Drukarnia Cartondruck z Tczewa funkcjonuje na polskim rynku opakowań dopiero dwa lata, ale wypracowała już spore portfolio krajowych klientów oraz pierwsze prestiżowe wyróżnienie – w tym roku opakowanie wódki Smirnoff Black wydrukowane na kartonie Invercote (o którym więcej na s. 92) zostało nagrodzone statuetką Złotego Gryfa.
Firma Cartondruck ma swoje korzenie w jednym z najbardziej uprzemysłowionych landów Niemiec – Badenii – Wirtembergii, regionie o wielowiekowych tradycjach drukarskich. W 1969 roku w Obersulm Peter Schnizer wraz z dwoma kolegami założył fabrykę opakowań kartonowych, którą nazwał Cartondruck. Od początku postawił na obsługę branży kosmetycznej, a z biegiem lat pozyskał do swojego portfolio praktycznie wszystkie renomowane firmy z tego segmentu rynku.
Na początku lat 2000 postanowiono uruchomić produkcję w Stanach Zjednoczonych, co było niejako konsekwencją oczekiwań klientów, którzy operowali na wielu kontynentach i chcieli, aby dostawca oferował lokalny serwis. A że serwis był zawsze priorytetem Cartondruck, dwa lata później powstało także biuro handlowe we Francji, zagłębiu firm perfumeryjnych i kosmetycznych. Będąc już marką na rynku europejskim i amerykańskim, Cartondruck postanowił zaistnieć także na rynku azjatyckim, zgodnie z filozofią działalności na skalę globalną. Na mocy aliansu strategicznego z indyjskim producentem opakowań Parksons Packaging globalni klienci Cartondruck obsługiwani są lokalnie także w tej części świata.
Z kolei na fali globalnego trendu do inwestowania w Europie Środkowo-Wschodniej Cartondruck zaczął poszukiwać możliwości inwestowania w Polsce. Początkowo brano pod uwagę włączenie do grupy istniejącej już drukarni, niemniej finalnie zapadła decyzja o inwestycji typu greenfield, czyli po prostu budowie zakładu od podstaw. Synowie Petera Schnizera – Marc i Steffen, którzy w 2005 r. przejęli stery firmy, dosyć często bywali w Gdańsku, który ich urzekł. Kiedy dowiedzieli się, że położony kilkadziesiąt kilometrów na południe Tczew jest objęty Specjalną Strefą Ekonomiczną, nie zastanawiali się długo, gdzie powstanie polska filia Cartondruck.
Aby przygotować rynek na powstanie nowej drukarni opakowaniowej i zdobyć zaufanie klientów, w 2004 roku uruchomione zostało małe, kilkuosobowe biuro handlowe, które rozpoczęło przygotowania do inwestycji pod kątem budowania relacji z klientem – opowiada Paweł Targowski, wiceprezes zarządu Cartondruck Polska Sp. z o.o. i dyrektor zarządzający drukarni, który z polską filią związany jest od początku działalności, a przed jej powstaniem pełnił funkcję doradcy Cartondruck w inwestowaniu w tej części Europy.
– Pierwsze zamówienia realizowane były w Niemczech, dzięki czemu udało nam się zdobyć część rynku, którą po uruchomieniu zakładu mogliśmy powiększać.
Formalnie spółka powstała więc w październiku 2004, a zakład w Tczewie rozpoczął działalność w maju 2006 r., po 8 miesiącach budowy, która – łącznie z zakupem nowej linii technologicznej do produkcji opakowań – pochłonęła 10 mln EUR.
Linia obecnie pracująca w Cartondruck składa się z 7-kolorowej offsetowej maszyny drukującej w technologii UV KBA Rapida w formacie B1, urządzenia wykrawającego i do hot stampingu, jak również dwóch składarko-sklejarek. Niemalże całą introligatornię tczewskiej drukarni wyposażyła firma Bobst.
Obecny potencjał drukarni to mniej więcej 100 milionów opakowań rocznie, a docelowy – około 250 milionów w 2010 r.
Jesteśmy teraz na etapie końcowej fazy projektowania nowej hali produkcyjnej, gdzie stworzymy miejsce dla nowej linii technologicznej. Jej dostawca nie został jeszcze wybrany, ponieważ w planach drukarni jest wprowadzenie na rynek produktu wykonywanego w nowatorskiej technologii, do której należy dobrać odpowiednią maszynę – zdradza Paweł Targowski. – Z pewnością poszukamy maszyny o wysokim poziomie automatyzacji. Kilka ciekawych propozycji w tym zakresie widzieliśmy na tegorocznej drupie. Muszę dodać, że przy naszej specyfice produkcji ważna jest nie tyle prędkość urządzeń do obróbki końcowej, ile jakość końcowego produktu.
