Jakość robi różnicę

Gabriela Prokocka-Kazek, ITTP

Jakość jest najważniejsza – o tym wie każdy. Szczególnie wtedy, gdy w grę wchodzą zaawansowane technologie i innowacyjne rozwiązania, które mają zapewnić najwyższą jakość produkcji, komfort użytkowania i łatwość obsługi oraz gwarancję niezawod-nej i wydajnej pracy przez długie, długie lata. Tak jest w przypadku japońskiej marki Sanwa – producenta automatów sztancu-jących, światowego lidera w swojej branży. Co wyróżnia Sanwę na tle tańszych rozwią-zań? Przeczytajcie poniższy tekst, a z pewnością odkryjecie, że „diabeł tkwi w szcze-gółach”, a jakość robi wielką różnicę…

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego nie da się podrobić jakości, a próby producentów starających się imitować markowe produkty kończą się źle – niestety najczęściej dla klientów? Działa tutaj mechanizm, który każe nam kupować „oczyma”. W przypadku zakupu maszyny poligraficznej klient nie jest w stanie zweryfikować wszystkiego dogłębnie, czyli jej wnętrza, konstrukcji, czy poszczególnych rozwiązań mechanicznych, elektronicznych, czy elektrycznych i zdaje się wówczas na opinię sprzedawcy, który potrafi pięknie i barwnie o jej zaletach opowiadać. Argument sprzedawców oferujących tańsze maszyny, że mają one te same parametry co te droższe, np. porównując je do Sanwy ma się tak do rzeczywistości, jak stwierdzenie, że wszystkie pojazdy na czterech kółkach, z kierownicą i silnikiem to takie same samochody…
Nie warto zatem inwestować w tańsze, nie sprawdzone maszyny, z tych samych powodów, dla których nie warto kupować swoim dzieciom tanich, nie atestowanych zabawek o wątpliwej jakości i pochodzeniu – w obu przypadkach więcej niewiadomych niż pewników, zagrożeń niż korzyści i nawet cena niższa o kilkadziesiąt procent nie jest warta takiego ryzyka.

Nie wszystko złoto, co się świeci

Drukarze pragną w swoim parku takich maszyn, które dadzą im komfort i bezpieczeństwo, które są synonimami najwyższej jakości i precyzji, które pozwolą im na realizowanie najkorzystniejszych marżowo i wymagających produkcji. Taką gwarancję mogą dać tylko sprawdzone marki, które oprócz designu i marketingowej otoczki oferują coś o wiele ważniejszego – niezawodność, bezpieczeństwo i najwyższą jakość produkcji. Najbliższe lata pokażą nam, ile są warte „tańsze” rozwiązania. Zdarza się już słyszeć niepokojące sygnały z rynku o usterkach, awariach, które nie powinny mieć miejsca w tak krótkim czasookresie użytkowania. Budowa automatów sztancujących, tak zaawansowanych technologicznie maszyn, to wiedza wypracowywana latami, a kopiowane rozwiązania są tylko namiastką tego, co zawarte jest w kartach technologicznych inżynierów Sanwy. Stare przysłowie mówi, że „diabeł tkwi w szczegółach”, a tych nie da się powielić kopiując jedynie ich wygląd – mówi Konrad Starościk, product menager w ITTP.
„Co tanie to drogie” – to porzekadło świetnie pasuje do całej „drabiny” naszych konsumenckich potrzeb – od jej najniższego szczebla, aż po najwyższy. Wynika z niego jeszcze jedna prawidłowość – im większa inwestycja, tym „oszczędności” w postaci tanich rozwiązań mniej się opłacają. Dlaczego? Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie, z czego wynika niższa cena maszyny.
Zdecydowanie jest kilka takich aspektów, które mogą obniżyć cenę maszyny, jednak żaden z nich nie może pozostawać bez znaczenia dla jej jakości, precyzji i niezawodności.
Po pierwsze cenę można obniżyć poprzez użyte materiały, surowce, substytuty, z których powstaje maszyna (parametry nie weryfikowalne przez kupującego). Automaty sztancujące Sanwa od samego początku istnienia firmy (tj. od ponad 30 lat) po dziś dzień produkowane są od „podszewki” w Japonii, która niezmiennie wiedzie w świecie prym technologiczny. W fabrykach Sanwy nad jakością czuwają specjalne, bardzo rygorystyczne wytyczne oraz audytorzy jakości. Wszystko jest dokładnie sprawdzane, a każda maszyna przed wysyłką do klienta przechodzi bardzo rygorystyczne testy (m.in. 24 godzinny shaking test), które są ostatnim elementem audytu, potwierdzającego najwyższą jakość.
Zastąpienie wykwalifikowanej kadry, składającej się tylko z przygotowanych odpowiednio fachowców, inżynierów na tanią siłę roboczą bez doświadczenia i odpowiedniej edukacji w tym kierunku to kolejny czynnik wpływający na obniżenie ceny oferowanych „tańszych rozwiązań”.
A co z fachową i rzetelną obsługą posprzedażną, z serwisem, wykwalifikowanym personelem? Co w momencie, gdy pojawiają się problemy? Co w tej kwestii oferują dostawcy tanich maszyn? Czy tak samo jak ITTP mogą pochwalić się doskonale zorganizowanym, docenianym przez Klientów systemem prewencji i opieki posprzedażnej? W dobie mocnej konkurencji rynkowej klient szuka takiego dostawcy, który oprócz produktu najwyższej jakości gwarantuje wartość dodaną. Branża poligraficzna wpisuje się w tę zasadę w zupełności, bo drukarnie szukają kompleksowych ofert obejmujących nie tylko sprzedaż i instalację sprzętu, ale i jego późniejsze serwisowanie, monitorowanie i konserwację, wpływające na poczucie bezpieczeństwa i najwyższego komfortu współpracy – podkreśla Konrad Starościk. Dostawca musi być partnerem, który budzi uzasadnione wiedzą i doświadczeniem zaufanie oraz dawać pewność, że w każdej sytuacji, klient będzie mógł liczyć na błyskawiczną i skuteczną reakcję ze strony serwisu. Czy w cenę tańszej maszyny mamy wliczony taki komfort?
    

