Farba drukarska podstawą każdego druku – część XX 
24 sty 2023 12:40

Ponieważ farba jest podstawą każdego druku, to właściwości farb muszą być dostosowane do wymagań stawianych przez technikę drukowania offsetowego, tak aby zapewnić ich właściwe przenoszenie poprzez formę drukową na podłoże. 

Farby stosowane do druku działają podobnie jak filtry. Mieszanie farb związane jest z subtrakcją fal elektromagnetycznych. Zjawisko to jest dla reprodukcji poligraficznej bardzo ważne, ponieważ w przeciwieństwie do procesu mieszania addytywnego zachodzącego przy widzeniu barw wszystkie procesy reprodukcji poligraficznej barwnej oparte są właśnie na subtrakcji.

Podstawowe barwy subtraktywne, czyli żółta, magenta i cyjan nazywane są pierwszorzędowymi i tworzą razem tzw. triadę barw. Farby o tych barwach po nadrukowaniu na siebie tworzą barwę czarną. 

Podczas procesu drukowania poszczególne punkty rastrowe leżą częściowo obok siebie, a częściowo na siebie zachodzą. Dochodzi wtedy do mieszania barw zarówno addytywnego, jak i subtraktywnego. Takie zjawisko nazywamy mieszaniem autotypijnym. Oko ludzkie w tym przypadku, ponieważ nie rozróżnia poszczególnych punktów, odbiera powierzchnię jako wrażenie płaskiego barwnego druku.

Człowiek patrząc na wielobarwny oryginał widzi wiele kolorów, natomiast w rzeczywistości patrzy tylko na 7, tzn. trzy skalowe – żółty, magentę, cyjan, trzy pary powstałe z nakładania ich na siebie – czerwony, zielony, niebieski oraz dodatkowy czarny.

Farby triadowe, czyli żółta, magenta i cyjan posiadają ściśle określone charakterystyki barwne. Czerń powstała w wyniku nakładania na siebie tych trzech farb nie daje jednak odpowiedniej intensywności i głębi. Dlatego też do druku stosuje się czwartą farbę o barwie czerni neutralnej, która ma za zadanie poprawić ostrość i głębię ciemnych tonów. 

Stosując te cztery farby można odtworzyć w reprodukcji poligraficznej mniej lub bardziej wiernie wszystkie oryginały wielobarwne. Wszelkie odchyłki kolorystyczne wynikają z niedoskonałości barwnej farb triadowych. 

Każda z farb w kolorach skalowych powinna teoretycznie pochłaniać światło z jednej trzeciej spektrum, a resztę odbijać lub przepuszczać. Cyjan odbija lub przepuszcza światło zielone i niebieskie, a pochłania czerwone. Żółty odbija lub przepuszcza żółte i czerwone, natomiast pochłania niebieskie. 

I podobnie magenta odbija lub przepuszcza czerwone i niebieskie, a pochłania zielone. 

Odtworzenie tego modelu nie jest jednak możliwe w praktyce ze względu na brak pigmentów o idealnych barwach, które w rzeczywistości są trochę zaszarzone.

Spektrum światła, które zostaje odbite od powierzchni, trafia do ludzkiego oka, gdzie przekształcone zostaje w impulsy wywołujące w mózgu wrażenie widzenia barwy.

Oko ludzkie zbudowane jest podobnie jak kamera aparatu fotograficznego. Ekranem w oku, na który pada obraz, jest światłoczuła siatkówka z warstwą włókien nerwu wzrokowego, zakończonego światłoczułymi komórkami, tzw. pręcikami i czopkami. 

Oko posiada ok. 20 milionów pręcików, które pomagają w ocenie stopnia jasności lub ciemności barwy. 

Czopki natomiast, których jest ok. 5 milionów powodują, że barwy w ogóle jesteśmy w stanie rozróżniać. Istnieją trzy rodzaje czopków, z których każdy jest czuły na inny zakres promieniowania światła. Jedne reagują na fale w zakresie 400-500 nm i są czułe na światło niebieskie, drugie odbierają fale w zakresie 500-600 i postrzegają światło zielone, a trzecie reagują na fale długości 600-700 nm, przez co najlepiej uczulone są na światło czerwone. 

Czopki są mniej wrażliwe niż pręciki, dlatego też prawidłowe widzenie barw jest ograniczone przy niedostatecznym oświetleniu. Przy dobrych warunkach oświetlenia człowiek może rozróżniać od 1 do 2 milionów różnych odcieni barw. cdn.

Ewa Rajnsz

Artykuł sponsorowany