Dokładnie przed szecioma laty, w marcu 1996 roku, na naszych łamach ukazał się reportaż z jednej z prężniejszych wówczas drukarń w okolicach Warszawy Đ firmy Perfekt. Na poczštku tego roku postanowilimy wybrać się do tego zakładu ponownie. I dzi materiał z firmy należšcej do Janusza Banasiewicza można by zatytułować dokładnie tak samo jak wówczas: ăPo prostu PerfektÓ.
Przez wszystkie minione lata informacje o rozkwicie drukarni, należšcej obecnie do zdecydowanej czołówki nie tylko w obrębie Warszawy, ale i w skali kraju, docierały rzecz jasna do naszej redakcji. Zakupy kolejnych maszyn, rozbudowa zakładu, wejcie na rynek ksišżki, powstanie nowoczesnego budynku biurowego, wreszcie Đ w ubiegłym roku Đ budowa filii w Białymstoku wyposażonej w nowš omiokolorówkę, za na poczštku tego roku Đ inwestycja w CtP i wdrażanie systemu ISO 9001É Sporo tego, jak na jednš firmę. O tym, co w Perfekcie wydarzyło się na przestrzeni ostatnich kilku lat, rozmawialimy z Karolem Zaczkiem Đ dyrektorem handlowym drukarni.
Do 1999 roku Perfekt był typowš drukarniš akcydensowš. Od ponad dwóch lat w asortymencie drukarni pojawiły się także ksišżki. Jak do tego doszło?
Karol Zaczek: Na przełomie 3. i 4. kwartału 1999 roku postanowilimy zainwestować w linie do opraw złożonych firmy Mller Martini. Wišzało się to z podjęciem strategicznej decyzji o wprowadzeniu produkcji dziełowej jako ważnego segmentu w naszej ofercie. W 2000 roku, poza inwestycjami w maszyny drukujšce (obecnie w Perfekcie pracujš 3 wielokolorowe Speedmastery Đ przyp. SS), następowała dalsza rozbudowa introligatorni. Zakupilimy m.in. linię zbierajšco-szyjšcš do oprawy zeszytowej Heidelberg Stitchmaster ST 100 i linię do opraw bezszwowych Acoro firmy Mller Martini. Ubiegły rok oznaczał dla Perfektu dalszy dynamiczny rozwój. W kwietniu w Białymstoku została otwarta filia naszej drukarni, gdzie zainstalowalimy 8-kolorowš nowš maszynę pełnoformatowš Speedmaster, wyposażonš w urzšdzenia Cutstar, umożliwiajšce zadrukowywanie papieru ze zwoju.
Dodatkowo w drukarni stanęły dwa złamywarki i inny sprzęt do dalszej obróbki, przeniesiony częciowo z zakładu warszawskiego. Jest to obecnie drukarnia w pełni samowystarczalna, ukierunkowana na produkcję dziełowš.
Białystok to miasto bliskie Pana sercu (Karol Zaczek pochodzi z Białegostoku, przez wiele lat był dyrektorem Białostockich Zakładów Graficznych Đ SS), co Đ jak mniemam Đ miało niemałe znaczenie przy wyborze lokalizacji drugiej drukarni PerfektuÉ
K.Z.: Zgadza się. Moja znajmoć regionu białostockiego pomogła w pewnym stopniu w podjęciu decyzji przez właciciela Perfektu, Janusza Banasiewicza, o tym, gdzie zlokalizować drugi zakład. Bo to, że filia musi powstać, wiadomo było już w momencie zainwestowania w produkcję dziełowš. Już wtedy stwierdzilimy, że warszawskiej drukarni nie uda się rozbudować w takich rozmiarach, aby pogodzić w jednym miejscu ăniespokojnšÓ produkcję akcydensowš z w miarę przewidywalnym drukowaniem ksišżek. Dlaczego wybór padł na Białystok? Po pierwsze zdecydował o wiele niższy koszt inwestycji niż w Warszawie czy jej okolicach. Po drugie sprawna komunikacja między Warszawš i Białymstokiem Đ dobra droga, którš można pokonać w czasie dwóch, trzech godzin. W końcu zadecydowały moje osobiste kontakty w Białymstoku, które pozwoliły na szybkie uruchomienie drukarni.
Na tym jednak nie koniec inwestycjiÉ
K.Z.: Tak. W roku 2000 w Warszawie stanšł nowy budynek biurowy, za zaledwie kilka dni temu (rozmawialimy w drugiej połowie lutego Đ SS) uruchomiony został system CtP oparty na pełnoformatowej nawietlarce Heidelberg Topsetter. Obecnie przechodzi on pierwsze próby, a za kilka dni ruszy produkcja z wykorzystaniem już płyt termicznych.
Dlaczego pod koniec 1999 roku zapadła decyzja o wejciu włanie na rynek ksišżek? Jest to segment przeżywajšcy obecnie trudnoci.
