzšd został zaproszony do Warszawy na posiedzenie rady nadzorczej. Po dotarciu na spotkanie zostałam wraz z córkš Annš Dšbrowskš, która była w Poligrafii dyrektorem ds. finansowych, poinformowana przez Jacka Pogonowskiego, pełnomocnika firmy i przedstawiciela inwestora finansowego Poligrafii, o podjęciu przez radę nadzorczš decyzji o odwołaniu nas z pełnionych funkcji. Czy to prawda, że zakazano Pani wstępu do firmy, wymieniono zamki i zwiększono ochronę budynku? H.Z.: Tak. We wszystkich pomieszczeniach biurowych zostały wymienione zamki, co spowodowało, że na drugi dzień pracownicy nie mogli dostać się do swoich pokoi. W drodze powrotnej do Kielc otrzymałam informację, że wejœcia do firmy majš wzmocnionš do czterech osób ochronę, mimo że normalnie była ona jednoosobowa. Ponadto ochrona zakładu otrzymała polecenie niewpuszczania do firmy mnie, Anny Dšbrowskiej i mojego męża, odpowiadajšcego w Poligrafii za technologię. Mšż, jak się póŸniej dowiedziałam, otrzymał wypowiedzenie w tym samym czasie, co ja. W kolejnych dniach przeszukiwano moje biuro i dokumenty, zlikwidowano gabinet mojego męża. Nie wiem, czego szukano. Rada nadzorcza w oficjalnym komunikacie informowała, że złożono Pani propozycję dalszej współpracy z firmš... H.Z.: Nie rozumiem, jak można proponować mi dalszš współpracę jednoczeœnie tak nieelegancko traktujšc mnie i budujšc atmosferę skandalu wokół mojej osoby i rodziny. Czy po Pani odejœciu były dalsze zwolnienia w spółce? H.Z.: Tak, w następnym miesišcu zwolnionych zostało kilkanaœcie innych osób. Przedstawiciel inwestora finansowego zarzucał byłemu zarzšdowi, że wyniki firmy nie były zadowalajšce. Zgadza się Pani z tš opiniš? H.Z.: Poligrafia to bardzo dobra firma. W minionym roku została w znacznym stopniu oddłużona, ma dobry portfel zamówień, doskonały park maszynowy i bardzo dobrze przygotowanš zawodowo kadrę. Jest zdolna generować wysokie zyski. Zostawiłam Poligrafię w dobrej kondycji i chciałabym, aby nie zostało to zmarnowane. W 2002 roku, mimo wzrostu przychodów i zysku operacyjnego, spółka odnotowała stratę netto w wysokoœci 8,3 mln zł. Jednš z jej przyczyn była rezerwa na przyszłe zwolnienia. Czy to kierowany przez Paniš zarzšd podjšł decyzję o jej stworzeniu? H.Z.: Prezentowane publicznie wyniki odbiegajš od rezultatów, które były przedstawiane w dniu 28 stycznia 2003 r. radzie nadzorczej. Zawierajš one bowiem właœnie około 2 mln zł dodatkowej rezerwy na koszty restrukturyzacji. Decyzje o odwołaniu zarzšdu i kolejnych zwolnieniach zapadły w roku 2003, więc nie powinny być zaliczane do kosztów roku poprzedniego. Stworzenie tych rezerw traktuję jako manipulację wynikami i opiniš inwestorów. Rezerwy te powinny obcišżyć wynik bieżšcego roku. Mam nadzieję, że audytor, którym jest PricewaterhouseCoopers, zakwestionuje taki zabieg. Jak długo była Pani zwišzana z Poligrafiš? H.Z.: Od jej powstania. W 1991 roku ówczesny prezes Exbudu, Witold Zaraska, zaproponował mi stworzenie drukarni dla potrzeb wydawanego przez Exbud dziennika lokalnego ăSłowo LuduÓ. We wrzeœniu tegoż roku zarejestrowano spółkę pod nazwš Exbud 17, a ja objęłam stanowisko jej pierwszego prezesa. Działalnoœć produkcyjnš rozpoczęto 30 listopada 1991 roku w oparciu o używanš, rotacyjnš maszynę do drukowania gazet w technice offsetowej. Wówczas była to nowoœć na polskim rynku prasowym. Od tej maszyny zaczęły się sukcesy Poligrafii. W następnych latach, wraz ze wzrostem liczby klientów firmy, zostały kupione kolejne urzšdzenia produkcyjne. Poczštkowo były to maszyny o niższych parametrach jakoœciowych, ale pracujšc z bardzo dobrym zespołem fachowców mogliœmy osišgać coraz lepsze wyniki. Przełomowym rokiem dla Poligrafii był