W bieżšcym roku minęło 10 lat, od kiedy Kostrzyńskie Zakłady Papiernicze stały się częciš szwedzkiego koncernu Arctic Paper. O tym, co się zmieniło przez ten czas w kostrzyńskiej fabryce, a także o działalnoci warszawskiego biura sprzedaży i całej grupy Arctic Paper mówiš Michał Jarczyński Đ prezes zarzšdu Arctic Paper Kostrzyn oraz Michał Sawka Đ prezes Arctic Paper Polska.
Jakie zmiany zaszły w cišgu tych 10 lat i jakie jest obecnie miejsce papierni kostrzyńskiej w grupie Arctic? Dwa lata temu, kiedy przeprowadzalimy wywiad z ówczesnym kierownictwem, była to najlepsza papiernia w grupie, jeli chodzi o wynik operacyjny.
Michał Jarczyński: Obroty nie sš tu może najlepszym wskanikiem, ponieważ każda papiernia ma nieco inny profil produkcji i inny tonaż. Fabryka kostrzyńska, która w br. osišgnie prawie 200 tys. ton produkcji, będzie miała znacznie większy wolumen sprzedaży w sensie obrotów niż papiernia, która produkuje np. 120 czy 130 tys. ton papieru. Kostrzyn to obecnie pierwszy w kraju producent papierów offsetowych, a drugi Đ graficznych. Ale prawdš jest, że w cišgu tych 10 lat zmieniło się w kostrzyńskiej papierni prawie wszystko. Z wyjštkiem miejsca Đ cały czas przy ul. Fabrycznej 1 istniejš te same mury hal fabrycznych, te same dwa kominy, które z odległoci kilkunastu kilometrów naprowadzajš klientów, pracowników, kontrahentów do naszej fabryki. Poza tym zmieniło się bardzo dużo; sporo pieniędzy zostało zainwestowanych, głównie w maszyny i proces technologiczny, ale o wiele więcej wysiłku włożono w poprawę produktu, którego jakoć na przestrzeni tych 10 lat uległa radykalnej zmianie. Najlepiej mogš to ocenić klienci. Nie tylko poprawiamy produkt, usprawniamy pracę maszyn, ale także dbamy o rodowisko. Kostrzyńska papiernia jest jednym z nielicznych zakładów przemysłowych, które działajš w bezporednim sšsiedztwie parku narodowego. Sam ten fakt plus nasze skandynawskie więzi powodujš, że troska o rodowisko naturalne jest bardzo istotnym elementem naszej strategii. W zwišzku z tym sporo pieniędzy inwestowalimy i dalej inwestujemy w rodowisko. Dotyczy to wymiany technologii na bardziej przyjazne dla rodowiska, zbudowania i uruchomienia nowej oczyszczalni cieków i wielu innych projektów zwišzanych z obniżeniem zużycia wody. Przez ponad 6 lat udało nam się zmniejszyć zużycie wody 4-krotnie: z 40 m3 do 10 m3, a mamy plany, żeby jeszcze je ograniczyć.
Ale co ważniejsze, zmieniło się w firmie podejcie ludzi, ich mentalnoć. 10 lat temu było to przedsiębiorstwo o państwowym rodowodzie, z wieloma ułomnociami dawnych struktur. W tej chwili jest to zwarta, sprawna organizacja ludzi wiadomych tego, co robiš, którzy koncentrujš się na swojej pracy i cały czas starajš się jš usprawnić. Temu celowi służy też projekt ăSkrzynka pomysłówÓ Đ każdy pracownik, który ma jakš ideę, koncepcję mogšcš poprawić funkcjonowanie firmy, nie tylko pod względem ekonomicznym, ale również w zakresie rodowiska czy bezpieczeństwa pracy, jest proszony, żeby tę ideę przelał na papier i wrzucił do skrzynki. Następnie jest to oceniane; jeli taki projekt da się zrealizować i sš z tego wymierne korzyci, wówczas pracownik w tym partycypuje finansowo. Przez 4 lata funkcjonowania tej skrzynki pomysłów zostało złożonych Đ co bardzo mnie cieszy Đ ponad 500 projektów, z czego znaczna częć została wdrożona. Ponad 1/3 tych projektów dotyczy poprawy bezpieczeństwa pracy. Jest to ważne, bo wiadczy, że najwięcej zależy od samych pracowników i ich podejcia do pracy.
