Początki nowoczesnego projektowania książek można wiązać z rokiem 1890, kiedy działalność rozpoczęła drukarnia Kelmscott Press założona przez Williama Morrisa. Jako samozwańczy apostoł współczesnego projektowania W. Morris był zdeterminowany, by przenieść projektowanie książek oraz ich produkcję w nową erę elegancji i rozmaitości. Było to o tyle ważne, że – w odróżnieniu od innych form wydruków (oprócz opakowań) – książka sama w sobie jest narzędziem promocji w punkcie sprzedaży. Tak pozostaje do dziś.
Dla milionów czytelników, którzy codziennie poszukują kolejnej lektury i w tym celu wertują zasoby księgarń oraz strony internetowe, pierwszym elementem przyciągającym uwagę – jeśli nie znają autora książki – jest okładka. Nawet w dobie cyfryzacji
i e-książek na całym świecie wciąż istnieją dziesiątki tysięcy księgarń, których klienci każdego dnia kupują miliony książek głównie ze względu na okładkę, która w przyszłym czytelniku wyzwala pewne emocje lub tak się wyróżnia na zatłoczonej półce sklepowej, że klient wyciąga po nią rękę.
Potrzeba wyróżniania się wciąż rośnie. Ze względu na możliwości oferowane przez cyfrową produkcję niskich nakładów konkurencja na półkach sklepowych staje się coraz bardziej zajadła. By to zrozumieć, wystarczy spojrzeć na statystyki najprężniejszego producenta książek na świecie – Stanów Zjednoczonych. W ciągu ostatnich 50 lat liczba wydawców wzrosła tam z 375 do 85 tys. i stale rośnie o około 11 tys. w skali roku. Oznacza to, że w USA co godzinę wydawanych jest około 20 nowych tytułów. Mimo że średni nakład książek produkowanych przez wiodące na rynku wydawnictwo wynosi 5 tys. egz., 30 proc. pozycji jest drukowanych „na żądanie” w liczbie 100 egz. lub mniejszej.
Jak zatem autorzy i wydawcy przyciągają uwagę czytelników, jeśli koszty produkcyjne okładki innej niż wszystkie mogą być wygórowane? Ponownie statystyki prezentują interesujące dane. Ceny projektu okładki i niezbędnych narzędzi są zróżnicowane i wynoszą od ok. 500 USD w przypadku prostej okładki do 5000 USD za złożony, przyciągający wzrok projekt. Do dziś nie było mowy o wydawaniu tej większej sumy na jakąkolwiek książkę, chyba że potencjalna wielkość sprzedaży była liczona w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. A to definitywnie eliminuje 85 proc. książek produkowanych cyfrowo, które w USA sprzedaje się w liczbie poniżej 200 egz. danego tytułu.
Najnowsza technologia inkjetowa wprowadzona przez izraelską firmę Scodix ostatnio odmieniła punkt widzenia na druk okładek książek oraz wielu innych aplikacji, w przypadku których wartość dodana zwiększa ich oddziaływanie na czytelnika, skutkiem czego napędza sprzedaż. Jedną z najpopularniejszych obecnie używanych technik jest połączenie przezroczystego atramentu UV ze ślepym tłoczeniem. Jak twierdzi jej producent, w przypadku książek technologia ta pozwala podkreślić tytuł, autora, grafikę lub np. kawałki czekolady na okładce książki kucharskiej.
Zanim powstało rozwiązanie Scodix FinatTouch, istniały dwie metody produkcji wypukłych i błyszczących efektów UV lub tłoczenia. Pierwszą – i drogą – metodą było zastosowanie dwóch procesów po druku: nałożenia i utrwalenia lakieru, a następnie – stworzenia efektu wypukłego. Ze względu na koszty maszyn oraz czas niezbędny na wytworzenie płyty i trójwymiarowe cięcie, wiele drukarń zlecało to firmom wyspecjalizowanym w uszlachetnianiu, wprowadzając tym samym oszczędności i przyspieszając czas realizacji, co jest wymagane przez rosnącą liczbę wydawców książek niskonakładowych.