rok 1997, kiedy zakupiono pierwszš nowš maszynę rotacyjnš firmy Heidelberg. Od tego czasu Poligrafia szła w kierunku najnowszych rozwišzań technicznych i technologicznych. Kiedy w Poligrafii zaczęli pracować członkowie Pani rodziny i jakie pełnili funkcje? H.Z.: Mój mšż zaczšł pracować w Poligrafii prawie od samego poczštku. W momencie, gdy produkcja zaczęła się rozwijać, potrzebowałam wysokiej klasy specjalistów, którzy mogliby zajšć się nadzorem nad procesami produkcyjnymi i technologicznymi. Chcšc konkurować na rynku, musieliœmy dbać o uzyskiwanie jak najniższych parametrów zużycia materiałów i jak najwyższej jakoœci. W zwišzku z tym zaproponowałam takš współpracę mojemu mężowi, który wówczas pracował w Kieleckich Zakładach Wyrobów Papierowych. Wzrost skali działalnoœci firmy spowodował, że zaczęłam odczuwać potrzebę wzmocnienia pionu finansowego. Moja córka Đ Anna Dšbrowska zaczęła współpracę z Poligrafiš w latach 1997-1998 w ramach doradztwa inwestycyjno-finansowego jeszcze w okresie, gdy pracowała w biurze finansowym Exbudu. Dzięki jej wiedzy i fachowoœci mogliœmy sfinansować zakup maszyny M-600 Heidelberga œrodkami uzyskanymi z emisji obligacji zamiennych na akcje. Uplasowanie ich na rynku było ogromnym sukcesem. Dzięki nim nasz koszt finansowania wynosił około 6%, podczas gdy na rynku kredytowym stopy były w granicach dwudziestu paru procent. W 1999 roku przyjęliœmy do realizacji plan inwestycyjny na trzy lata o wartoœci 100 mln zł. Mieliœmy go sfinansować głównie poprzez kredyt i leasing. Wówczas to zadanie powierzyłam mojej córce. Jakie inwestycje zrealizowane zostały w ramach tego planu? H.Z.: W grudniu 2000 r. rozpoczęła się budowa od podstaw drukarni w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Starachowicach. W niespełna rok została ona ukończona uzyskujšc pierwszš sprzedaż już we wrzeœniu 2001 roku. W tym samym czasie Poligrafia przejęła drukarnię Marquard Press w Katowicach. Podjęłam się również przeniesienia tego zakładu do nowo powstałej drukarni w Starachowicach, aby przy ogólnym zastoju czy nawet recesji w gospodarce uratować firmę przed stratami, jakie mogłyby nastšpić. Ostatnie dwa lata były naprawdę bardzo ciężkie. Czy w czasie przenoszenia działalnoœci do Starachowic Poligrafia miała przestój w produkcji? H.Z.: Nie straciliœmy w tym czasie żadnego zlecenia. To nie jest prosta rzecz postawić zakład, zamontować w nim i uruchomić cztery ogromne maszyny rotacyjne w cišgu kilku miesięcy. W roku 2002, kiedy montowane były maszyny, drukarnia w Starachowicach osišgnęła obroty około 50 mln zł, a cała grupa Poligrafia zwiększyła produkcję o ok. 30%, a sprzedaż o 11% w stosunku do roku poprzedniego. Nigdy na przestrzeni całej dotychczasowej działalnoœci firma nie zboczyła z trendu rosnšcej sprzedaży. Ale zyski nie rosły tak jak przychody... H.Z.: Ostatnie dwa lata były pierwszymi, kiedy zysk był niższy niż w roku poprzednim, ale trzeba wzišć pod uwagę fakt, że to właœnie w tych latach nastšpiły największe w dotychczasowej historii spółki inwestycje. Chcę jednak podkreœlić, że te problemy w Poligrafii zakończyły się w połowie ubiegłego roku. Od lipca 2002 oba zakłady pracowały już w ustabilizowanych warunkach i z miesišca na miesišc generowały zyski. Drugie półrocze zapewniło ponad 3 mln zysku netto. Oba zakłady majš wdrożony system zapewnienia jakoœci potwierdzony certyfikatami ISO 9001-2000. Ponadto wysokie zadłużenie, jakie miała Poligrafia, zostało zredukowane o ponad 25%. Myœlę więc, że mój następca ma firmę doskonale przygotowanš do dalszego rozwoju. Jak układała się Pani współpraca z przedstawicielem Baringsa? H.Z.: Była poprawna. Oczywiœcie spotkania z członkami rady nadzorczej