Coraz częściej słyszy się, że w poligrafii nastąpiła stagnacja. W branży pojawia się coraz więcej pesymistów, którzy mówią o braku postępu w zakresie przygotowalni druku, offsetu czy procesów wykończeniowych. Nie jest to do końca prawda. Inwestorzy obecnie szukają nowych ścieżek rozwoju patrząc globalnie na rozwój technologii. Mało kto obserwuje zmiany zachodzące wewnątrz technologii – dzisiejszy rozwój, który obserwujemy, w większości opiera się na doszlifowywaniu szczegółów istniejących produktów.
Koncern Fujifilm cały czas inwestuje miliony w rozwój innowacyjnych technologii oraz testy pozwalające wytyczyć nowe trendy, ale i wspomaga rozwój istniejących
gałęzi pozwalając użytkownikom uzyskiwać profity w wielu aspektach. Firma znana z bardzo wysokiej jakości produktów chce dostarczyć jak największe spektrum możliwości dla klienta, by prócz samego faktu użytkowania surowca niezaprzeczalnej jakości mógł również wykorzystać go marketingowo oraz wygenerować oszczędności. Wielu powie, że nie ma takich produktów. Nic bardziej mylnego. Wystarczy jedynie sporządzić statystykę kosztów, aby zobaczyć, że inwestycje w nowe możliwości przynoszą wyraźne zyski w porównaniu z konwencjonalnymi, używanymi obecnie rozwiązaniami.
Firma Fujifilm wychodząc naprzeciw potrzebom klienta wręcz dostarcza narzędzia pozwalające oszacować poziomy oszczędności (choćby kalkulator PRO T), a wszystko po to, aby rozpropagować politykę oszczędności i ochrony środowiska. Firma zgodnie ze swoją filozofią stawia swoim produktom bezlitosne wymagania jakościowe, dlatego też firmy, które zaczynają testować materiały poligraficzne Fujifilm, pozostają już przy tych produktach.
Koncern prócz ideologii PRO-środowiskowej daje przykłady szeroko zakrojonego oszczędzania, a to wszystko dzięki produktom oferowanym między innymi drukarniom. Oszczędność na środkach chemicznych, skróceniu czasu obróbki lub oszczędność energii to tylko kilka z przykładów, jakie można przypisać chociażby dzisiejszym formom drukowym firmy Fujifilm. Obecnie płyta nie tylko jest nośnikiem informacji. Współczesna płyta jest tania, ma wysoką wytrzymałość i jest na przykład bezprocesowa. Taki tok myślenia korporacji prowadzi do sukcesu użytkownika i jest stymulatorem postępu technologicznego.
Fujifilm w wyniku szeroko zakrojonych badań zaprezentowało milowy krok mocno ingerujący w ekologię i ekonomię procesu w przygotowalni druku, wprowadzając na rynek wywoływarkę FLH wyposażoną w system „ZAC” oraz płytę offsetową LH-PLE z rodziny LOW-CHEM, która w krótkim czasie stała się rynkowym przełomem w Polsce i na świecie.
Rozwiązanie to zostało przetestowane z wieloma płytami różnych dostawców, ale triumfy odnosi z płytą Fujifilm – LH-PLE przynosząc największe oszczędności, og-raniczając koszt zużycia wywoływacza o około 80 proc. Rekordowe wyniki użytkowników urządzenia dochodzą nawet do 93 proc. oszczędności na chemii. Co najważniejsze, materiały niezbędne do pracy systemu nie są droższe od dotychczas używanych! Użytkownik nie musi korzystać ze specjalnych ekstrawaganckich środków. Na polskim rynku pojawił się w końcu produkt gwarantujący wysoką jakość, oszczędność, prostotę i ekologię i co najważniejsze, jest on w zasięgu ręki oraz każdego portfela. Co zatem składa się na oszczędności?
