Bestsellerowy system Fujifilm podbija Europę
6 gru 2016 14:55

Firma Fujifilm ciągle szuka sposobów, aby pomóc swoim klientom zaoszczędzić pieniądze oraz zmniejszyć wpływ produkcji na środowisko naturalne, przy jednoczesnym zachowaniu lub podnoszeniu jakości produktu. Jednym z milowych kamieni jest system lo-chem, bazujący na rozwiązaniach technicznych wielu firm, m.in. systemie ZAC montowanym w wywoływarkach Fujifilm od 2007 roku. Od tamtej pory rozwiązanie to przeszło liczne modyfikacje i obecnie jest bestsellerem roku 2011. W ubiegłym roku Fujifilm zainstalowało niemal 500 urządzeń w całej Europie. Nie zapominajmy, że o idealnych rozwiązaniach można przeczytać wszędzie; konkurencja obiecuje ideały, które kończą się kompromisami z obu stron – klienta i dostawcy – oraz spadkiem wy-dajności, jakości lub innego parametru. Nie da się pracować na 100 proc. możliwości, więc po co obiecywać złote góry i rozczarowywać się? Tu z pomocą przychodzi nam analityka, która bezlitośnie demaskuje marketing i ujawnia całą prawdę o procesie bądź produkcie. Co dziś charakteryzuje doskonałą produkcję? Tani produkt finalny, wysoka jakość i przepustowość produkcji, ekologia procesu produkcyjnego, zerowe przestoje… parametry można wymieniać w nieskończoność. System ZAC w wywoływarkach Fujifilm pomaga osiągać szczyty większości parametrów. Dodatkowo jest przyjazny dla operatorów, gdyż upraszcza im pracę. Tym razem jednak nie oprzemy się na marketingu, ale na konkretnych liczbach powstałych na bazie testów przeprowadzonych u klientów. Będziemy bazować na danych podanych przez oficjalne źródła techniczne, informacji od aktualnych użytkowników systemów oraz uzyskanych z własnych pomiarów wykonanych przez techników Fujifilm. Pierwszy test odbył się w studio prepress drukarni opakowaniowej posiadającej termiczny system oparty na popularnej naświetlarce B1 oraz wywoływarce o szerokości roboczej 155 cm spiętej in line. Użytkownik pracuje w systemie dwuzmianowym przez 22 dni w miesiącu. Roczna produkcja waha się w granicach 24 000 m2 płyt. Wymiana chemii odbywa się raz w miesiącu. Z wyliczeń użytkownika wynika, że przy obecnie ustawionym programie przez wywoływarkę przepływa rocznie niemal 4000 litrów chemii, co kosztuje firmę 6000 euro. Osoby odpowiedzialne za modernizację i rozwój skontaktowały się z firmą Fujifilm, decydując się jednak na wybór bardziej eko- logicznej drogi i wypróbowanie wywoływarki FLH – Z, z systemem ZAC. Jednocześnie zastosowano podczas testów płytę LH-PLE o podwyższonej odporności mechanicznej. Podczas trwania próby system godzinowy pracy oraz ciąg zleceń pozostały bez zmian. Po zamontowaniu systemu przez 12 miesięcy monitorowano wyniki, oszczędności, ale i problemy, jakie napotykają użytkownicy. Cyfry po roku okazały się szokujące. Roczna konsumpcja regeneratora spadła do 600 litrów, co od razu zredukowało koszt zakupów o ponad połowę. Dodatkowo znacznie zredukowana została liczba baniek chemii – zamiast 200 baniek do utylizacji było ich jedynie 60. Test w drukarni pokazał niepodważalne fakty: n Zaoszczędzono ponad 3400 litrów chemii, za którą nie zapłacimy i nie będziemy dodatkowo utylizować (koszt utylizacji to ok. 2500 euro). Redukcja ilości chemii wygenerowała ponad 3000 euro oszczędności. n Ponadto zaoszczędzono ponad 400 ton wody – to kolejne kilkaset euro mniej niż przy poprzednim systemie. Znacznie mniej było też ścieków do odprowadzenia. n Czyszczenie wywoływarki odbyło się tylko 4 razy, a nie jak do tej pory 12. Zaoszczędzone godziny na wyżej wymienione prace przyniosły kolejne oszczędności. n Oszczędność dotyczy również ograniczenia emisji ciepła (gazów cieplarnianych) do otoczenia, która została zredukowana, jak policzono, o 329 kg rocznie. W sumie test w drukarni pozwolił zaoszczędzić ok. 8000 euro w skali roku oraz wejść na bardziej ekologiczny tor produkcji. Redukcja ilości zużywanej chemii w tej przygotowalni druku wyniosła dokładnie 85,3 proc., co nie jest niczym zaskakującym, gdyż rekordziści potrafili osiągnąć oszczędności nawet do 91 