Eko-poligrafia
6 gru 2016 14:56

W dniach 26-27 września br. w Berlinie odbyły się premierowe targi EcoPrint Europe Live 2012, w całości poświęcone zagadnieniom ekologii w branży poligraficznej i opakowaniowej. Choć organizatorom udało się zgromadzić ponad 90 wystawców i zapewnić wysoki poziom merytoryczny wydarzeń towarzyszących wystawie, to trudno jednak powiedzieć, że były to targi tłumnie odwiedzane. Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy Frazer Chesterman i Marcus Timson, ojcowie idei EcoPrint i jej główni realizatorzy, na podstawie rejestracji online liczyli na około 3 tys. zwiedzających. Pierwszego dnia imprezy dawną stację pocztową w Berlinie odwiedziło półtora tysiąca osób, lecz drugiego już wyraźnie mniej. Czy ekologia i zrównoważony rozwój przegrały po prostu z kryzysem, czy też tak mało wymierną kwestię trudno „wcisnąć” w targowe ramy i lepiej poświęcić jej cykl konferencji, seminariów oraz szkoleń? Dla kogo EcoPrint? Zmienia się nie tylko pogoda, ale i klimat społeczny, ekonomiczny i biznesowy. Nie inaczej będzie z drukiem – powiedział Frazer Chesterman, dyrektor projektu, otwierając targi EcoPrint. Kto przede wszystkim wystawiał się na tej imprezie? Firmy z branży poligraficznej, które od lat są liderami innowacji, także w zakresie rozwiązań proekologicznych oraz zrównoważonego rozwoju: Heidelberg, EFI, HP, Mimaki, 3M, Epson, Ricoh, Xerox, Antalis, Avery Dennison, Sappi, Stora Enso itd., itp… Jak jednak przekazać realizację idei sustainability w ramach niewielkiego stoiska? Chyba można tylko o niej opowiedzieć… Moim zdaniem zabrakło drukarń pozycjonujących się jako zrównoważone, które być może przyciągnęłyby większą ilość print buyerów. Jak twierdzili jeszcze przed targami organizatorzy, idea imprezy zrodziła się z naglącej konieczności promocji zrównoważonego druku w środowisku print buyerów poddawanemu coraz silniejszej presji korporacyjnej filozofii społecznej odpowiedzialności biznesu. Tylko niestety targowe alejki przemierzali raczej drukarze poszukujący pomysłów na rozwój swoich biznesów. Z drugiej strony czy trzeba budować tradycyjne stoiska, żeby o bardzo istotnej przecież kwestii ekologii porozmawiać? Myślę, że EcoPrint to świetna idea, warta promowania i naśladowania, ale w nieco innej formie. Od kołyski do kołyski Trzeba przyznać, że powierzchnia wystawiennicza The Station, w którym odbywały się targi EcoPrint 2012, została zaaranżowana z myślą przede wszystkim o treści, a nie o formie – w jej centrum znajdowała się scena, na której odbywały się prezentacje. Oblegana była również przestrzeń „The Round”, przeznaczona na debaty. Organizatorzy zapewnili łącznie aż 50 wykładów i debat w ramach obu przestrzeni w ciągu dwudniowej zaledwie imprezy. Niezwykle ciekawe było wystąpienie dr. Braungarta, współautora „Cradle to Cradle” („Od kołyski do kołyski”), najlepiej sprzedającej się książki biznesowej dedykowanej idei zrównoważonej produkcji. „Cradle to Cradle” jest swoistym manifestem wzywającym do transformacji przemysłu poprzez ekologicznie inteligentny design i stała się już „bohaterką” kilku filmów dokumentalnych. Jest również marką, którą oznaczane i certyfikowane są produkty stworzone zgodnie z jej ideologią. Koncepcja „od kołyski do kołyski” została zaadoptowana i jest wspierana przez Unię Europejską. Na czym ona polega? W uproszczeniu na wykorzystywaniu produktów, które nie są szkodliwe dla otoczenia i których cykl życia można wpisać w koło. Jako przykład takiego produktu dr Braungart podał papier – kiedy zostanie już wykorzystany do przeniesienia treści, może zostać spalony w celu ogrzania domu. Jednocześnie guru idei sustainability obalił kilka mitów związanych z ekologią. Jego zdaniem dom „zielony” to taki, który nigdy nie został zbudowany, a innowacje nigdy nie są ekologiczne – jak samochód, pralka, zmywarka… Pijąc wodę gazowaną nie jesteśmy mniej ekologiczni niż kiedy pijemy niegazowaną, a badania udowodniły, że jakość gleby w bardziej rozwiniętych Niemczech Zachodnich jest gorsza niż w landach wschodnich. Kończąc swoją prezentację dr Braungart stwierdził, że najważniejsze to robić właściwe rzeczy, a nie robić rzeczy właściwie. Ekologia w druku musi być atrakcyjna Uczestnicy targów EcoPrint zgodnie przyznali, że idea zrównoważonego rozwoju w branży poligraficznej i opakowaniowej musi być promowana w atrakcyjny sposób, aby przyciągnąć uwagę drukarzy i print buyerów. Trzeba przyznać, że organizatorom wystawy nie zabrakło kreatywności i jej program był naprawdę interesujący. Dwudniowe targi zwieńczył konkurs „Wielkie innowacje”, w którym widownia wybierała najbardziej ekologiczny produkt spośród prezentowanych. Do walki stanęły papiery ekologiczne Arjowiggins, system do cyfrowej produkcji etykiet EFI Jetrion 4900, innowacyjny model biznesowy opracowany przez firmę Steinbeis „back-to-use”, opierający się na „ekonomii cyrkulacyjnej”, ekologiczne displaye LED Matrix Frame, podłoże Enviroflex amerykańskiej firmy Cooley zastępujące PVC, całkowicie poddające się recyklingowi oraz program firmy Ricoh „Carbon Balanced Printing Programme”. Sporą przewagą głosów wygrało ekologiczne podłoże Enviroflex. Już podczas otwarcia targów Frazer Chesterman zapowiedział kolejną edycję EcoPrint, która odbędzie się w przyszłym roku również w Berlinie, równolegle z targami IfraExpo. AN