W grudniu ubiegłego roku w tygodniku ăPrinting WorldÓ ukazał się przeglšd najciekawszych Đ zdaniem tego brytyjskiego magazynu Đ rozwišzań w zakresie offsetowych maszyn drukujšcych w 2004 roku.
Postanowilimy przybliżyć naszym Czytelnikom Đ momentami mniej lub bardziej dosłownie Đ lekki artykuł Roda Hayesa, traktujšcy o dziesięciu maszynach offsetowych, które jego zdaniem wyróżniajš się sporód wielu nowoci A.D. 2004.
1. MAN Roland 700 rozszerza możliwoci maszyn formatu B1
Sektor maszyn pełnoformatowych zasługuje na pierwsze miejsce ze względu na największy udział w produkcji arkuszowej zarówno pod względem jej wartoci, jak i objętoci. Ponadto wszystkie maszyny tego formatu odznaczajš się najwyższš jakociš i wszystkie drukujš z prędkociš 15-18 tysięcy arkuszy na godzinę. Wszystkie oferujš odwracanie, a czas ich narzšdu wynosi około 15 minut. Poza Heidelbergiem SM102, Roland 700 dysponuje najprawdopodobniej najdłuższym wykładaniem i na każdym kroku zaskakuje swoimi możliwociami.
Nie będzie niesprawiedliwym stwierdzenie, że Roland 700 był przez pewien czas na bocznym torze w firmie MAN Roland. Najprawdopodobniej dlatego, że były to pionierskie maszyny wykorzystujšce komputerowš kontrolę procesów. Obecnie jednak już trzecia, a nawet czwarta generacja rozwišzań plasuje się na bardzo dobrej pozycji, a maszyny bijš kolejne rekordy niezawodnoci. Seria 700 została tu wyróżniona, ponieważ MAN Roland skupiajšc się na tym modelu stworzył z przeciętnej maszyny urzšdzenie dajšce większš kontrolę nad drukowaniem, a zastosowane udoskonalenia wprowadzajš klasę maszyn B1 na wyższe poziomy rozwoju. Funkcje istotne dla postępowego drukarza nie sš ograniczane możliwociami technologicznymi, lecz ekonomicznym uzasadnieniem ich stosowania. Najnowszy Roland 700 może drukować na niemal każdym podłożu, instalowanych może być tyle układów lakierujšcych i do tłoczenia foliš Đ zarówno na poczštku, jak i na końcu maszyny Đ ile potrzeba, a dodatkowo można swobodnie integrować wszystko w omio- i dwunastozespołowych maszynach z odwracaniem. Roland 700 może tłoczyć foliš w biegu maszyny przy użyciu układu Prindor z dołšczonym systemem Eagle Eye wychwytujšcym błędy, może przekierowywać wybrakowane arkusze poza maszynę, podajnik i wykładanie mogš być w pełni zautomatyzowane do drukowania bez przerwy, a wszystko to nie wyczerpuje wielkiej liczby możliwoci.
Podsumowujšc można stwierdzić, że Roland 700 może być skonfigurowany w niemalże dowolny sposób, a jego potencjał wskazuje, że nie jest to jedynie maszyna drukujšca i lakierujšca.
2. KBA Rapida 74 G Đ rewolucja
Druga maszyna w naszym spisie znacznie różni się od poprzedniczki. Maszyny z sektora B2 sš zaliczane Đ podobnie jak B1 Đ do szeregu imponujšcych urzšdzeń. Jednak, żeby być szczerym, większoć z nich niewiele różni się od konkurencji Đ co swojš drogš nie jest wadš, skoro wszystkie sš bardzo dobre. Jednak ten przypadek jest nieco inny Đ w rzeczywistoci nie będzie przesadš, jeli się powie, że rewolucyjny. W maszynie KBA Rapida 74 G zastosowano konwencjonalnš strukturę, tradycyjny podajnik i wykładanie, jednak wykorzystany został układ farbowy znany dotychczas z maszyn 74 Karat. Maszyna drukuje bezwodnym offsetem z wykorzystaniem płyt Toray i Presstek, a do nakładania farby służy włanie układ Gravuflow. Poza samym układem wyróżniajš maszynę możliwoci bezwodnego offsetu. Oprócz cylindra formowego w układzie Gravuflow znajdujš się jedynie cztery cylindry, wszystkie w tym samym rozmiarze.
