Raport o rynku wydawniczym
29 paź 2018 14:05

Jak wygląda dziś rynek druku książek? Można się tego dowiedzieć z raportu „Think Books” przygotowanego przez firmę Canon.

Mówiąc najkrócej – rynek książki ma się dobrze. Globalnie jest on wart 151 mld USD (Zmieniający się świat europejskiego wydawnictwa i produkcji książek; IT Strategies, listopad 2016). Tylko europejscy wydawcy w samym 2015 r. odnotowali łączną sprzedaż na poziomie 22,3 mld euro. Zaobserwować można pewien renesans książki drukowanej przy spadku sprzedaży e-booków. Szacuje się, że obecnie udział w rynku książek elektronicznych to zaledwie 6-7 proc. (Branża książki w Europie: Fakty i liczby; Federacja Europejskich Wydawców, marzec 2017). Wynika to z przesytu nowoczesnymi technologiami, jaki odczuwają konsumenci. Otaczające wkoło ekrany i urządzenia cyfrowe sprawiają, że czytelnicy zatęsknili za fizyczną formą książki. Dlatego 72 proc. badanych deklaruje, że preferuje czytanie drukowanych książek i gazet, a 69 proc. czytelników powróciło do ich „papierowych” wersji (Druk i papier w cyfrowym świecie; Two Sides; October 2017).

Nie oznacza to jednak, że dostawcy usług druku mogą spocząć na laurach. Skończył się bowiem czas wydawania jednego tytułu w wielotysięcznym nakładzie. Dziś rynek się rozdrabnia, rośnie liczba wydawanych tytułów, maleją zaś nakłady. W samym 2015 r. europejski rynek księgarski wzbogacił się o 575 tys. nowych tytułów, podczas gdy w magazynach wciąż były dostępne 22 mln tytułów z poprzednich lat (Branża książki w Europie, op.cit.). Co ciekawe, żadna nowość książkowa na świecie – w ostatnich 5 latach – nie przekroczyła sprzedaży w nakładzie wyższym niż 20 mln egz. (dla porównania – „Kod Leonarda da Vinci” z 2003 r. rozszedł się w liczbie 80 mln egz. wg  Western Europe Production Digital Printing, Raport przeglądu rynku, Caslon; 2017). Co to oznacza? „Dziś czytelnicy oczekują znacznie bogatszej oferty niż kiedyś, lepiej dostosowanej do ich indywidualnych preferencji, gustów i zainteresowań. Te zaś często określić można wręcz jako niszowe – mówi Michał Młynarczyk, product & applications business developer IPS, Canon Polska. - Wydawcy dostrzegają te zmiany i starają się dostosować swój biznes do nowego porządku. Dlatego też szukają technologii, które z jednej strony podniosą poziom automatyzacji procesów druku, produkcji i dystrybucji książek z naciskiem na minimalizowanie stanów magazynowych, z drugiej zaś – pozwolą im rozwinąć model druku na żądanie, czyli natychmiastowego dodruku żądanej pozycji”.

Technologia cyfrowego druku książek coraz śmielej wkracza dziś do europejskich wydawnictw i drukarń dziełowych. Już dziś książki produkowane w tej technologii stanowią ok. 10 proc. całego rynku, a prognozy wskazują, że odsetek ten będzie rosnąć. Jak pokazują badania, skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) w druku monochromatycznym i kolorowym ma wynieść ok. 15 proc. w ujęciu rok do roku, by osiągnąć poziom 100 mld stron (Western Europe Production Digital Printing, op. cit.). O wzroście tym decydują niewątpliwe zalety tej technologii. Po pierwsze pozwala ona na znaczne obniżenie zapasów magazynowych, które zawsze były blokadą kapitału – tak niezbędnego w każdej firmie, niezależnie, czy jest to drukarnia, czy wydawnictwo. W dalszej perspektywie technologia ta pozwala obniżyć liczbę zwrotów od sprzedawców oraz lepiej kontrolować koszty działalności firmy.

Wyłaniający się z tych informacji obraz rynku jest optymistyczny i pokazuje, że książka w tradycyjnej, drukowanej postaci „jeszcze nie zginęła”. Obraz ten jednak nie pozostawia wątpliwości, że przed dostawcami usług druku wiele wyzwań.

Jak ten rynek prezentuje się w szczegółach i jak sprostać jego wymaganiom? Gdzie szukać swojej niszy i pomysłu na dalszy rozwój? Na te oraz wiele innych pytań odpowiedź można znaleźć w specjalnym raporcie Canon „Think Books” w całości poświęconym rynkowi wydawniczemu.

Pełna treść raportu dostępna jest na stronie https://bit.ly/2AyG7tA.

Opracowano na podstawie informacji firmy Canon