Sanwa wyprzedza konkurencję

Model Sanwa TRP 1060-SE Axia jest szczególnie mocną maszyną, gdzie siła docisku podczas cięcia sięga 300 ton. Oryginalna głowica samonakładaka pozwala bezproblemowo rozdzielać i podawać arkusze zróżnicowane pod względem gramatury, jak również formatu i typu podłoża, oferując oprócz standardowej pracy z materiałami papierowymi i tekturowymi, możliwość efektywnego wykrawania i tłoczenia materiałów plastikowych, przy użyciu technologii „zimnej płyty”. Dzięki temu możliwa jest produkcja wymagających, ale korzystnych marżowo opakowań plastikowych.
Takie możliwości są związane z 230-stopniowym systemem prowadzenia arkusza (maksymalne wypłaszczenie drogi arkusza od cięcia po wykładanie). To prowadzenie możliwe jest dzięki zastosowaniu przekładni trójkrzywkowej. Rozwiązanie to zostało wynalezione, zaprojektowane i opracowane przez inżynierów Sanwy. Jego wykonanie jest pilnie strzeżoną tajemnicą i odbywa się w specjalnych, laboratoryjnych warunkach, z zachowaniem najwyższej precyzji. To serce maszyn Sanwa, które bije bez wytchnienia w setkach modeli na całym świecie od kilkudziesięciu lat. Zdarzają się również i kopie tego rozwiązania, ale czy któraś może poszczycić się taką długowiecznością i bezawaryjną pracą? Chyba nie! Niezawodność tańszych maszyn nie ma żadnego potwierdzenia w ich długoletniej pracy. I tu warto odwołać się do rynku maszyn wtórnych.
Japońscy inżynierowie i naukowcy z fabryki Sanwy nieustannie pracują nad innowacyjnymi rozwiązaniami, które dążą do skracania czasu narządzania i jak najmniejszej ingerencji operatora w to, co mogłaby za niego zrobić maszyna – mechanika. Po wprowadzonym na rynek pół roku temu rewolucyjnym systemie APC (autokontrola siły docisku) i balansie tygla, wkrótce już zostaniemy zaskoczeni ponownie. O szczegółach najlepiej można porozmawiać z pracownikami ITTP, którzy sukcesywnie odwiedzają fabrykę Producenta.
Niemniej jednak, jakość maszyny najlepiej mogą określić Klienci, którym życzymy trafnego wyboru.