Tilburskie biuro projektowe Fransa van Heertuma i jego zespołu jest znane na całym świecie. Dosłownie. Klienci i dostawcy telefonują do niego z Dubaju, Moskwy, Tokio i Londynu: van Heertum tworzy z pytań i rozwiązań najlepsze efekty w technologii opakowań.
W pojedynkę nic nie osiągniesz. Van Heertum kocha pracę w zespole. Nie ma także nic wspólnego z projektantami, którzy w rezultacie swej kreatywności stawiają drukarzy przed niemożliwymi do zrealizowania zadaniami. „Jeśli jesteś tak kreatywny, musisz zostać artystą.” Taka postawa prowadzi jedynie do rozczarowania i frustracji, ponieważ ostateczny rezultat nie spełnia oczekiwań projektanta, klienta i drukarza. Wychodzę najchętniej od możliwości technicznych, lecz szukam przy tym także granic. Stawiam sobie najwyższe osiągalne cele.
Przemysł tytoniowy
Frans van Heertum około 10 lat temu zapoznał się z przemysłem tytoniowym, w którym wówczas istniał duży problem komunikacyjny z uwagi na różnorodne restrykcje prawne dotyczące środków wyrazu stosowanych w reklamie. Pozostało właściwie jedynie opakowanie jako środek komunikacji. Przewidziałem, iż właśnie tu należy inwestować. Niemal w tym samym czasie rozpoczęła działalność drukarnia Gestel w Eindhoven w zakresie druku tłoczonego na arkuszu: Pod względem jakościowym był on odpowiedni dla wymagającego przemysłu tytoniowego, przy relatywnie małych
nakładach. A ponieważ pracuje się bezpośrednio na arkuszu, inaczej niż w przypadku druku rotacyjnego jest wałek i osiąga się stały wydruk, dlatego można zawsze drukować perfekcyjnie w rejestrach, uszlachetniać i poddawać obróbce po druku.
Angielskie czasopismo specjalistyczne „Packaging & Print Design” miało jako pierwsze możliwość zademonstrowania możliwości graficznych Gestel i innowacyjnej formy proponowanej przez Van Heertum na okładce. Mimo pozytywnych reakcji Van Heertum nie był w pełni zadowolony: Uważałem, że można uzyskać jeszcze więcej.
Uznanie międzynarodowe
Następna okazja pojawiła się niebawem, gdy specjalistyczne czasopismo tytoniowe „Tobacco Journal International” (TJI) zwróciło się z ofertą wyprodukowania okładki dla swej edycji drupa 2000. Jednocześnie Gestel chciało stworzyć własną broszurę korporacyjną, aby określić swój profil jako specjalisty w dziedzinie opakowań. Także do tego projektu zabrał się Van Heertum. Okładkę drupa w pięciu kolorach tłoczonego druku, uszlachetnioną folią prześcignęła kompleksowością wykonania broszura Gestel - z czterema przejściami druku tłoczonego, 50 kolorami offsetu oraz uszlachetnieniem za pomocą tłoczeń i folii. Chciałem pokazać wszystkie możliwości i techniki, jakimi dysponujemy.
Na uznanie międzynarodowe nie trzeba było długo czekać: w 2002 roku zarówno broszura Gestel, jak i „Tobacco Journal International” zostały uhonorowane prestiżową amerykańską nagrodą Golden Cylinder Award. Oba projekty zyskały oprócz tego miano Best of Best. Van Heertum opowiada: Konkurowaliśmy wówczas z największymi światowymi graczami takimi jak RR Donnelley. Ci chłopcy nie wierzyli własnym oczom. A my, szczerze mówiąc, nie wiedzieliśmy, co nam się przydarzyło. Po powrocie do Holandii początkowa euforia szybko opadła: miejscowa gazeta już po kilku dniach od rozdania nagród nie publikowała żadnych wiadomości, także prasa fachowa zupełnie ignorowała ten sukces. Do czasu, aż gigant tytoniowy Japanese Tobacco International zaprosił nas do przedstawienia prezentacji, a wkrótce potem otrzymaliśmy telefon z Chin. W skali międzynarodowej koła zaczęły się więc kręcić.
