Czy druk cyfrowy zagraża offsetowi?
6 gru 2016 14:48
Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Janusza Kozakoszczaka, prezesa drukarni „Sowa – druk na życzenie”, najstarszej i największej polskiej drukarni cyfrowej pracującej dla rynku wydawniczego.
Janusz Kozakoszczak (na zdjęciu): Z takim pytaniem spotykam się nie po raz pierwszy. Według mojej najlepszej wiedzy nie jesteśmy zagrożeniem dla drukarń offsetowych.
Druk cyfrowy oczywiście wypiera drukarnie „garażowe”, które pracują na jednym „Romayorku” postawionym gdzieś w piwnicy. Takie drukarnie nie mają szans w konkurencji np. z naszą flagową maszyną Delphax, drukującą z roli z prędkością 1300 str. A4/min. Dla drukarń offsetowych produkujących średnie i duże nakłady technologia druku cyfrowego jest znakomitym uzupełnieniem. Zauważam na rynku dwie tendencje. Duże drukarnie czasem decydują się na zakup urządzeń do druku cyfrowego. Przyszłość jednak widzę w rozwijającej się współpracy z drukarniami specjalizującymi się w druku cyfrowym, np. z „Sową”.
POLIGRAFIKA: Jakie są Pana dotychczasowe doświadczenia w tej dziedzinie i gdzie kryją się korzyści dla offsetu?
J.K.: Liczba współpracujących z „Sową” drukarń offsetowych stale rośnie. Korzyści są bardzo wymierne. Drukarnia offsetowa współpracująca stale z dużymi wydawnictwami, drukująca książki w wielotysięcznych nakładach nie odmawia ważnym dla siebie klientom druku zdarzających się tytułów w nakładach nawet znacznie niższych od 1000 egzemplarzy. Taka produkcja jest dla drukarń offsetowych nieopłacalna. Te drukarnie, które z nami współpracują, zlecają nam druk niższych nakładów i dzięki temu mogą koncentrować się na realizowaniu nakładów offsetowych. System cen i rabatów oferowany przez nas drukarniom offsetowym pozwala im zarabiać również na realizacji tych niewygodnych dla nich zleceń. Synergia jest oczywista, bo urządzenia drukarń offsetowych są w tym czasie wykorzystane efektywniej.
Pozorny paradoks polega więc na tym, że dzięki współpracy z nami drukarnie offsetowe mogą zaoferować wydawcom niższe ceny na druk dużych nakładów. Nie muszą się też obawiać kolejnych zleceń na niskie nakłady. Unikają również dylematów, czy odrzucenie takich zamówień nie spowoduje utraty zleceń offsetowych. Outsourcing nakładów cyfrowych po prostu poprawia efektywność drukarń offsetowych. Warunkiem jest nawiązanie współpracy z taką drukarnią cyfrową, która dzięki skali działalności i doświadczeniu może zaoferować atrakcyjne ceny, krótkie terminy realizacji i najwyższą jakość.
Innym przykładem partnerstwa druku offsetowego z „Sową” jest prowadzony przez naszą drukarnię projekt wyczerpane. pl. Przywracamy do życia książki o nakładach wyczerpanych, których wydawcy nie mieli zamiaru wznawiać. Jeśli taka książka nie ma swojej wersji elektronicznej, jest przez nas bezpłatnie skanowana, a jej opis znajduje się w katalogu dystrybuowanym w prawie dwustu współpracujących z nami księgarniach.
P.: Ale gdzie tu zyski dla offsetu?
J.K.: Zdarzyło nam się już wielokrotnie, iż tytuły, których wydawcy nie zamierzali nigdy wznawiać, w projekcie wyczerpane.pl zaczęły się świetnie sprzedawać. Najpierw następowały dodruki cyfrowe w kilkuset egzemplarzach, a potem trafiały do druku w nakładach offsetowych. W tych przypadkach prace są drukowane we współpracujących z nami zakładach offsetowych. Gdyby nie „Sowa” i projekt wyczerpane.pl, ale przede wszystkim technologia druku cyfrowego, te tytuły nigdy nie trafiłyby do druku offsetowego.
P.: Dziękuję za rozmowę.