Drukarski challenge
20 Aug 2021 09:27

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

W dziale prepress – Proofiler Graphic. W dziale kontroli jakości – Proofiler 600 DT. Na maszynie drukującej – ProofRunner Web 450. Każdy z tych trzech systemów pełni ważną, niezastąpioną i ściśle określoną funkcję na poszczególnych etapach produkcji etykiet. Wszystkie razem stanowią kompletny system inspekcji wizyjnej i mają jedno zadanie: „Chcemy mieć pewność, że to, co drukujemy jest w 100 procentach zgodne z tym, co zaakceptował i zamówił nasz klient – że drukujemy to, co powinniśmy”. Proste? Absolutnie nie! 

Choć w ostatnich latach świat i rynek dynamicznie się zmieniają, niezmienne są wciąż rosnące wymagania klientów drukarni. Oczekują, że etykieta, którą do nich dostarczamy, będzie dokładnie taka, jaką zaakceptowali. Jednak coraz większa część klientów w ogóle pomija proces akceptacji wzorów, a to powoduje, że systemy kontroli wizyjnej są wręcz obowiązkowe w nowoczesnych drukarniach. Na każdej linii drukującej – mówi Maciej Foltyn, kierownik produkcji w drukarni fleksograficznej Chemes zlokalizowanej w Sadach koło Poznania. To właśnie ona posiada wyżej wymienione systemy dokładnie w opisanej kolejności i konstelacji miejsc. 

 Pominięcie procesu akceptacji przez klienta stało się trendem, jak i jednocześnie nowym wyzwaniem. Wymaga bowiem jeszcze lepszej, szybszej i bardziej zautomatyzowanej kontroli po stronie drukarni, na której spoczywa 100 proc. odpowiedzialność za poprawność wszystkich procesów i finalnego wydruku. 

Klienci nie zawsze chcą akceptować pliki, dlatego tak ważne jest posiadanie skanera u siebie. Jeszcze kilka lat temu tradycyjna akceptacja polegała na wysłaniu za pośrednictwem działu handlowego pliku przygotowanego przez dział prepress do klienta z prośbą o akceptację wzoru. Dopiero po akceptacji wzoru przystępowaliśmy do wykonania płyt fotopolimerowych, aby w końcu mógł ruszyć cały proces produkcji. Obecnie klient przesyła plik informując, że nie ma już zasobów, aby go jeszcze raz sprawdzać. Zatem my, jako drukarnia, bierzemy odpowiedzialność za to, że z pliku wejściowego klient otrzyma końcową etykietę. Oczywiście identyczną z plikiem, jaki otrzymaliśmy – wyjaśnia Maciej Foltyn. 

Dlatego tak ważne jest mieć system, który wspomoże ludzkie oko, a w zasadzie je wyręczy i zastąpi. Zdejmie też odpowiedzialność oraz utwierdzi grafika, że wszystko wykonał zgodnie z kanonami sztuki: przetworzył projekt, dostosowując go do wymogów określonej technologii, w tym przypadku fleksografii; dodał ważne i potrzebne rzeczy z perspektywy drukarni: zalewki, markowane metalizy lub tłoczenia, kody kreskowe, a także elementy technologiczne, takie jak: oznakowanie SKU z systemu, tabelę z pełnym opisem pracy, typem materiału, gramaturą, rozłożeniem kolorów i jednocześnie „nie nabroił”, usuwając przez przypadek jakiś istotny element. Jak widać, jest tego trochę. 

Druga strona medalu

Jest też druga strona medalu. Klienci instalują u siebie systemy wizyjne, jeszcze wyżej podnosząc poprzeczkę. Tym samym wypowiadają challenge dla drukarni. Jeżeli nasz klient też posiada system inspekcji wizyjnej i też ma kamery, to wiemy, że musimy mieć jeszcze większą kontrolę i skupić się na dostarczeniu etykiet w maksymalnie wysokiej jakości. Konkurencja na rynku jest obecnie bardzo duża, na przestrzeni ostatnich 10 lat powstało w Polsce bardzo dużo drukarń i nie możemy sobie pozwolić na wytwarzanie produktów średniej jakości. Tak więc – z jednej strony rosnące wymogi klientów, którzy chcą mieć najlepsze na rynku etykiety determinują posiadanie zautomatyzowanych systemów kontroli jakości. Z drugiej – coraz bardziej konkurencyjny rynek etykiet. Kto chce być na topie, musi rozwijać technologie i dbać o jakość.

