Przed wojną przemysł poligraficzny i opakowaniowy w Ukrainie zatrudniał około 100 000 osób, w tym 16 000 freelancerów, pracujących w ponad 5000 firm poligraficznych i przetwórczych. Teraz, w obliczu wojny, kurczy się ukraiński biznes poligraficzny. Z ankiety przeprowadzonej wśród ukraińskich drukarń wynika, że ich wolumeny spadły o ponad połowę.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla magazynu „Print+”, ukraiński biznes poligraficzny zmniejszył się o 50-90 proc. Tylko jedna z ankietowanych drukarń twierdzi, że zwiększyła produkcję, natomiast sprzedaż wielu z nich spadła aż o 90 proc.
Krótka ankieta została przeprowadzona za pomocą nowego narzędzia ankietowego o nazwie SocioMeter, które łączy się z aplikacjami do przesyłania wiadomości oraz Facebookiem. Członków tych grup zapytano, czy nadal pracują, czy przewidują powrót do poprzednich warunków po zakończeniu wojny i jakie będą kluczowe wyzwania. Ponad trzy czwarte osób ankietowanych twierdzi, że będzie nadal pracować w branży, choć obecnie niewiele z nich planuje rozwijać swój biznes po zakończeniu wojny. Wielu nie chce jeszcze finansować zakupów korzystając z pożyczek, 25 proc. zamierza inwestować w bieżącą działalność, a 20 proc. skłania się ku dywersyfikacji kierując swoje działania na nowe obszary.
Największym wyzwaniem będzie prawdopodobnie niedobór materiałów eksploatacyjnych w ukraińskiej branży poligraficznej, co może utrudnić reagowanie na ewentualny wzrost liczby zamówień. Potrzebne będą również finanse, aby wspomóc firmy, które najbardziej ucierpiały w ostatnich tygodniach.
Jak już informowaliśmy, organizacja Print Against War stara się monitorować i zbierać informacje o bieżących potrzebach drukarń oraz organizować jak najwięcej pomocy dla najbardziej potrzebujących.
New Media, z siedzibą w Odessie, jest jedną z setek niewielkich ukraińskich firm poligraficznych i opakowaniowych, którym grozi ryzyko, że nie przetrwają wojny. W nadchodzących latach będzie musiała na nowo zadbać o swoją przyszłość.
Założona w 2014 roku i specjalizująca się w druku krótkich serii firma przed wojną zatrudniała 35 osób, w tym 50 proc. kobiet. Wśród klientów New Media znajdują się agencje projektowe, sklepy detaliczne i drukarnie. Firma produkuje etykiety i wysokiej jakości opakowania, oferuje też usługi cyfrowego zdobienia. Aby wzmocnić i urozmaicić swoją ofertę w 2020 roku, New Media rozpoczęła inwestycje w nowy sprzęt, w tym zakupiła maszyny Konica Minolta AccurioPress do druku komercyjnego, wąskowstęgowy system AccurioLabel do etykiet oraz jednostkę JETvarnish 3DS do cyfrowego lakierowania punktowego i foliowania.
Zainwestowaliśmy w technologię, aby zmienić sytuację naszych klientów i partnerów, ale wojna wszystko powstrzymała – mówi Wiktor Artyushchenko, właściciel New Media i dodaje: Branża telekomunikacyjna w Ukrainie została unicestwiona, a ponowne uruchomienie rynku krajowego zajmie lata.
W pierwszym miesiącu wojny firma New Media straciła 90 proc. swoich obrotów. W następnym miesiącu odzyskała niewielką ich część, 100 dni po rozpoczęciu inwazji obroty wynosiły około jednej trzeciej poziomu przedwojennego. Taki stan rzeczy uniemożliwia opłacanie leasingu sprzętu i pensji oraz planowanie jakichkolwiek działań na przyszłość. Największym zmartwieniem firmy jest obecnie rozproszenie zespołu wykwalifikowanych specjalistów.