Cartondruck Polska obsługuje 3 grupy klientów. Pierwsza to lokalne, dynamicznie rozwijające się polskie firmy głównie z branży kosmetycznej, dla których wykonywane są opakowania wysoko przetworzone, z tzw. wyższej półki.
Druga grupa to firmy globalne, klienci koncernu Cartondruck posiadający w Polsce swoje zakłady, jak np. l’Oréal czy Procter&Gamble. Trzecia zaś to zlecenia wypełniające moce produkcyjne tczewskiej drukarni, które otrzymywane są ze spółki-matki. To jedna z zalet bycia częścią dużej grupy – uważa prezes Targowski. Obecnie przy tym obłożeniu zakład pracuje na 3 zmiany, 5 dni w tygodniu, czasem dodatkowo w soboty. W przyszłości zapewne przejdziemy na system 4-brygadowy – przypuszcza.
Opakowania kosmetyków stanowią 90% produkcji Cartondruck, pozostałe 10% to alkohole i słodycze z segmentu premium. Jak Cartondruck radzi sobie z tym w czasach, gdy trudno o dzień bez informacji o kolejnych planowanych podwyżkach czy to podłoży drukowych, czy farb? Wyzwaniem jest jak najlepsza organizacja firmy, jak najbardziej efektywne wykorzystanie posiadanych mocy produkcyjnych – uważa Paweł Targowski. – I w tym przypadku pomaga nam fakt bycia częścią większej grupy, korzystamy bowiem nie tylko z wiedzy i doświadczenia zakładów w Niemczech, ale także jako grupa mamy większe możliwości negocjacji lepszych warunków dostaw. Mimo to nie jesteśmy w stanie całkowicie zapobiec dzieleniu się tymi podwyżkami z naszymi klientami.
Oprócz atrakcyjnej ceny klienci oczekują od firmy Cartondruck dużej kreatywności, jeśli chodzi o projektowanie samego opakowania, a często także doradztwa w doborze technik jego uszlachetniania. W związku z tym inwestujemy w serwis klienta; w Cartondrucku istnieje komórka zajmująca się wyłącznie projektami pudełek – mówi Paweł Targowski. – Wiedza i doświadczenie to kluczowy element biznesu w dzisiejszych czasach, dlatego staramy się je przekazywać naszym klientom podczas częstych spotkań. Organizujemy doroczne „Innovation Works”, czyli warsztaty informacyjne dla klientów, podczas których pokazujemy najnowsze osiągnięcia grupy Cartondruck, opowiadamy, jak powstają opakowania, co kryje się za różnymi technikami wykończenia. W warsztatach często biorą udział przedstawiciele naszych najlepszych dostawców, którzy także dzielą się z klientami użytecznymi informacjami. Na innowację kładziemy naprawdę duży nacisk, bo i dla naszych kontrahentów, którzy opakowaniem kuszą swoich klientów, jest to kluczowa kwestia – dodaje. Czym Cartondruck kusi swoich? Filozofia naszej firmy nie opiera się na tym, żeby być największą. Chcemy być najlepsi. Naszą siłą jest na pewno globalny zasięg, sposób podejścia do klienta, budowy długotrwałych relacji z nim, doradztwo – wylicza Paweł Targowski. Z pewnością istotny wkład miał w to zespół 65 specjalistów, których Cartondruck obecnie zatrudnia. Docelowo załoga będzie się składała ze 100 pracowników.
Cartondruck stara się dbać nie tylko o klientów, ale również o środowisko – jeszcze w tym roku ma zostać wdrożony zintegrowany system ISO, łącznie ze środowiskowym ISO 14000. Staramy się także o certyfikat FSC, który posiada już spółka-matka – dodaje prezes. – Poprzez budowę nowoczesnego zakładu wnieśliśmy już sporo w zrównoważony rozwój – nie oszczędzaliśmy na instalacjach, przygotowaniu powietrza na halę produkcyjną, aby produkcja odbywała się w warunkach optymalnych. Odzyskujemy ciepło z maszyn drukujących, które zmniejsza zużycie energii (ciepłem tym ogrzewana jest woda użytkowa). Nowoczesna kotłownia gazowa wykorzystuje najnowsze urządzenia grzewcze.
Sprawnie funkcjonująca drukarnia i zadowoleni klienci to niejedyne sukcesy załogi kierowanej przez Pawła Targowskiego; w tym roku Cartondruck został wyróżniony Złotym Gryfem w kategorii „akcydens opakowaniowy” za produkt, który stworzył wspólnie z klientem Diageo Polska Sp. z o.o. Miło nam było także zobaczyć nasze produkty w przestrzeni drupacube na drupie czy na stoiskach naszych dostawców, którzy wybrali je jako wzorcowe opakowania – puentuje Paweł Targowski.