Proofiler Graphic w dziale prepress

W dziale prepress zadaniem systemu Proofiler Graphic jest porównywanie plików od klienta z plikami do akceptacji, a w następnym etapie – do montażu. System zapewnia nam produkcję prawidłowych plików do druku. Wykrywając błędy przed wytworzeniem płyt drukowych, mamy pewność, że ani jedna praca nie zostanie wydrukowana nieprawidłowo – mówi Dariusz Sitarz, koordynator studia DTP. Podkreśla, że dużą zaletą systemu jest możliwość sprawdzenia własnej pracy. Nikt nie musi polegać na korektorze czy osobie z innego stanowiska. Można samemu podejść do programu i sprawdzić, czy w prowadzonym projekcie wszystko zostało dobrze wykonane.



Proofiler 600 DT w dziale kontroli jakości 

Właściwe pliki są następnie przesyłane do działu kontroli jakości, gdzie Proofiler 600 DT porównuje je ze wstęgami z maszyny. Wykrywane błędy to zazwyczaj niedodruki, rozpasowania, wyrwane kawałki polimeru, a także błędy techniczne przy weryfikacji kodów kreskowych 1D. 

System automatycznej inspekcji wizyjnej jest bardzo przydatny w codziennej pracy i ułatwia wiele zadań w dziale kontroli jakości. Choć najczęstszymi błędami są zabrudzenia fotopolimerów, które łatwo jest niwelować – wystarczy, że drukarz przeczyści płytę – ale trzeba te błędy najpierw wychwycić. Wcześniej opieraliśmy się na ludzkim oku – czasami zdradliwym i niepozwalającym wszystkiego zauważyć. Używając skanera jesteśmy pewni, że wszystkie mankamenty zostały zidentyfikowane, a etykieta jest dobrze wydrukowana. Niezależnie od rozbudowania grafiki, ilości tekstu, kolorów, podłoża i uszlachetnień – skaner radzi sobie ze wszystkim, a my mamy 100 proc. gwarancji, że wysyłamy do klienta prawidłowy wzór – mówi Emilia Przybylska, koordynator działu kontroli jakości.

ProofRunner na maszynie drukującej

W systemie ProofRunner warto zwrócić uwagę na format. Drukujemy na dużych szerokościach, do 530 mm. System doskonale sobie radzi z każdą wstęgą na każdej maszynie. To jego duża zaleta. Ponadto działa przy prędkościach, z jakimi pracujemy. Nie ukrywam, że czekamy na rozwiązanie w postaci skrócenia samej procedury ustawiania mastera – podkreśla Maciej Foltyn.

Dziś z reguły to drukarnia odpowiada w 100 procentach za wszelkie wady produktu. Tego wymaga współpraca z największymi markami, które coraz częściej rezygnują z procesu kontroli. Ponadto, co potwierdza Maciej Foltyn: wszystkie działania zmierzające do automatyzacji poszczególnych procesów to słuszny kierunek rozwoju. 

***

Najważniejsze cechy poszczególnych systemów wskazane według Chemes:

Proofiler Graphic: 

– porównywanie kodów kreskowych z normą ISO

– możliwość porównania całej wstęgi do referencji (nie trzeba sprawdzać każdego użytku po kolei)

– prosta konfiguracja

Proofiler 600 DT:

– możliwość sprawdzania kodów kreskowych 

– szybkość działania i prostota w konfiguracji (konkurencyjne rozwiązania okazywały się mniej przyjazne dla użytkownika)

– system sprawdza się przy każdego rodzaju podłożach, zarówno metalizowanych, transparentnych, jak i białych

ProofRunner z kamerą 4k zainstalowany na maszynie:

– pewność, że wszystkie odbitki są identyczne jak master, czyli nasza referencja 

– szybka komunikacja przy ewentualnych błędach czy niedociągnięciach w druku – system pozwala drukarzowi bardzo szybko zareagować i wyeliminować wadę 

– łatwy i przyjazny interfejs

– możliwość porównywania kolorystyki do wzorów referencyjnych 

Opracowano na podstawie materiałów firmy EyeC