Technika jako podstawa
Świat tytoniowy co dwa lata zbiera się na wielkich targach branży Tabexpo organizowanych wymiennie w Europie i Azji. „Tobacco Journal International” chciał podczas edycji Tabexpo w 2003 roku w Barcelonie kontynuować okładkę drupa. Van Heertum dzięki dobrym relacjom z dostawcą farb Sicpa (obecnie Siegwerk) i producentem papieru Iggesund mógł liczyć na ich przychylność i współpracę: Później chciała na przykład nawiązać współpracę także firma Kurz, proponując swoją najnowszą folię. I w ten sposób można razem wykonać coś naprawdę specjalnego. Także okładka na targi w Barcelonie, wydrukowana farbą na bazie pigmentów Iriodin ze specjalnymi efektami świetlnymi i kolorystycznymi zdobyła Golden Cylinder Award. Zaraz po tym sukces odniosła okładka przygotowana na targi tytoniowe w 2005 roku w Kuala Lumpur: drukowana farbami shifting colour, zdobiona folią laserową i mikrotłoczeniami; nie można też zapomnieć o drukowanej folii innerliner (jest to folia znajdująca się wewnątrz pudełek papierosów). Ta ostatnia stawia szczególne wymagania farbom, ponieważ papierosy naturalnie nie mogą nimi smakować. Lecz jeśli wykona się to dobrze, folia stwarza wspaniałe możliwości. Obecnie, po dwóch latach, spektakularnie rośnie zapotrzebowanie na kolorowy innerliner - stwierdza zadowolony Van Heertum. Nasz stały klient, Vaassen Flexible Packaging, zastosował zupełnie nową maszynę, na której istnieje możliwość drukowania wieloma kolorami.
Moją rosnącą funkcję jako doradcy w tej dziedzinie zawdzięczam swojemu zainteresowaniu techniką. Chcę zawsze pierwszy zobaczyć drukarnię od środka, obejrzeć zainstalowane tam maszyny oraz sprawdzić, jak wykonywana jest praca. Zaglądam do producentów papieru, sprawdzam „od kuchni” producentów farb. Wówczas wiem, co można - lub w każdym razie co można byłoby - osiągnąć. Dalej to już kwestia podnoszenia poprzeczki możliwie najwyżej. Niejednokrotnie już zajmowałem się projektami, których nie można było wykonać i poszukiwaniem rozwiązań, aby je jednak urzeczywistnić. Chcę wiedzieć, jak są tworzone materiały, jak wygląda technika. To stanowi podstawę naszych projektów.
Od papierosów do Swarovskiego
Do trzech razy sztuka, uważają Van Heertum i jego zespół. Lecz gdy z redakcji „Tobacco Journal International” ponownie zadzwoniono, aby zamówić okładkę na targi tytoniowe Tabexpo 2007 w Paryżu (26-29 listopada), podziękowali za zaszczyt. Jednak ten projekt nadal nęci: To spora inwestycja czasowa i finansowa, ale efekt jest bardzo duży. A tamci ciągle dzwonią...
W końcu Van Heertum poszedł dalej: Przede wszystkim po to, abyśmy sami mogli się rozwijać. Szukaliśmy nowych wyzwań i znaleźliśmy je produkując dwa czasopisma specjalistyczne jednocześnie. Wybierając dwa zupełnie różne projekty i różne metody wykonania możemy pokazać, że nasz styl nie zawsze musi trzymać się tej samej linii. Dzięki wyborowi dwóch różnych gałęzi przemysłu także mamy możliwość sprawdzenia się na różnych polach. Z kolei przejście z druku tłoczonego na papierze do rotacyjnego druku tłoczonego niesie z sobą zupełnie nowy potencjał. Wybierając Gundlach Verpackung z Niemiec dysponujemy maszyną do druku rotacyjnego o jedenastu podstawowych kolorach, po czym przechodzimy do druku arkuszowego ośmiokolorową maszyną offsetową i potem jeszcze dwa przejścia druku folią. Nie brakuje nam partnerów. W tym roku zaprojektujemy coś ładnego z kryształami Swarovskiego!
Artykuł został opublikowany w holenderskim czasopiśmie „PrintBuyer”