były czasem nawet doœć burzliwe, jednak nie mogę powiedzieć, żeby współpraca z radš była zła. Rada sprawowała nadzór, zlecała przeprowadzenie w Poligrafii audytów niezależnych ekspertów branżowych z Anglii. Audyty te potwierdzały dobre zarzšdzanie i funkcjonowanie zakładu w niczym nieodbiegajšce od standardów europejskich. Czy nadzorował on Pani pracę, czy bezpoœrednio brał udział w podejmowaniu istotnych decyzji? H.Z.: Zarzšd pracował samodzielnie. W ostatnim okresie nasiliły się jednak naciski na niektóre decyzje, szczególnie dotyczšce spraw kadrowych oraz kosztownych audytów. Oczywiœcie wszystkie zadania strategiczne, plany inwestycyjne i budżety były zatwierdzane przez radę nadzorczš. Jaki był stosunek inwestora do członków Pani rodziny, zatrudnionych w Poligrafii? H.Z.: Przez cały okres współpracy stosunek ten był bardzo poprawny. Przedstawiciel Baringsa zaakceptował powołanie mojej córki na prokurenta spółki, a w 2001 r. na jego sugestię została ona powołana na członka zarzšdu Poligrafii. Nigdy nie miałam zgłoszonych żadnych negatywnych uwag co do pracy tych osób w firmie. Na ile lat spółka opracowała biznesplan? Jakie uwagi zgłaszał do niego pan Pogonowski? H.Z.: Spółka opracowała kilkuletni plan rozwoju i strategię działania na najbliższe lata. W 2002 roku zamknęliœmy realizację trzyletniego programu inwestycyjnego, który Poligrafia ogłosiła w roku 1999. Przygotowaliœmy również szczegółowe zadania na rok 2003 wraz z budżetem, jego zatwierdzenie miało nastšpić w pierwszych dniach lutego. Nie miałam zgłaszanych żadnych zastrzeżeń co do założeń tego planu, które były prezentowane jeszcze w minionym roku. Czy była Pani w stanie doprowadzić do znalezienia dla spółki inwestora branżowego, czy były podejmowane takie próby? H.Z.: Dwa lata temu były prowadzone pewne rozmowy na ten temat, lecz miały one charakter raczej rozpoznawczy. To zadanie fundusz zostawił sobie do załatwienia. Inwestor nie wczeœniej niż w 2004 r. ...mówi Jacek Pogonowski, przedstawiciel funduszu The Baring CEF Jacek Pogonowski twierdzi, że nowy prezes przedstawił plan naprawy finansów firmy. Będziemy dokładnie monitorowali wdrażanie nowego programu. Jestem przekonany, że już w pierwszym kwartale tego roku osišgniemy efekty wdrożonych oszczędnoœci i zwiększenia sprzedaży Đ zapewnia J. Pogonowski. Pozyskanie zagranicznych kontrahentów, ograniczenie inwestycji i podniesienie rentownoœci Đ to podstawowe zadania, które w tym roku ma zrealizować nowy zarzšd Poligrafii. Alexander Walker, nowy prezes Poligrafii SA, przez 12 lat był zwišzany z Donnelley & Sons, jednš z największych firm drukarskich na œwiecie. W skład nowego zarzšdu wchodzš Helena Tarłowska-Bronkowska, Aleksander Ferenc oraz Jacek Kobyliński. Oczekiwania wobec członków nowego zarzšdu sš proste. Chodzi nam przede wszystkim o znaczšce zwiększenie przychodów ze sprzedaży oraz wypracowanie 15% rentownoœci spółki na poziomie operacyjnym Đ mówi J. Pogonowski. Przedstawiciel inwestora chce, aby nowe kierownictwo firmy doprowadziło do wzrostu przychodów ze sprzedaży, co ma nastšpić m.in. przez zwiększenie asortymentu produkowanych wyrobów. Chodzi także o zagospodarowanie nisz na rynku krajowym. Przede wszystkim jednak spółka zamierza pozyskać zagranicznych kontrahentów. Prezes Walker twierdzi, że jest w stanie udowodnić m.in. brytyjskim czy skandynawskim wydawcom ksišżek, że może dla nich drukować lepiej, taniej i szybciej. Kontrolujšcy Poligrafię SA fundusz Baring Central European zapowiada sprzedaż większoœciowego pakietu jej akcji najwczeœniej na przyszły rok. Alexander Walker jest współwłaœcicielem firmy Sidewalk Solutions, która ma pomóc Poligrafii w pozyskaniu inwestora