Nasza firma posiada też zintegrowany system zarzšdzania jakociš: mamy ISO 9002, 14001 i OHSAS 18001 zwišzany z bezpieczeństwem pracy oraz system raportowania rodowiskowego EMAS Đ jest to nowoć w Polsce. Ten zintegrowany system porzšdkuje wszystkie kwestie. Nie ma czego takiego jak sfera zarzšdzania jakociš czy rodowiskiem lub bezpieczeństwem pracy Đ wszystko to jest powišzane jako jedna całoć.
Reasumujšc Đ Kostrzyn zajmuje czołowe miejsce w grupie, ale to wynika też z faktu, że wszystkie zakłady grupy starajš się cały czas podnosić poprzeczkę. Skoro tak, to my staramy się nadšżać, a nawet być w pewnych obszarach lepsi. Sš takie projekty, które w Kostrzynie zostały wdrożone jako pierwsze, dopracowane, udoskonalone, a następnie były wdrażane w Szwecji.
Czy może Pan podać przykład?
M.J.: Na przykład Zbilansowana Karta Wyników. Wdrożylimy to jako jedna z pierwszych firm; w tej chwili jest to temat bardzo modny, ale mymy zaczęli go realizować już w 1999 roku. Mamy więc 4 lata dowiadczeń z dobrymi efektami: lepiej się zarzšdza organizacjš, można mierzyć rzeczy do tej pory niemierzalne. W oparciu o nasze dowiadczenia podobny system został wdrożony w pozostałych jednostkach grupy. Mamy też bardzo duże dowiadczenie w zakresie rozwijania nowoczesnych systemów zarzšdzania utrzymaniem ruchu. I to jest obecnie przedmiotem analiz pod kštem możliwoci wdrożenia w innych zakładach Arctic Paper. Również systemy planowania produkcji sš u nas rozwijane, zbieramy dowiadczenia. Tak więc jestemy prekursorem pod względem wdrażania pewnych nowoczesnych rozwišzań w grupie, co nas cieszy.
Z rocznego bilansu 2002 grupy Arctic Paper nie wynika, żeby był to rok najlepszy w porównaniu choćby z rokiem 2001. Niektóre wskaniki się obniżyły, np. obroty netto, sprzedaż poza Szwecjš. A w Polsce?
Michał Sawka: Utrzymuje się na tym samym poziomie.
Wzrosły natomiast inwestycje w urzšdzenia; rozumiem, że również w Kostrzynie?
M.J.: W grupie sš trzy papiernie. Dwie, czyli Munkedals i Kostrzyn, produkujš papiery niepowlekane, trzecia Đ Hfrestroms Đ produkuje papiery dwukrotnie powlekane. Wszystkie majš podobnš moc produkcyjnš, choć Kostrzyn jest największy w grupie. Co roku spore rodki sš inwestowane we wszystkich trzech papierniach, ale kostrzyńska praktycznie przoduje pod względem inwestycji. W ubiegłym roku dokonalimy dużej inwestycji: uruchomilimy nowy przekrawacz, który w znacznym stopniu zwiększył nasze zdolnoci produkcyjne w dziedzinie arkuszy.
W 2001 roku 70% produkcji kostrzyńskiej papierni stanowił eksport, a 30% trafiało na rynek krajowy. Czy to się zmieniło?
M.J.: Sš niewielkie wahania, ale te proporcje sš utrzymywane. Eksport w 95% dotyczy krajów Europy Zachodniej.
Zmieniła się organizacja całej grupy; zostały wydzielone grupy docelowe klientów. Nastšpił też podział rynku na segmenty w wyniku zmieniajšcych się potrzeb rynku. Na czym polegała ta reorganizacja?
