Dzikie Bieszczady z firmš Europapier-Impap
6 gru 2016 14:45

Kontynuujšc jesienny cykl spotkań z kluczowymi klientami działu Design (folie i papiery samoprzylepne) firma Europapier-Impap zorganizowała kolejne, tym razem pod hasłem ăDzikie Bieszczady 2005Ó, w miejscowoœci Cisna. Jak wiadomo, jednš z wielkich atrakcji tej miejscowoœci jest zabytkowa kolejka wšskotorowa, która właœnie miała przewieŸć goœci na kolację do karczmy Biesisko w miejscowoœci Przysłup. Nikt się nie spodziewał, że ta z pozoru spokojna podróż, podczas której wszyscy kontemplowali fantastyczne widoki i przepiękne kolory jesiennych gór, przerodzi się w walkę o życie, bowiem na kolejkę napadła grupa miejscowych rabusiów, która otoczyła konno pocišg i grożšc broniš, zmusiła maszynistę do jego zatrzymania. Na szczęœcie solidarnoœć grupy, która błyskawicznie zebrała pienišdze, pozwoliła ujœć z życiem z tej opresji kilku osobom, a bandyci zadowoleni z sowitego okupu zaprosili niedoszłe ofiary na przejażdżkę konnš i już pod ich eskortš wszyscy bez przeszkód dotarli do karczmy, w której czekały wyœmienite potrawy i trunki, a przez cały wieczór przygrywała kapela w stylu country. Mimo tańców do samego rana, następnego dnia cała grupa wzięła dział w kolejnej wyprawie, tym razem zwiedzajšc od wewnštrz zaporę na Zalewie Solińskim. Po obiedzie przyszedł czas na zmagania sportowe. Uczestnicy spotkania zostali podzieleni na 4 zespoły i wyruszyli w bieszczadzkie ostępy. Częœć osób znalazła się w poważnych tarapatach na polu paintballowym, częœć pod przywództwem przewodnika Tomka udała się na quadach zdobywać niedostępne ustronia. Inni rywalizowali w strzelaniu z łuków, wchodzeniu na piramidy zbudowane ze skrzynek oraz rzucaniu podkowami do celu. Rywalizacja była tak ostra, że ostatni zawodnicy walczyli przy blasku księżyca, a najodważniejsi wyruszyli jeszcze na nocny rajd na quadach. Po trudach sportowej walki wszyscy udali się na zasłużonš kolację, do której tym razem przygrywała miejscowa kapela łemkowska, a na stołach królowały wiejskie specjały, z których słynie karczma Biesisko. Także ten wieczór, mimo zmęczenia po intensywnych zabawach na powietrzu, zakończył się po północy, a rozmowom o wydarzeniach dnia, także o biznesie nie było końca. Uczestnikom żal było się rozstać i wszyscy obiecali sobie spotkać się ponownie w tak miłym gronie za rok. Opracowano na podstawie informacji firmy Europapier-Impap