Zalet tego układu jest wiele; wad bardzo mało. Trzy elementy wysuwajš się na pierwszy plan. Po pierwsze w offsecie bezwodnym nie jest używany alkohol, więc nie ma problemu z zanieczyszczonym roztworem nawilżajšcym. Po drugie, ponieważ nie ma roztworu nawilżajšcego, można stosować bardziej przyjazne rodowisku naturalnemu farby Đ zatem dowolnie można stosować farby na bazie wody. A po trzecie: bez wody uzyskuje się najwyższej klasy odbitki oraz zminimalizowana jest iloć drukowanej makulatury.
3. Heidelberg 105XL z rosnšca ambicjš
W 2004 roku Heidelberg przeszedł trudne chwile. Zadymione sale narad nie mogły być przyjemnym miejscem dla osób odpowiedzialnych za odcišgnięcie firmy znad krawędzi. Jednak firma zapewniła sobie trzecie miejsce na licie z Heidelbergiem 105XL.
Wielu mogłoby umiecić Heidelberga wyżej niż Rolanda 700. Jednak charakterystyczne dla Heidelberga jest to, że ponownie jego rozwišzania spotykajš się z podobnymi, wprowadzonymi w KBA 105 i serii maszyn Komori Lithrone S. Można być też nieco zdziwionym słyszšc, na jaki rynek ta maszyna została przeznaczona.
CD 102 jest wietnš maszynš i oprócz większej szybkoci i trzech centymetrów szerokoci drukowania można się dopatrzyć niewielu więcej plusów dla XL. Na drupie można było się dobrze przyjrzeć technologii, która jest zdolna dobrze funkcjonować przez kolejne dwie dekady. Jeden komentarz Jima Todda, dyrektora handlowego w Wielkiej Brytanii, uzmysławia, jak wielka może być przyszłoć tej maszyny. Powiedział on: ămamy ponad 85% rynku maszyn z odwracaniem, lecz w opakowaniach około 28%. Mylšc realistycznie, nasz udział w rynku długich maszyn z odwracaniem będzie malał mimo wzrostu sprzedaży, z XL jestemy zdeterminowani zwiększyć ten udziałÓ.
Maszyna ta może liczyć na swoje zalety, jednak jest znacznie więcej czynników, które uwarunkujš sukces. Bez wštpienia jest to perfekcyjne albo przełomowe urzšdzenie.
4. KBA 105 Đ opcja pozycjonowania
KBA przedstawiła w 2004 roku trzy maszyny, z których każda reprezentuje innš koncepcję drukowania. Jednš z nich już tutaj omówiono. Drugš z nich jest nowa wersja KBA 105, konkurentka XL zarówno na rynku luksusowych opakowań, jak i okładek.
Obie te maszyny majš wietne podajniki i wykładania. Można wręcz stwierdzić, że obaj niemieccy producenci podglšdali nawzajem swoje działania, jednak KBA 105 wyróżnia się opcjonalnym systemem pozycjonowania.
Marka przednia oraz mierzyca, do których drukarze sš przyzwyczajeni, zniknęły. W tej maszynie arkusz spływajšc do maszyny jest rejestrowany przez elektroniczne czujniki, które odczytujš położenie arkusza i porównujš jego pozycję z właciwš. Cylinder ssšcy dołšczony do podajnika odbiera arkusz i ustawia go w odpowiedniej pozycji, zanim trafi on do maszyny. Działanie to jest płynne i zastępuje ostatnie posuwisto-zwrotne przemieszczanie arkusza w drodze przez maszynę. Instynkt sugeruje, że taki układ może się rozwinšć do tego stopnia, że będzie mógł zasilać maszynę przy prędkociach większych niż 25 tysięcy odbitek na godzinę.
5. Speedmaster SM52 zdobywa swoje miejsce
Długie maszyny z wykładaniem Đ jeli jest się szefem, po prostu trzeba je kochać. Przyjemnie jest zastšpić dwie pięcio- czy szeciokolorowe maszyny jednš z 10 lub 12 zespołami. Dla maszynistów nie jest to sytuacja zbyt komfortowa, bioršc pod uwagę, że jedna dłuższa maszyna potrzebuje o połowę mniejszej załogi... Heidelberg z omiokolorowym Speedmasterem SM 52 zdobywa dobrš pozycję, a jego wybór jest podyktowany prostym faktem: robi wszystko szybciej.
Mimo iż jest to doskonała maszyna i jak na razie cieszy się powodzeniem, może się okazać, że drukowanie cyfrowe szybko może zajšć jej miejsce.