M.S.: Rynek w Polsce Đ podobnie jak w całej Europie, gdzie nastšpiło to wczeniej Đ systematyzuje się. Wyłaniajš się cztery główne grupy klientów: hurtownicy, czyli dystrybutorzy papieru, duże drukarnie, wydawnictwa (na niektórych rynkach same dokonujš zakupu papieru) i niewielka, choć do niedawna znaczšca grupa Đ agencje reklamowe. Kiedy zaszła reorganizacja w grupie i cały ciężar odpowiedzialnoci za strategię i politykę sprzedaży został przeniesiony z fabryk do biur sprzedaży, trzeba było jako skoordynować 13 biur sprzedaży Đ bo tyle mamy w grupie. Powołano więc osoby, które zajmujš się koordynacjš działań w całej Europie w trzech segmentach: drukarnie, wydawnictwa i hurtownicy.
W 2001 roku 90% sprzedaży ówczesnego biura Đ Trebruk Polska stanowił papier Amber. Planowano zwiększenie udziału innych marek. Czy to się udało?
M.S.: Rok 2002 był rokiem zapaci, jeli chodzi o nasze szwedzkie produkty, natomiast w roku 2003, a głównie w II jego połowie, mocno odbudowujemy swojš pozycję. Generalnie te proporcje się nie zmieniš, natomiast w przyszłym roku planujemy zwiększyć udział innych marek Đ i mamy realne podstawy do tego, bo od lipca sprzedaż papierów szwedzkich znaczšco ronie. Na pewno ma na to wpływ uruchomienie ponad rok temu magazynu w Błoniu, z którego papiery Arctic i Munken docierajš w cišgu 24 godzin do polskich klientów.
W połowie ubiegłego roku powstał też centralny magazyn europejski usytuowany pod Dsseldorfem, który ma za zadanie obsługę 5 naszych głównych rynków w Europie Zachodniej. Nasze trzy marki papieru sš stamtšd dostarczane w cišgu 24 lub Đ w przypadku większych odległoci Đ 48 godzin.
Jak sprzedajš się nowe papiery: preprint i Amber Digital? Czy nastšpił rozwój rynku druków personalizowanych, zgodnie z przewidywaniami?
M.J.: Z punktu widzenia fabryki widoczny jest zdecydowany wzrost; papier preprint zwiększył udział w całym wolumenie Đ obecnie stanowi 12%.
M.S.: Amber Digital ma natomiast niewielki udział, poniżej 1%. Ma to zwišzek z drukiem cyfrowym, który nie rozwinšł się tak jak wszyscy oczekiwali. Preprint ma tak duży udział głównie dzięki rynkom zachodnim; w Polsce przyjmuje się powoli ze względu na fakt, że nie jestemy najbogatszym rynkiem. Następuje pewna pauperyzacja, trudno więc wymagać, żeby rynek druków personalizowanych rósł. Jednak nasze prognozy co do preprintu sš bardzo obiecujšce: jego udział w całym rynku europejskim w perspektywie kilku lat powinien sięgnšć 20-23%. Wzrost dotyczy oczywicie głównie rynków zachodnich.
Nie zapominajmy też, że od 1 maja 2004 roku będziemy członkiem UE. Tak naprawdę nikt w tej chwili nie wie, co się stanie, jeli chodzi o naszš gospodarkę. A jeli chodzi o branżę poligraficznš, może się zdarzyć dużo. Mamy w Polsce bardzo nowoczesny rynek poligraficzny, nowoczesne maszyny. Ten potencjał nie jest w pełni wykorzystywany; nie ma oficjalnych danych, ale mówi się o 50-75% wykorzystaniu tego parku maszynowego. Jeli nie będzie ceł, nastšpi sprawniejszy niż obecnie przepływ towarów i usług, to jest prawdopodobne, że wydawcom niemieckim lub angielskim będzie się opłacało drukować ksišżki w Polsce, tak samo doskonałe technicznie, tylko taniej. Nasi klienci już wspominajš o rosnšcym eksporcie.