strategicznego. Chcielibyœmy sprzedać posiadane przez nas akcje Poligrafii, jednak dopiero wtedy, gdy spółka odzyska rentownoœć. Czekamy też na poprawę koniunktury gospodarczej. Myœlę, że dobrym terminem na wprowadzenie inwestora strategicznego jest rok 2004, najpóŸniej 2005 Đ wyjaœnia przedstawiciel funduszu BCE. Mimo dużego udziału w akcjonariacie inwestorów stabilnych (fundusze emerytalne majš łšcznie kolejne około 24,4%) nie ma planów wycofania akcji z publicznego obrotu. Zdaniem Pogonowskiego, w przyszłoœci w firmie powinien pojawić się branżowy inwestor strategiczny, ale nie nastšpi to raczej wczeœniej niż w 2004 lub 2005 roku. Burzliwe zmiany Ze sposobu, w jaki została odwołana z funkcji prezesa zarzšdu, nie jest zadowolona Helena Zych. We wszystkich pomieszczeniach biurowych zostały wymienione zamki, co spowodowało, że na drugi dzień pracownicy nie mogli dostać się do swoich pokoi Đ mówi odwołana w styczniu br. długoletnia prezes Poligrafii. To prawda, że zmieniliœmy zamki w firmie. Ale jest to rutynowe działanie w przypadku znaczšcych zmian w zarzšdzie. Prezesi firm posiadajš tak dużo informacji, że mogliby je wykorzystać w różnych celach. Niezależnie od tego, kto jest odwoływany i w jakim rejonie œwiata, fundusz stara się zabezpieczać interesy akcjonariuszy, a taka procedura to jedna z metod. Na pewno nie było to działanie wymierzone w poprzedni zarzšd spółki Đ twierdzi Jacek Pogonowski, przedstawiciel The Baring CEF. Đ Poinformowaliœmy również ochronę budynku, że dwie osoby z zarzšdu firmy zostały odwołane. Chodziło przede wszystkim o to, żeby bez wiedzy pozostałych członków zarzšdu osoby odwołane nie miały bezpoœredniego dostępu do dokumentów i informacji strategicznie istotnych dla spółki. Nie oznacza to, że Pani Zych nie miała wstępu na teren firmy. Miała, ale za zgodš nowego zarzšdu spółki Đ tłumaczy Jacek Pogonowski. Nie cała rodzina bez pracy Była prezes twierdzi, że zatrudnienie w Poligrafii stracili również pozostali członkowie jej rodziny. Chodzi o jej córkę, Annę Dšbrowskš i męża, Adama Zycha. Z kolei J. Pogonowski podkreœla, że w spółce wcišż pracujš niektórzy członkowie rodziny Pani Zych. Z zarzšdu odwołaliœmy Annę Dšbrowskš odpowiedzialnš za finanse firmy. Okazało się bowiem, że w zmodernizowanej strukturze organizacyjnej, zaproponowanej przez nowego prezesa Aleksandra Walkera, dział ekonomiczny i finansowy mogš zostać połšczone, a obowišzki Pani Dšbrowskiej z powodzeniem mogš przejšć inni pracownicy oraz członek zarzšdu Pani Helena Tarłowska. Z Poligrafii odszedł również mšż pani prezes, którego stanowisko pracy zostało zlikwidowane w proponowanej przez Alexandra Walkera strukturze organizacyjnej, gdzie szefowie działów produkcyjnych majš podlegać bezpoœrednio prezesowi zarzšdu Đ mówi J. Pogonowski. Đ Chciałbym jednak zaznaczyć, że w firmie pozostajš w dalszym cišgu inni członkowie rodziny Pani Zych, którzy sš nam w firmie bardzo potrzebni. Nie zwalniamy ludzi tylko dlatego, że sš rodzinš odwołanej prezes. Pracę w firmie straciło kilkanaœcie osób, głównie z administracji. Stawiamy na polskš kadrę Helena Zych twierdzi, że dobrzy polscy menedżerowie przestajš być w Polsce szanowani. Zastępuje się ich ludŸmi z zagranicy. J. Pogonowski zdementował pogłoski, jakoby kluczowe stanowiska w spółce miały zostać obsadzone zagranicznymi fachowcami. Będziemy w dalszym cišgu promować polskš kadrę. W cišgu ostatnich kilku miesięcy udało nam się pozyskać kilku dobrych fachowców, którzy nie sš obcokrajowcami. Uważam jednak, iż to nic złego zatrudnić fachowca z zagranicy. Być może nowe pomysły i inny styl zarzšdzania przydadzš się spółce w trudnej sytuacji gospodarczej kraju. Nie mamy też planów dalszej