Druga metoda jest obecnie rzadko stosowana w produkcji dziełowej ze względu na brak możliwości kontroli procesów, ale zyskała znaczenie w innych aplikacjach, np. kartkach z życzeniami. Termografia* wykorzystuje połączenie farby drukarskiej i specjalnego proszku. Następnie mieszaninę poddaje się działaniu wysokiej temperatury (pod działaniem ciepła proszek i farba łączą się i zwiększają swoją objętość) tworząc efekt druku wypukłego.
Inne rozwiązanie oferuje system Scodix FinatTouch. Zamiast drogiego i nieprzewidywalnego dwustopniowego procesu – odpowiednio UV/tłoczenia i termografii – do nakładania tuszu Scodink utrwalanego UV wykorzystuje on jednostopniowy proces inkjetowy. Maszyna miała premierę podczas targów Ipex 2010 i – jak twierdzi jej producent – przez ekspertów branży została okrzyknięta gwiazdą tej imprezy.
Według informacji firmy Scodix, Scodink jest wyjątkowym materiałem oraz kluczowym elementem sukcesu systemu Scodix FinatTouch, ponieważ jego własności pozwalają na rozpylanie kropel o wielkości do 70 mikronów, co pozwala tworzyć wypukłe efekty. Naszym największym wyzwaniem było zaprojektowanie maszyny, która będzie mogła obsługiwać stosunkowo lepkie materiały bez zatykania bardzo niewielkich dysz. System ma potencjał, by rozszerzyć tradycyjne możliwości zastosowań o rozwiązania druku 3D. Wielkość kropli atramentowej oznacza, że przezroczyste półtony mogą zawierać szczegóły do dziś nieosiągalne –twierdzi Ziki Zuly, wiceprezes ds. marketingu w firmie Scodix.
Możliwości systemu Scodix FinatTouch zwiększa także cyfrowa infrastruktura. Druk zmiennych danych 3D za pomocą przezroczystego tuszu pozwala użytkownikom na tworzenie spersonalizowanych produktów lub wersji niskonakładowych. Oczywiście ten poziom personalizacji był już w przeszłości wykorzystywany przy produkcji ekskluzywnych publikacji, np. katalogów aukcyjnych. Technologia cyfrowa upowszechniła druk zmiennych danych, ale do zeszłego roku wciąż brakowało tańszych i wydajniejszych sposobów ingerowania w wydruki cyfrowe. Jak twierdzi firma Scodix, dzięki jej rozwiązaniu jest to możliwe. Urządzenie pozwala tworzyć ciekawe efekty na okładkach niskonakładowych książek, wprowadzać subtelną personalizację w mailingach lub nadawać kartkom z życzeniami niecodzienny wygląd. Z myślą o książce firma Scodix stworzyła wszechstronne rozwiązanie cyfrowe, które znajdzie zastosowanie przy wielu produkcjach, zarówno wydrukach komercyjnych, jak i opakowaniach dla branży kosmetycznej.
Tak jak William Morris propagował istotę nowoczesnego projektowania, tak Ziki Zuly wierzy, że podstawą w dzisiejszym cyfrowym świecie jest technologia wspierająca nowe trendy w projektowaniu: Stale znaj-dujemy się pod wpływem druku. Wpływa on na nasze emocje, zwyczaje zakupowe, a nawet wybór zapachów przez nasze żony. Naszą misją jako firmy jest pomoc osobom wywierającym wpływ – projektantom, brand managerom i wydawcom – w zwiększeniu oddziaływania druku. Scodix FinalTouch czyni to dzięki rosnącemu znaczeniu skracania czasu realizacji zleceń oraz większej opłacalności.
Na podstawie informacji firmy Scodix opracowała DA
* Sandee Cohen, Robin Williams: „Skanowanie i drukowanie. Jak to zrobić”, Wydawnictwo Helion