6. Mitsubishi Diamond 3000TP Đ dwustronne drukowanie bez odwracania
Najważniejszym atrybutem tej maszyny, podobnej nieco do Heidelberga XL, jest pozbawiona odwracania konstrukcja mogšca dwustronnie drukować na doć grubych podłożach (około 0,6 mm). Prosi się tu o pytanie: kto, oprócz zainteresowanych opakowaniami i kartkami wištecznymi, potrzebowałby takiego rozwišzania? Należy się jednak ukłon w stronę tej maszyny, ponieważ udostępnia ona wiele nowych możliwoci nadawania produktom wartoci dodanej. Chociaż jest już w Europie zainstalowanych kilka maszyn 4x4, daje się zauważyć, że popularnoć zyskuje konfiguracja 2x4.
Komori stworzyła niszę z modelem Lithrone SP, a zdaje się, że Diamond 3000TP może podšżyć w jej lady.
7. 75-centymetrowa maszyna Ryobi
Sektor maszyn w formacie B2 staje się coraz dziwniejszy. Maszyny formatu 660 mm zdajš egzamin przez pierwsze trzy-cztery lata, jednak póniej bliskoć krawędzi płyty i krawędzi arkusza oznacza, że napęczniały na krawędziach wałek może pozostawiać smugi na krawędziach nakładu. Tak więc dodatkowe 25 mm z obu stron byłoby bardzo przydatne. Rozsšdne jest zatem zwiększenie formatu do 74 cm, nawet jeli miałoby to zwiększyć koszty, ale 75, a nawet 78 cm? Można odnieć wrażenie, że producenci zaspokajajš swoje ego, mówišc, że to ich maszyna jest większa niż konkurencji. Ale Ryobi to po prostu niewiarygodnie dobra maszyna 75 cm. Firma zabrała dużš częć rynku zajmowanš przez maszyny B3 Heidelberga (520 mm) i zdaje się, że podobnie stanie się w sektorze B2+.
Szansš dla Ryobi jest duża baza zainstalowanych maszyn w formacie 52 cm w wielu drukarniach zdolnych do przejcia na format B2, szczególnie że drukowanie cyfrowe ma coraz większy udział w rynku A3. Warto obserwować ten sektor, zwłaszcza że Heidelberg z pewnociš będzie walczył o utrzymanie swej pozycji.
8. KBA Genius
Maszynš, która zwróciła na siebie uwagę na Graph Expo w Chicago, była KBA Genius. KBA pokłada duże nadzieje w rozwišzaniu z tradycyjnym cylindrem formowym, a zarazem poważnymi zapożyczeniami z technologii fleksograficznej. Można potwierdzić te nadzieje, zwłaszcza że dzięki zastosowaniu układu Gravuflow, technologii offsetu bezwodnego oraz utrwalania promieniowaniem UV maszyna ta może służyć do tworzenia różnorodnych produktów.
Genius wzbudził zainteresowanie na targach Graph Expo i drupa; i z pewnociš wzbudzi je też na targach Northprint 2005. Czy zainteresuje klientów? Z czasem się przekonamy.
9. Sakurai Olivier
Maszyny Sakurai Olivier 75 cm zasługujš na sympatię. Wszystko majš na swoim miejscu, co jest efektem działalnoci firmy Sakurai, która skupiła się na tym, co robi najlepiej: produkcji maszyn. W natłoku ofert i specyfikacji łatwo się pogubić; w Sakurai nie ma tego problemu. W rezultacie zyskuje się maszynę odpowiedniš do wybranego rynku za cenę, która nie zrujnuje portfela.
10. Komori Spica
Komori Spica jest niewinnš 72-centymetrowš maszynš. Dostępna w wersji czterokolorowej z odwracaniem po drugim zespole, i tyle. Kto może zarzucić, że jest to powiększona wersja Heidelberga GTO52. Jeli jednak produkcja jest nastawiona na czterokolorowy proces, maszyna ta jest trudna do pobicia. Może ona być zintegrowana z cyfrowym przepływem prac, połšczona z RIPem, a ponadto obsługuje format JDF. Co jest w niej naprawdę interesujšcego, to prostota, z jakš skonstruował jš producent.
Chyba nie ma prostszego sposobu na obniżenie kosztów niż ten wybrany przez Komori. Zbyt wielki wybór wprawia ludzi w zakłopotanie, a prezentowanie kolejnych wariantów konfiguracji nie jest mocnš stronš maszyny Spica. Kupujšc jš jest się pewnym, co się otrzyma za wyłożone pienišdze. I na koniec kolejna zaleta: można być pewnym, że po szeciu miesišcach produkcja będzie szła normalnym trybem, dajšc wietnej jakoci czterokolorowe odbitki.
Opracowanie: Michał Sławiński