To, jak bardzo dynamicznie rozwija się cyfrowy druk etykiet, było doskonale widoczne na ubiegłorocznych targach Labelexpo. Wszyscy producenci maszyn do druku etykiet postarali się, aby na ich stoiskach nie zabrakło nowinek i premier; wszystko po to, aby być w centrum uwagi i prezentować unikalne oraz pożądane z perspektywy zmieniających się trendów rozwiązania dla tego segmentu.
Dodatkowo w technologii inkjet, która znajduje się w stałym progresie i która – zgodnie z tym, co mówią profesjonaliści – ma jeszcze wiele do zaoferowania, również pojawiły się bardzo ciekawe projekty.
Do takich z pewnością można zaliczyć najnowsze dzieło inżynierów firmy Durst: Tau 330 RSC, rolową maszynę cyfrową, wywodzącą się ze sprawdzonej na rynku serii Tau, mającej już ponad 150 instalacji na całym świecie. Maszyna została nazwana RSC, jako że zostały znacząco podniesione jej trzy parametry: rozdzielczość, prędkość oraz liczba kolorów (z angielskiego odpowiednio: Resolution, Speed, Colors).
Durst bardzo uważnie obserwował zmieniające się trendy, analizował oczekiwania producentów etykiet, wsłuchiwał się w głosy dochodzące z rynku. Biorąc również pod uwagę badania FINAT, poświęcone cyfrowemu drukowi etykiet, inżynierowie Durst postanowili odnieść się do 5 najbardziej znaczących wyzwań stawianych przed drukiem cyfrowym, ustawionych w hierarchii ważności przez tych, którzy nie są jeszcze użytkownikami maszyn cyfrowych.
Jak się okazało, za najpoważniejsze wyzwania zostały uznane m.in.: całkowity koszt posiadania w relacji do zwrotu z inwestycji, znalezienie rynku dla cyfrowej etykiety i jej sprzedaż jako nowego produktu, druk z doskonale kryjącą bielą oraz idealne dopasowanie kolorów.
Po dokładnej analizie wyzwań stawianych przed drukiem cyfrowym Durst wskazał trzy obszary, których poprawa spowoduje, że oczekiwania biorących udział w badaniu zostaną spełnione, a parametry maszyn pozwolą im z powodzeniem konkurować z innymi technologiami: zredukowanie kosztów eksploatacji, wzrost jakości druku i produktywności, aby całkowicie zastąpić technologię fleksograficzną oraz rozszerzenie gamutu kolorystycznego. Durst w swojej maszynie Tau RSC osiągnął to poprzez: niższe koszty tuszów (system wysokopigmentowych tuszów Tau RSC), zastosowanie nowych głowic drukujących i zwiększenie prędkości pracy maszyny oraz liczby kolorów.
W maszynie RSC znalazły zastosowanie głowice drukujące nowej generacji – Dimatix Samba G3L, mogące osiągnąć krople o wielkości 2 pl, posiadające bardzo ciekawą funkcję kompensacji wadliwie działającej dyszy. Można wymienić co najmniej kilka zalet nowych głowic:
– mniejsza liczba wymienianych głowic,
– dłuższa żywotność głowicy drukującej,
– poprawiona jakość druku,
– kompensacja brakującej dyszy przez operatora.
Rozdzielczość 1200x1200 dpi znacząco zbliża jakość wydruku do jakości offsetowej. Pozwala osiągać ostre i doskonale zdefiniowane krawędzie, linie oraz tekst; również czcionka o wielkości 1 pt jest możliwa do osiągnięcia.
Prędkość maszyny to 78 m/min, Tau RSC nie zwalnia przy wydruku pełnokolorowym. Jedynie poddruk kolorem białym, co zrozumiałe, powoduje zmniejszenie prędkości drukowania do 52 m/min. Ta imponująca prędkość jest osiągalna dzięki stworzeniu unikatowej możliwości przesłania wystarczającej ilości danych do głowic drukujących. Durst opracował własną elektroniczną transmisję danych do głowic za pośrednictwem kabli światłowodowych. Dlatego maszyna może drukować z pełną prędkością, w pełnej rozdzielczości, w pełnej kolorystyce i co warto podkreślić, również drukując zmienne dane.
Maszyna RSC wyposażona w 8 kolorów (CMYK, biały, pomarańczowy, fioletowy i zielony), wykorzystująca nowo opracowane, wysokopigmentowe tusze, zapewnia znakomitą jakość druku zbliżoną do flekso oraz pozwala osiągnąć aż do 98 proc. przestrzeni kolorów Pantone.
Czasami jednak nawet najlepsze założenia i rozwiązania sprawdzone jedynie w warunkach testowych są boleśnie weryfikowane w środowisku produkcyjnym, w warunkach przemysłowych. Maszyna Durst Tau RSC od dnia 1 listopada 2017 r. jest testowana przez dużego brytyjskiego producenta etykiet The LabelMakers. Przed testami zostały przyjęte m.in. następujące założenia: maszyna jest traktowana jak zwykła maszyna produkcyjna, wykorzystywana każdego dnia w regularnym procesie produkcyjnym oraz docelowo ma zastąpić jedną z maszyn fleksograficznych. Jak wynika z przekazywanych do firmy Durst informacji, jakość druku jest na najwyższym poziomie, o czym świadczą bardzo pozytywne opinie od klientów oraz specjalistów sprzedaży. Sami operatorzy potwierdzają, że maszyna zawsze pracuje z maksymalną prędkością i podkreślają elastyczność przy wykorzystywaniu zróżnicowanych podłoży, a nawet dostrzegają lepszą jakość wydruku na kilku z nich. Bardzo znamienne jest również podsumowanie kilku miesięcy testów: wydruki przewyższają oczekiwania producenta – The LabelMakers.
Dziś już nikogo chyba nie trzeba przekonywać do zalet, jakie niesie ze sobą druk cyfrowy. Ci, którzy zdecydowali się na inwestycję w maszynę cyfrową, mogą długo wyliczać jej zalety. Natomiast pozostali, póki co nieprzekonani, bardzo chętnie próbują porównywać druk cyfrowy do pozostałych technologii podnosząc argumenty, które w przypadku maszyny Durst Tau 330 RSC przestają mieć rację bytu. Ani prędkość, ani jakość, ani nawet dostępność kolorów już nie stanowią bariery nie do osiągnięcia przez maszynę cyfrową.
Z pewnością warto krok w stronę relatywnie nowej, dynamicznie rozwijającej się technologii wykonać z asystą eksperta w tej dziedzinie. Durst bez wątpienia nim jest w zakresie cyfrowego druku inkjetowego. Dlatego przewodnie hasło firmy dla maszyn z serii Tau: „Skonfiguruj swoją cyfrową przyszłość” w tym przypadku nabiera jak najbardziej realnego znaczenia i znajduje pełne pokrycie w praktyce, czyli w hali produkcyjnej.
Krzysztof Fedorowicz