proc. Bezsporne stało się, że licząc łączny koszt wyprodukowania płyty należy brać pod uwagę wszystkie koszty generowane podczas produkcji, a nie tylko jednostkowy koszt metra płyty czy litra chemii. Oszczędności oczywiście zadowoliły zarząd, ale i samych pracowników, którzy nie muszą już często zanurzać się ze szpachelkami, wygrzebując szlam z wywoływarki. Oszczędności są dla wszystkich. Systemy ZAC seryjnie montuje się również w modelach „85” wywoływarek Fujifilm. Tutaj proste systemy przerabiające 800 m2 miesięcznie osiągają oszczędności na poziomie 1500 litrów redukcji regeneratora rocznie, co przekłada się na oszczędność nawet o 89 proc. System ZAC dostępny jest już dla najprostszej wywoływarki o szerokości 68 cm. Roczne oszczędności z implementacji systemu sięgają kilkunastu tysięcy euro, jak to miało miejsce w małej drukarni akcydensowej, gdzie przeprowadzono kolejny test. Na osiągnięcie zadowalających wyników złożyły się: n redukcja kosztów spowodowana obniżeniem poziomu zakupu regeneratora o 1300 litrów; n zmniejszenie ilości przerabianej wody o ok. 665 ton rocznie; n redukcja kosztów utylizacji wywoływacza o ok. 2500 euro; n obniżenie liczby wymian chemii do 4 zamiast regulaminowych 12; n o 303 kg gazów cieplarnianych mniej zostało oddanych do środowiska. Wywoływarka FLH-Z ZAC nie kosztuje więcej niż inne nowe procesory, a poprzez inteligentny system zarządzania chemią pozwala na wyprodukowanie nawet do 8000 m2 płyt na jednej kąpieli bez konieczności wymiany. Możliwość tak długiej pracy systemu otwiera drzwi do oszczędności na wielu poziomach pracy zespołu prepress. Inwestycja w urządzenie zwraca się średnio po roku, najwyżej dwóch latach, zależnie od specyfiki pracy danej naświetlarni. Patrząc od strony praktycznej: Po pierwsze przedłużamy żywotność procesu i minimalizujemy postoje na konserwacje i czyszczenie. Praca takim systemem pozwala na ciągłość produkcji i praktycznie eliminuje ośmiokrotne mycie maszyny, które w warunkach normalnej produkcji musi być realizowane co dwa tygodnie lub co około 1000 m2. Po drugie oszczędzamy czas. Dokładne mycie wywoływarki, usuwanie szlamu, odkamienianie grzałek, regulacje docisków wałków i szczotek, mycie wanien to długie godziny. Zakładając jedną zmianę produkcyjną na wykonanie pełnego procesu mycia, biorąc pod uwagę możliwość przetwarzania systemem ZAC nawet 8000 m2 bez wymiany chemii, zyskujemy aż 64 godziny, które możemy poświęcić na produkcję. Ze względu na fakt, że chemia Fujifilm nie zawiera związków krzemu, procesor ZAC może przetwarzać duże ilości płyt bez obaw o powstawanie zbędnych osadów przyczyniających się do zablokowania filtrów w wywoływarce. Drukarnie, które przerabiają znaczne ilości form drukowych rocznie, mogą przez to zaoszczędzić czas na inne operacje niezwiązane z konserwacją. Ale to tylko nieliczne z zalet, jakie posiada system. Po trzecie – inteligentny system dozowania regeneratora wprowadza do obiegu tylko niezbędną jego ilość wtedy, kiedy staje się ona konieczna. Urządzenie ciągle mierzy konduktywność powstałej mieszanki wywoływacza wzmocnioną o regenerator, monitorując, czy jest wystarczająca do poprawnego przebiegu procesu wywoływania. Ogranicza to zużycie świeżej chemii i minimalizuje odpad – oszczędzamy zatem pieniądze na świeżej chemii i na ilości ścieków z procesu oddawanych do utylizacji po wywołaniu określonej ilości płyt. Czwarty powód łączy się ze zwiększoną produktywnością – dzięki odpowiedniej ilości świeżej chemii wprowadzonej do procesu można sprawić, że chemia w najbliższym otoczeniu płyty zachowuje się jak zupełnie nowa i w pełni wydajna, co pozwala na krótszy czas płyty w zanurzeniu i przebieg procesu z większą prędkością – krótko mówiąc zwiększamy wydajność ilościową produkcji. Reasumując: wszystkie wyżej przedstawione elementy, prócz czysto ekonomicznego spojrzenia na prepress, pozwalają stać się firmie EKOLOGICZNĄ, a przy tym generować znaczne oszczędności odczuwalne dla właściciela, operatora i w końcu najważniejszej osoby – klienta. Artykuł sponsorowany