Na początek przedłużamy żywotność procesu i minimalizujemy postoje na konserwacje oraz czyszczenie. Praca takim systemem pozwala na ciągłość produkcji i praktycznie eliminuje ośmiokrotne mycie maszyny, które w warunkach normalnej produkcji musi być realizowane co dwa tygodnie lub co około tysiąc metrów kwadratowych.
Oszczędzamy czas. Dokładne mycie wywoływarki, usuwanie szlamu, odkamienianie grzałek, regulacje docisków, wałków i szczotek, mycie wanien to długie godziny. Zakładając jedną zmianę produkcyjną na wykonanie pełnego procesu mycia, biorąc pod uwagę możliwość przetwarzania systemem ZAC nawet 15 000 metrów kwadratowych bez wymiany chemii, zyskujemy do 80 godzin, które możemy poświęcić na produkcję.
Inteligentnie zarządzamy chemią. System dozowania regeneratora wprowadza do obiegu tylko niezbędną ilość wtedy, kiedy staje się ona konieczna. Urządzenie ciągle mierzy konduktywność powstałej mieszanki wywoływacza wzmocnioną o regenerator, monitorując, czy jest wystarczająca do poprawnego przebiegu procesu wywoływania. Ogranicza zużycie świeżej chemii o 75-80 proc. i minimalizuje odpad – oszczędzamy zatem pieniądze na świeżej chemii i na ilości ścieków z procesu oddawanych do utylizacji po wywołaniu określonej liczby płyt.
Zwiększamy produktywność – dzięki odpowiedniej ilości wprowadzonej do procesu świeżej chemii można potraktować, że chemia w najbliższym otoczeniu płyty zachowuje się jak zupełnie nowa i w pełni wydajna, co pozwala na krótszy czas przebywania płyty w zanurzeniu i przebieg procesu z większą prędkością – krótko mówiąc, zwiększamy wydajność ilościową produkcji. Dopełnieniem oszczędnościowej wizji procesu w przygotowalni druku, prócz inteligentnej wywoływarki, jest również płyta offsetowa LH-PLE, która premierę miała podczas ostatnich targów IPEX. Tajemnicę żywotności płyty zawdzięczamy niecodziennemu stopowi aluminium, który posiada zwiększoną odporność na pękanie oraz zniekształcenia.
Nie tylko aluminium świadczy o wytrzymałości płyty LH-PLE. Cała tajemnica gwarantująca sukces kryje się przede wszystkim w termoczułej powłoce przenoszącej farbę na obciąg gumowy.
Mieszanka emulsji na płycie stawia produkt firmy Fujifilm najwyżej wśród materiałów najbardziej opierających się uszkodzeniom mechanicznym – zarówno przed produkcją, jak i w jej trakcie.
Problemy błahe, lecz skutecznie eliminujące płytę z dalszej produkcji – zarysowania podczas transportu lub podczas niedokładnego montażu – nie są już problemami, gdyż wytrzymałość emulsji jest w stanie się im oprzeć. To samo dotyczy sytuacji, kiedy produkujemy na surowcach przesuszonych bądź pylących. Kartony GD, przesuszony papier emitujące pył papierowy, działający na płytę jak papier ścierny, nie będą już więcej przyczyną zniszczenia płyty. Emulsja dzięki swojej wytrzymałości opiera się nie tylko czynnikom mechanicznym, dzięki czemu możemy drukować z użyciem choćby farb UV czy agresywnych buforów.
Dzisiejszy postęp to nie tylko innowacja i przyszłościowe – futurystyczne maszyny. Pamiętajmy, że 95 proc. drukarń wciąż opiera się na konwencjonalnych metodach wytwarzania. Fujifilm myśli o tych wszystkich firmach i nie spoczywając na laurach, wciąż „doszlifowuje” swoje istniejące produkty, aby poprawić ich skuteczność działania i wyprowadzić na szczyty ekonomię produkcji. Dzięki technologii Fujifilm oszczędność w wytwarzaniu idzie w parze z jakością – zapraszamy do testowania naszych produktów.
Artykuł sponsorowany