Producenci papieru i kartonu to zdecydowani liderzy i inicjatorzy działań prośrodowiskowych w przemyśle poligraficznym. Certyfikaty poświadczające zrównoważoną ekologicznie produkcję to obecnie stały element ich marketingu, ale również ogromne inwestycje.
Jak pokazuje przykład firmy Iggesund Paperboard, ważne jest całościowe spojrzenie na prowadzoną działalność, a nie ograniczenie się wyłącznie do produktu i granic fabryki.
Jesienią br. firma Iggesund Paperboard będąca częścią koncernu Holmen Group zorganizowała spotkanie prasowe poświęcone zagadnieniom ekologii i zrównoważonego rozwoju, podczas którego zapoznała dziennikarzy ze swoją holistyczną wizją ekologicznej produkcji kartonu. Niemożliwe? Okazuje się, że wszystko jest kwestią motywacji – jeśli jedynym motorem zmian prośrodowiskowych jest konieczność dostosowania się do obowiązujących regulacji i ewentualnie wykorzystanie posiadanych certyfikatów marketingowo, to raczej nie ma się czym chwalić. Niemniej w przypadku proekologicznych działań Iggesund Paperboard, w którym zdecydowana większość zatrudnionych mieszka w bezpośredniej okolicy papierni (a nierzadko pracownikami są całe wielopokoleniowe rodziny) widać naprawdę wiele serca i prawdziwej troski. Oraz wiele zainwestowanych funduszy.
„Zielona” energia
Rosnące ceny energii oraz poszukiwanie innych jej źródeł niż pochodzenia mineralnego powodują wzrost zainteresowania przemysłem drzewnym. Papiernia w Iggesund jest jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie zakładów tego typu na świecie, w którym – używając potocznego sformułowania – nic się nie marnuje. Najlepsze części trafiających do fabryki bali drzewnych przetwarzane są na tarcicę, podczas gdy z pozostałości powstaje ścier drzewny, a docelowo karton. Energia powstająca podczas produkcji ścieru wykorzystywana jest do napędzania maszyn papierniczych oraz do suszenia belkowin w tartaku. Pozostałe ciepło ogrzewa ponad 1000 pobliskich domów. Wizją papierni Iggesund jest całkowita eliminacja węgla kamiennego w procesie produkcji i samowystarczalność elektryczna, oparta na biopaliwach. W tym celu kilka miesięcy temu rozpoczęto w papierni budowę nowego kotła regeneracyjnego, która pochłonie 250 mln EUR. Prace konstrukcyjne potrwają dwa lata i dadzą zatrudnienie nawet 1000 budowlańców i specjalistów. Nowy kocioł nie tylko zmniejszy wpływ papierni na środowisko naturalne, ale również przyczyni się do stopniowego wzrostu wydajności produkcji ścieru: z obecnych 355 tys. ton rocznie do 420 tys. Jak zapewnia Iggesund Paperboard, nie wpłynie to jednak na wzrost poziomu produkcji kartonu.
„Zielony” transport
Iggesund Paperboard w kwestii ekologii wychodzi poza granice papierni i zamierza stopniowo przenieść około 100 tys. ton rocznie z obecnego systemu transportu morskiego na korzyść europejskiej sieci kolejowej. Zmiana ta rozpocznie się w połowie 2011 roku i w znaczący sposób ograniczy zużycie węgla kamiennego związanego z wysyłką kartonu. Pomoże nie tylko dotrzeć bardziej w głąb kontynentalnej Europy, niż pozwala na to obecna flota morska, ale również ograniczy transport drogowy o około 1,25 mln km, czyli o ponad 30 okrążeń kuli ziemskiej. Obecnie każda tona kartonu, aby dotrzeć do klienta, pokonuje ok. 600 km drogami; nowy system transportu pozwoli na zmniejszenie tej odległości do ok. 350 km i przy okazji wpłynie na zmniejszenie natężenia ruchu. Co więcej, pozwoli nieco uniezależnić się od nieprzewidywalnych warunków pogodowych – ostatnia wyjątkowo mroźna zima przyczyniła się do miejscowego zamarzania Morza Bałtyckiego i problemów z transportem morskim. Wraz z kilkoma szwedzkimi firmami związanymi z przemysłem drzewnym Holmen Group, właściciel Iggesund Paperboard stał się współwłaścicielem Scand Fibre Logistics (SFL), firmy zarządzającej systemem transportu kolejowego. Iggesund otrzyma wydajniejszy terminal do załadunku wagonów na terenie papierni. Trudno obecnie oszacować, jak powyższe zmiany wpłyną na redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery; transport na terenie Szwecji to emisja 0 kg CO2 na tonę, ponieważ szwedzka sieć kolejowa wykorzystuje jedynie „zieloną” energię, czego nie można powiedzieć o wszystkich sieciach w Europie.
„Zielony” produkt
Efektem proekologicznych działań szwedzkiego producenta są również „zielone” produkty. Flagowy karton firmy Iggesund Paperboard – Invercote posiada obecnie certyfikat poświadczający zdolność do przemysłowego kompostowania i w tej wersji występuje pod nazwą Invercote Bio. Oznacza to, że jest biodegradowalny zgodnie z europejskim standardem EN 13432. Różni się on od standardowego kartonu Invercote powlekanego PE powłoką, która w przypadku Bio wykonana jest z bioplastiku, będącego biodegradowalnym materiałem barierowym, znajdującym zastosowanie szczególnie w opakowaniach do żywności. Invercote Bio nie zawiera żadnych produktów, a w szczególności skrobi, która jest podstawowym surowcem bioplastiku, modyfikowanych genetycznie – deklaruje Jonas Adler, commercial manager w Iggesund Paperboard. – Na rynku nie brakuje alternatyw, jednak większość z nich nie może zagwarantować, że do produkcji skrobi nie są wykorzystywane rośliny niemodyfikowane genetycznie. Co więcej, niektórzy próbują uczynić swoje produkty biodegradowalnymi jedynie przez powlekanie bioplastikiem, podczas gdy jeden lub więcej komponentów kartonu nie spełnia warunków kompostowalności. My wybraliśmy najdłuższą, ale i najbezpieczniejszą drogę i zarówno podstawowy karton, jak i powłoka barierowa spełniają te same wymagania jakościowe odnośnie do pochodzenia, energii wykorzystanej do produkcji oraz strategii środowiskowej. Iggesund Paperbord zdecydował się na współpracę z włoską firmą Novamont, która dostarcza bioplastik Mater-Bi, stanowiący materiał barierowy Invercote Bio. Jest to produkt droższy od standardowego kartonu Invercote, ale jak twierdzi Jonas Adler, firmy szukające zrównoważonych rozwiązań opakowaniowych są w stanie zapłacić więcej za materiał, który racjonalizuje ich procesy zarządzania odpadami.