K.Z.: Perfekt zaczynał i opierał swojš produkcję na akcydensach, które Đ jak wiadomo Đ charakteryzujš się dużš nieprzewidywalnociš, krótkimi terminami itd. Wobec powyższego o inwestycji w produkcję dziełowš zdecydowały dwa czynniki. Po pierwsze chcielimy zdywersyfikować naszš produkcję. Po wnikliwej analizie odrzucilimy rynki wysokonakładowych czasopism i opakowań. Uznalimy, że mimo nie najlepszej sytuacji na rynku ksišżki jest to segment, który pozwoli na skuteczne konkurowanie Perfektu w tym zakresie i umożliwi dalszy rozwój drukarni. Po drugie produkcja dziełowa uspokoiła nieco działalnoć firmy. Cechuje jš bowiem większa przewidywalnoć tego, co się wydarzy w cišgu najbliższych dwóch miesięcy. Z pewnociš ksišżka daje poczucie pewnej stabilnoci. W rezultacie obecnie, po upływie 2,5 roku od rozpoczęcia w Perfekcie produkcji dziełowej, druk ksišżek stanowi 50% obrotów drukarni.
Czy oznacza to, że spadły obroty w produkcji akcydensowej, czy też wejcie rynek ksišżki pozwoliło na znaczne zwiększenie przychodów firmy?
K.Z.: Nasze obroty znacznie wzrosły w ostatnich dwóch latach. Udział akcydensów nieco spadł, nie wynika to jednak z naszej słabszej operatywnoci czy koncentracji na ksišżce, ale z ogólnej sytuacji gospodarczej, która znajduje odzwierciedlenie w produkcji reklam, ulotek itd. Tu włanie najlepiej objawiła się owa ăniestabiloćÓ segmentu akcydensowego, która Đ dzięki właciwym decyzjom inwestycyjnym Đ została zrekompensowana przez przychody uzyskane z drukowania ksišżek. Z pewnociš dokonalimy słusznego wyboru.
Czy Perfekt eksportuje swoje wyroby?
K.Z.: Niedużo. Współpracujemy z wydawcami m.in. z Irlandii, Wielkiej Brytanii, Czech, a także z agencjami reklamowymi drukujšcymi na rynki Ukrainy, Rosji i Węgier.
Wróćmy do inwestycji w nowe technologie. Dlaczego instalacja systemu CtP następuje w Perfekcie tak póno, chociażby w stosunku do innych drukarń akcydensowych?
K.Z.: Przede wszystkim z uwagi na ogromne inwestycje, jakie poczynilimy w 2001 roku w zwišzku z uruchomieniem drukarni w Białymstoku i budowš biurowca w Warszawie. Poza tym zdecydowały względy organizacyjne. Chcielimy, aby inwestycja była wdrożona od razu, jednak jeszcze niedawno Đ naszym zdaniem Đ produkcja z wykorzystaniem CtP miała wiele mankamentów. Czekalimy na pewne, niezawodne urzšdzenia, które pozwolš nam przenieć od razu większoć produkcji z przygotowalni tradycyjnej do cyfrowego systemu CtP. Czy się spónilimy? Naszym zdaniem nie; inwestycja w CtP następuje w Perfekcie we właciwym czasie Đ systemy pracujšce w Polsce sš już znane, instalację można szybko wdrożyć i oczekiwać szybkich efektów.
Jak Pana zdaniem będzie wyglšdało przechodzenie na cyfrowe wytwarzanie płyt?
K.Z.: Sšdzę, że po okresie wdrożenia produkcja płyt termicznych będzie rosła bardzo szybko. Naszym celem jest, aby do końca roku miesięczna produkcja płyt osišgnęła wielkoć 1500 form. To jednak zależy od liczby zleceń otrzymywanych od klientów. Zdajemy sobie sprawę, że filmy będš u nas stosowane jeszcze przez dłuższy czas. W perspektywie mamy też produkcję płyt cyfrowych dla drukarni w Białymstoku, po całkowitym opanowaniu technologii CtP i wdrożeniu systemu przesyłania danych z serwera w Warszawie do Białegostoku Đ rozważamy zakup drugiej nawietlarki CtP.
Jestecie Państwo jedynym jak na razie użytkownikiem systemu Galileo do zarzšdzania drukarniš, także dostarczonego przez firmę Heidelberg Polska.
K.Z.: Obecnie system ten jest wdrażany. Tak na marginesie, równoczenie trwa wprowadzanie systemu zarzšdzania jakociš ISO 9001. Jak organizacyjnie obydwa systemy będš współdziałać, okaże się już niebawem. Na pewno chcemy dzięki nim uzyskać jedno Đ poprawić organizację działania naszej firmy (osobny materiał na temat implementacji systemu Galileo w drukarni Perfekt zamieszczamy na s. 80 Đ przyp. SS).
Znajšc dotychczasowe osišgnięcia firmy Perfekt można miało założyć, że i z wdrożeniem systemów zarzšdzania nie będzie tu kłopotów. Jak widać na podstawie rozmowy z dyr. Zaczkiem, drukarnia w czasach powszechnie nazywanych ăkryzysemÓ radzi sobie bardzo dobrze. Szkoda tylko, co zauważylimy w rozmowie z Karolem Zaczkiem, że swoich sukcesów nie ăsprzedaje medialnieÓ. Na pewno zwrócimy uwagę na ten element naszej działalnoci Đ zapewnił w ostatnich słowach rozmowy z redakcjš dyrektor Zaczek.