Niemiecka drukarnia wklęsłodrukowa, którą francuska grupa kupiła w zeszłym roku, stoi w obliczu kolejnego zagrożenia dla swojej przyszłości.
Wygląda na to, że Europa straci kolejny duży zakład wklęsłodruku, ponieważ TSB, firma kupiona przez Riccobono pod koniec ubiegłego roku, złożyła w niemieckich sądach wniosek o rozpoczęcie postępowania upadłościowego.
Wyznaczono zarządcę, który ma zbadać działalność i opracować plan strategiczny dla firmy. Do tego czasu zakład pozostaje otwarty i operacyjny, chociaż wynagrodzenia są wypłacane w ramach procesu administracyjnego, a nie przez firmę.
Firma TSB zmniejszyła moce produkcyjne zanim Riccobono przejął firmę i zaakceptował dalsze środki oszczędnościowe w ramach tej umowy. W wyniku tych działań liczba maszyn została zmniejszona z sześciu do czterech. Są to maszyny KBA, TR6B o szerokości 2,70 m, dwie TR9B o szerokości 3,52 m i TR10B o szerokości 3,68 m.
Zakład Riccobono ogłosił plany zaprzestania druku offsetowego TSB w styczniu, przenosząc pracę do innych części grupy Riccobono.
Od tego czasu niemiecka firma straciła dalsze znaczące zlecenia, co doprowadziło do jej niewypłacalności. W momencie przejęcia obroty były szacowane na 70 mln euro rocznie przy zatrudnieniu 300 pracowników. Liczba ta została zredukowana, pozostawiając ok. 180 osób podlegających zarządowi.
W przypadku zamknięcia TSB europejska branża druku wklęsłego obejmie zakład Riccobono w Lenglet, Helio Print we Francji, Bauer z dwoma zakładami w Polsce, trzema dla Burdy w Niemczech, Rose, Roto Sud we Włoszech. Walstead i Pozzoni również mają moce produkcyjne, ale – podobnie jak Prinovis – zamykają drukarnie wklęsłodrukowe.
Wklęsłodruk stoi w obliczu kryzysu związanego ze stosunkowo powolnymi procesami przygotowania do druku, utratą kluczowych klientów, wysokimi kosztami energii związanymi z tym procesem oraz spadającymi nakładami, w przypadku których offset zwojowy może być bardziej konkurencyjny, nawet w przypadku produktów o dużej liczbie stron.
Opracowano na podstawie informacji Riccobono