Rozmowa z Print Against War była dla nas sporym zaskoczeniem – mówi Artyushchenko i dodaje: Po raz pierwszy poczuliśmy, że jesteśmy częścią globalnej branży; zmusiło nas to do spojrzenia w głąb siebie, przedefiniowania naszych priorytetów i przekonania samych siebie, że musimy stworzyć nowe warunki, aby nasze produkty wynieść poza granice Ukrainy.
Firma New Media rozpoczęła rozmowy z nowymi potencjalnymi klientami i resellerami w krajach europejskich, zwłaszcza z drukarniami, które posiadają te same technologie. Wkrótce zamierza zautomatyzować swoje przepływy pracy i stworzyć wielojęzyczną stronę internetową oraz e-sklep skierowany na rynek lokalny i międzynarodowy. Aby to zrobić, będzie potrzebowała doradztwa, wsparcia i technologii.
Print Against War to inicjatywa non-profit, której celem jest pomoc ukraińskim firmom poligraficznym i opakowaniowym w kontynuowaniu działalności, a także zapewnienie wsparcia, gdy będą mogły ponownie rozpocząć produkcję.
Aby poznać bliżej Viktora i jego kolegów, porozmawiać z nimi o możliwości pomocy, wystarczy dołączyć do społeczności Print Against War, która obejmuje dziesiątki osób na całym świecie. Grupa jest platformą spotkań oraz łączenia próśb z ofertami pomocy. Na stronie Print Against War można poznać historie i potrzeby wielu członków ukraińskiej rodziny drukarskiej.
Ukraina stara się też konsekwentnie realizować strategię mającą na celu zmniejszenie rosyjskich wpływów. Ostatnie decyzje wycofują druk materiałów w języku rosyjskim. Kijowski parlament zdecydował ostatnio o ograniczeniu dostępności książek i czasopism drukowanych w języku rosyjskim. Zakaz druku ma dotyczyć obywateli rosyjskich, chyba że zostaną oni obywatelami Ukrainy i zrzekną się rosyjskiego paszportu. Przepis obowiązuje osoby, które pozostały obywatelami Rosji po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku.
Nowe prawo będzie dotyczyć także książek w języku rosyjskim, które zostały wydrukowane w Rosji, na Białorusi czy na okupowanych terytoriach Ukrainy. Serce ukraińskiego przemysłu drukarskiego i wydawniczego znajduje się w rejonie Charkowa, w pobliżu obecnej linii frontu toczącej się wojny. Ustawa ta, wraz z inną zakazującą odtwarzania rosyjskiej muzyki przez osoby, które pozostały przy rosyjskim obywatelstwie po 1991 roku, jest uważana za część strategii mającej na celu zmniejszenie rosyjskich wpływów.
Nie jest jasne, ilu Rosjan prowadzi drukarnie w Ukrainie, ani ile tytułów obejmie ten zakaz. Wprowadzone ograniczenie zmienia też pisownię miast w kraju, prowadzi do przemianowania ulic i placów oraz do usunięcia pomników przedkładających przyjaźń Rosji nad wspieranie tożsamości ukraińskiej.
Na zakończonej niedawno wystawie druku i opakowań Printech, która odbyła się w Moskwie, zapowiedziano, że jesienią zapasy materiałów eksploatacyjnych sprowadzanych z Europy mogą się wyczerpać. Rosyjski przemysł poligraficzny tradycyjnie importował 70-90 proc. materiałów eksploatacyjnych z Europy, a w wyniku sankcji nałożonych na ten kraj pojawiają się dotkliwe braki. Aby je zrekompensować, rosyjscy dostawcy i dystrybutorzy zwrócili się do dostawców z Turcji, Indii i Chin, w szczególności tych, którzy nie nałożyli sankcji, starając się jednocześnie budować zdolność do zmniejszenia zależności od importu. To wszystko uderza w branżę poligraficzną, w której już teraz materiały eksploatacyjne do druku cyfrowego są na wyczerpaniu, ponieważ znalezienie alternatywnych zamienników jest w ich przypadku trudniejsze.
Opracowano na podstawie materiałów Print Against War i Print Week