istotnej redukcji zatrudnienia Đ wyjaœnia J. Pogonowski. Đ Pani Zych otrzymała od nas propozycję współpracy w charakterze doradcy. Finansowo była to dobra propozycja, jednak nigdy nie otrzymaliœmy jakiejkolwiek odpowiedzi w tej sprawie. Nie rozumiem, jak można proponować mi dalszš współpracę jednoczeœnie tak nieelegancko traktujšc mnie i budujšc atmosferę skandalu wokół mojej osoby i rodziny Đ twierdzi H. Zych. Zawiniły wyniki Zdaniem J. Pogonowskiego, zarzšd Poligrafii SA w cišgu ostatnich 2 lat nie potrafił skutecznie zaradzić pogarszajšcym się wynikom finansowym. W ub.r., mimo wzrostu przychodów i zysku operacyjnego, spółka odnotowała stratę netto w wysokoœci 8,3 mln zł. Składa się na niš ok. 6 mln zł strat na ujemnych różnicach kursowych i prawie 2 mln zł rezerwy na zwolnienia. Helena Zych przyznaje, że ostatnie dwa lata były pierwszymi, kiedy zysk firmy był niższy niż w roku poprzednim, ale trzeba wzišć pod uwagę fakt, że to właœnie w tych latach nastšpiły największe w dotychczasowej historii spółki inwestycje. Rok 2000 był rzeczywiœcie dla spółki œwietny. W 2001 finanse firmy zaczęły wyglšdać gorzej, ale to m.in. ze względu na wysokie inwestycje, przede wszystkim zakup firmy Marquard Press Đ przyznaje J. Pogonowski. Jego zdaniem jednak już w pierwszym półroczu 2002 r. firma nie ponosiła wysokich nakładów na inwestycje i powinna była zaczšć zarabiać. Tymczasem w dalszym cišgu wysokie były koszty działalnoœci spółki. W sierpniu zobowišzaliœmy zarzšd, aby przedstawił w cišgu 60 dni plan ich obniżenia, a zarazem poprawy wyników finansowych spółki. Czekaliœmy do końca roku. Niestety bezskutecznie. Gdy upłynšł wyznaczony 60-dniowy termin (tj. z końcem paŸdziernika 2002), główny akcjonariusz spółki podjšł decyzję o przeprowadzeniu zmian w zarzšdzie spółki. Tak więc proces ten rozpoczšł się w 2002, a zakończył się 28 stycznia 2003 odwołaniem dwóch członków zarzšdu Poligrafii. Nie jest więc prawdš, że decyzje zapadły w 2003 roku Đ twierdzi J. Pogonowski. Jego zdaniem nikt nie ma pretensji do byłego zarzšdu firmy, że zeszłoroczne straty na różnicach kursowych wyniosły przeszło 6 mln zł. Đ To jest ryzyko prowadzenia działalnoœci. Spółka nie zabezpieczała się przed zmianami kursowymi, o czym wiedziała również rada nadzorcza firmy. Nikt jednak nie spodziewał się takiej destabilizacji polskiej waluty. Nowy prezes dla dynamicznej spółki Zdaniem przedstawiciela funduszu The Baring CEF Pani Zych przestała sobie radzić z zarzšdzaniem spółkš, gdy ta zaczęła przybierać rozmiary dużego przedsiębiorstwa. Wraz z powiększaniem zakresu działalnoœci spółki w bardzo szybkim tempie zwiększały się koszty temu towarzyszšce. Zbyt wolno z kolei rosły przychody ze sprzedaży. Zarzšd Poligrafii nie potrafił opanować tej sytuacji Đ mówi J. Pogonowski. Jacek Pogonowski tłumaczy, że nowy prezes przedstawił plan naprawy finansów firmy. Niestety, problemy spółki nie zakończyły się w połowie roku. Plan, który rzeczywiœcie został nam przedstawiony kilka lat temu, nie został zrealizowany, gdyż plan ten zakładał zupełnie inne wyniki finansowe. Tymczasem w II kwartale 2002 spółka nadal nie realizowała zaplanowanych w budżecie wielkoœci. To był zresztš drugi rok z rzędu nierealizowania przez zarzšd założeń budżetowych. Nowy prezes przedstawił nam program poprawy wyników zakładajšcy w 2003 wzrost sprzedaży, także eksportowej. Będziemy dokładnie monitorowali wdrażanie nowego programu. Jestem przekonany, że już w pierwszym kwartale tego roku osišgniemy pewne efekty wdrożonych oszczędnoœci i zwiększenia sprzedaży. Rok 2003 będzie testem dla spółki. Mam nadzieję, iż spółka oraz zarzšd w nowym składzie wyjdš z tego zwycięsko Đ kończy J. Pogonowski.