Branża zależna od importu
6 gru 2016 14:55
W tym wielkim kraju, gdzie zużycie papieru na 1 mieszkańca wciąż pozostaje 12-14 razy mniejsze niż w dużych krajach zachodnich, przemysł poligraficzny znajduje się obecnie w okresie znaczących zmian ekonomicznych i technologicznych.
W rosyjskim raporcie na temat sytuacji branży można przeczytać, że: „po epoce radzieckiej setki przedsiębiorstw poligraficznych zostały całkowicie zmodernizowane i wyposażone w importowane urządzenia, obecnie mogą więc spełniać wymagania jakościowe i ilościowe dotyczące komunikacji drukowanej”. Co jednak powinny zrobić w obliczu światowego kryzysu ekonomicznego?
Offset w fazie wzrostu
Szacuje się, że rosyjska branża poligraficzna liczy ok. 6500 przedsiębiorstw. 600 z nich wciąż jest kontrolowanych przez państwo, 1000 pozostaje zależnych od władz lokalnych bądź regionalnych, a 5000 prowadzi działalność na rachunek prywatny. Niewiele ponad połowę (53 proc.) drukarń zatrudnia mniej niż 20 osób, 38 proc. od 30 do 100 osób, a niewielka liczba (9 proc.) ma ponad 100 zatrudnionych.
Według ostatnich dostępnych danych (z 2007 roku) obroty rynku poligraficznego w Rosji wynosiły ok. 6,4 mld USD, przy średnim rocznym wzroście rzędu 4-5 proc.
W ciągu kilku lat drukarnie zainwestowały ponad 3 mld dolarów, by wymienić przestarzałe wyposażenie pochodzące z czasów sowieckich (kupowane w większości od dostawców z byłej NRD). Nie wystarcza to jednak na zaspokojenie wewnętrznego popytu, pomimo licznych instalacji offsetowych maszyn arkuszowych, zwłaszcza w odległych rejonach, i pomimo znaczącego rozwoju fleksografii (w latach 2000-2002) na potrzeby rynku opakowań.
Jak w większości krajów, offset pozostaje dominującą technologią z 60 proc. udziałem w rynku, przed fleksografią (25 proc.), drukiem cyfrowym (7 proc.) i typografią (5 proc.). Dwie pierwsze wiodące technologie wykazują kontynuację trendu wzrostowego, natomiast typografia powoli zanika, a druk cyfrowy (postrzegany – jak pisze francuski magazyn branżowy – przez wiele lat przez Rosjan jako „metoda egzotyczna”) odnotowuje widoczny wzrost. Pozostałe techniki (wklęsłodruk, sitodruk) pozostają na niezmienionym poziomie.
Jeśli chodzi o rodzaj produkcji, największym rynkiem są magazyny (34 proc. wartości obrotów całego sektora), a drugim co do wielkości – produkcja książek (19 proc.) i tradycyjna produkcja dziełowa (19 proc.). Kolejne miejsca zajmują produkcja opakowań kartonowych (16 proc.) i etykiet (12 proc.).
Według NPES, amerykańskiego Stowarzyszenia Dostawców dla Przemysłu Poligraficznego i Przetwórstwa Papierniczego, które opublikowało ostatnio informacje na temat koniunktury w Rosji, około 25 proc. produktów drukowanych pochodzi z importu, głównie z Finlandii – kraju, który pozostaje głównym producentem magazynów przeznaczonych dla dużych miast rosyjskich. Ocenia się, że 40 proc. prasy magazynowej jest produkowane przez lokalne przedsiębiorstwa.
Podobnie jak kraje zachodnie, Rosja odczuwa obecnie skutki światowego kryzysu i spadku produkcji poligraficznej. Analizy wykazują, że 20 proc. przedsiębiorstw branży nie poradziło sobie z trudnościami.
Generalnie jednak szefowie przedsiębiorstw wdrożyli odpowiednie procedury, stosują kontrolę kosztów i dbają o kwalifikacje personelu, aby sprostać zachodnim standardom. Obserwuje się postępujący rozwój firm wyspecjalizowanych.
Papier towarem deficytowym
Dodatkowo przedsiębiorstwa branży poligraficznej muszą stawić czoło problemom z zaopatrzeniem, zwłaszcza w celulozę i papier. W Rosji moce produkcyjne, głównie w dziedzinie papieru gazeto-wego, wzrosły w ostatnich latach o 20 proc. Jeśli chodzi o papier magazynowy i przeznaczony do komunikacji drukowanej, import jest nadal niezbędny i drukarnie muszą się liczyć z cłem w wysokości 15-18 proc. i 18-proc. podatkiem VAT. Stawia to drukarzy w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z krajami Unii, a zwłaszcza z sąsiednią Polską.
Na podstawie „Caractere” nr 3 (673)/2011 opracowała IZ