Pomówmy o planach na najbliższy okres.
M.S.: Nie mamy wielkich spektakularnych planów. Sš pewne plany inwestycyjne, ale największš inwestycjš była maszyna do kaszerowania uruchomiona w fabryce Munkedals w Szwecji, która już zaczęła produkować pierwsze próbne papiery. Będzie to zupełny unikat w skali Europy. Wszystkie nasze papiery Đ trzy marki, różne gramatury Đ będzie można ze sobš łšczyć w różnych kombinacjach, tworzšc produkty o gramaturze od 250-300 g aż do 6000 g. Będš to naprawdę produkty niszowe, unikatowe, z którymi wišżemy doć duże ambicje Đ nie ilociowo, ale jeli chodzi o bycie innowacyjnym na rynku.
Kto będzie ich odbiorcš?
M.S.: Możliwe jest olbrzymie spektrum zastosowań: ekskluzywne wydania, menu w eleganckich restauracjach, opakowania luksusowych towarów, okładki ksišżek.
Agencje reklamowe będš też miały wielkie pole do popisu.
Kiedy te produkty znajdš się w sprzedaży?
M.S.: Na poczštku przyszłego roku. Obecnie produkujemy próbne partie i materiały marketingowe.
A plany papierni kostrzyńskiej?
M.J.: Papiernia chce kontynuować trend wzrostowy. Nie chcemy podwajać produkcji czy stawiać nowej maszyny papierniczej Đ szukamy możliwoci wzrostu tzw. organicznego poprzez poprawę efektywnoci, zmniejszanie procentu braków, cišgłš poprawę jakoci. Uważamy, że na jakoć składajš się w naszej fabryce 3 elementy: jakoć techniczna, jakoć serwisu i jakoć funkcjonowania całej organizacji jako fabryki. Jeli jeden z nich nie będzie dobrze funkcjonował, to się odbije na produkcie. Dlatego jakoć będzie głównym celem w roku 2004. Wcišż staramy się też szukać sposobów poprawy konkurencyjnoci Đ nie tylko poprzez zmiany organizacyjne, cięcie kosztów, ale i szukanie sposobów dostarczenia większej wartoci dodanej klientom. Kolega wspomniał o nowych produktach, które rozszerzajš portfolio naszego asortymentu. Mówilimy też o nowych magazynach, które umożliwiajš jeszcze szybsze oferowanie klientom gotowego produktu.
Ostatnio jakby mniej słychać o spektakularnych akcjach sponsoringowych podejmowanych przez firmęÉ
M.S.: Sš to akcje długofalowe, jak sponsorowanie Zespołu Szkół Poligraficzno-Księgarskich w Krakowie czy współpraca z IPiP PŁ; co roku sš też przeznaczane rodki na park narodowy w Słońsku. W tym roku sponsorowalimy kilka pięknych wydań zwišzanych z 25-leciem pontyfikatu papieża. Nie nagłaniamy tego tak jak kiedy, bo uważamy, że nie ma takiej potrzeby. Najgłoniejszym medialnie wydarzeniem była zmiana nazwy naszego koncernu, która nastšpiła na poczštku roku, a także udział w Festiwalu Ksišżki ăBibliomaniaÓ.
M.J.: Podejmujemy też wiele inicjatyw lokalnych jako papiernia kostrzyńska, wspieramy wiele inicjatyw zwišzanych ze sztukš, kulturš. Obecnie remontujemy również jedno z pomieszczeń szpitala w Kostrzynie. Wynika to głównie z faktu, że 98% pracowników papierni to mieszkańcy Kostrzyna i okolic.
M.S.: Zamiast wielkich akcji reklamowych wysyłamy direct mailingi do naszych klientów Đ mamy bazę ok. 1300 adresów Đ zawierajšce próbki lub informacje. Zamiast wydawać pienišdze z szerokim gestem, wolimy wydać je na rzecz wšskiej grupy rzeczywistych odbiorców.
Dziękuję Panom za te informacje.
Rozmawiała Iwona Zdrojewska