Polska poligrafia na fali
6 gru 2016 14:44

Od redakcji: ăPolish Printers On the RiseÓ Đ pod takim tytułem w jednym z wrzeœniowych wydań amerykańskiego tygodnika ăPublishers WeeklyÓ ukazał się obszerny raport na temat polskiego rynku poligraficznego. Ze względu na specyfikę pisma (rynek ksišżki) szczególnie uważnie autorzy raportu przyglšdajš się w nim polskiej produkcji dziełowej. Podczas przygotowywania materiałów Đ co podkreœlono we wstępie do raportu Đ autorzy współpracowali z Grzegorzem Bogutš, prezesem Fundacji Kultury (wieloletnim prezesem PWN i Polskiej Izby Ksišżki) oraz Sławomirem Sokołowskim, redaktorem naczelnym Poligrafiki. Dzięki temu nasz magazyn uzyskał prawa do wykorzystania materiałów zawartych w raporcie. W niniejszym zeszycie mamy przyjemnoœć przedstawić naszym Czytelnikom obszerne fragmenty tego raportu. ăSzybciej, taniej i lepiejÓ Đ ten slogan należy do ulubionych powiedzeń wydawców ksišżek. Okazuje się, że działy produkcji w wydawnictwach dziełowych nie muszš już szukać najtańszych rozwišzań na Dalekim Wschodzie; takie możliwoœci pojawiły się znacznie bliżej, w Polsce. Zwłaszcza jeœli weŸmiemy pod uwagę koszty pracy Đ obecnie cztery razy niższe niż w Niemczech, Danii, Szwecji czy Francji, wysoki poziom wykształcenia i zdrowy system bezpoœrednich inwestycji zagranicznych. Wszystko to powoduje, że w œwiatowym krajobrazie poligraficznym wzrost znaczenia Polski jest niemal pewny. Dodatkowš zaletš dla wielu wydawców może być geograficzne położenie Polski Đ w połowie drogi między Paryżem i Moskwš. Największš przewagš polskiego przemysłu poligraficznego jest w chwili obecnej fakt wejœcia naszego kraju do Unii Europejskiej. Oznacza to chociażby ułatwione procedury przy eksporcie usług poligraficznych wewnštrz UE. A przy relatywnie niższych kosztach pracy, znakomitym położeniu geograficznym i nowoczesnym parku maszynowym drukarń Polska powinna się znaleŸć w kręgu zainteresowań każdego wydawcy europejskiego Đ mówi Grzegorz Boguta, prezes Fundacji Kultury i szef Oficyny Wydawniczej NOWA, właœciciel firmy konsultingowej w zakresie wydawnictw i mediów. Jego zdanie podziela Sławomir Sokołowski, redaktor naczelny Poligrafiki: Nasze drukarnie stajš się silniejsze, oferujš coraz lepszš jakoœć i wyższej klasy sprzęt. Ale co równie ważne, nastšpiła zmiana w œwiadomoœci wielu drukarzy. Kilka lat temu nasza obecnoœć w UE wišzała się raczej z obawami. Dziœ to sšsiedzi Polski obawiajš się konkurencji ze strony naszych drukarń. (...) Głównym czynnikiem spowalniajšcym nasz przemysł poligraficzny jest brak doœwiadczenia w działaniu w wymiarze międzynarodowym. Niewiele drukarń rozpoczęło poważnš współpracę z zagranicznymi klientami spoza naszej częœci Europy Đ mówi Boguta. Đ Jednak większoœć drukarń zdaje sobie sprawę z tego, że muszš rozszerzać obszar swojej działalnoœci o kraje spoza Europy. I tu należy się spodziewać w najbliższej przyszłoœci dużej aktywnoœci polskich drukarń. Boguta jest też zdania, że wkrótce będziemy mieli do czynienia z kolejnymi mariażami wœród małych i œrednich drukarń. (...) Od połowy sierpnia w Polsce działa internetowa platforma B2B dla zleceniodawców usług poligraficznych z całego œwiata oraz polskich drukarń Đ PrintinPoland.com. Mówimy o platformie dla wszystkich drukarń, nie tylko ksišżkowych. Już dziœ bowiem czołowe polskie drukarnie z różnych segmentów rynku (np. Winkowski w zakresie magazynów, Cezar w dziedzinie specjalistycznych etykiet i opakowań) sš znane poza granicami kraju. Jestem zdania, że polskie zakłady poligraficzne mogš odgrywać kluczowš rolę na wielu rynkach, w różnych dziedzinach produkcji Đ mówi S. Sokołowski. Polskie drukarnie (dziełowe) w ofensywie Jeszcze niedawno najważniejsze polskie drukarnie były kojarzone z największymi aglomeracjami. Dziœ czołowych graczy na rynku produkcji ksišżkowej można znaleŸć we wszystkich zakštkach Polski: w Białymstoku, Pile czy Opolu. Wybór lokalizacji bardzo często sprowadza się do możliwoœci wykorzystania tańszej siły roboczej, a także bliskoœci rynków docelowych: Niemiec, Skandynawii czy Rosji. Jednak we wszystkich przypadkach, niezależnie od lokalizacji, występujš te same cechy: wysoka jakoœć usług i obsługi klienta. W naszym alfabetycznym przeglšdzie liczšcych się w Polsce drukarń znalazła się zaledwie częœć polskiego rynku produkcji ksišżkowej. Proponujemy zatem, abyœcie Państwo skorzystali z niej jako punktu startowego przy szukaniu odpowiedniego partnera na rynku polskim, w zależnoœci od specyfiki zakładu i jego produkcji. ăAnczycÓ Đ Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca W listopadzie 2001 roku 134-letnia Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca została sprywatyzowana i przejęta przez krakowskš grupę inwestycyjnš KCI. Od tamtej pory w firmie zaszło wiele zmian. Zatrudnialiœmy wówczas 1500 ludzi i stosowaliœmy trzy różne techniki drukowania Đ mówi prezes Marta Urbańska. Đ Dziœ pracuje u nas 120 osób, drukujemy wyłšcznie w offsecie. Podstawowym asortymentem produkcji krakowskiego zakładu sš ksišżki i katalogi, z których większoœć jest drukowana w jednym kolorze. Około 30% produkcji stanowiš ksišżki do poczytania przy kawie czy herbacie (coffeetable books). Jakoœć drukarni została doceniona, m.in. poprzez przyznanie jej już czterech nagród w konkursie ăZłotego GryfaÓ, organizowanym przez Polskš Izbę Druku. W wyposażeniu drukarni dominujš maszyny MAN Roland, spoœród których dyrektor produkcji Lucyna Ostrowska szczególnie zachwala model Roland 304HOB: Jest to w pełni skomputeryzowana maszyna czterokolorowa, oferujšca m.in. możliwoœć zapisywania danych o zleceniach, co przydaje się przy dodrukach. Drukuje na arkuszach o formacie maksymalnym 53x74 cm i gramaturze z zakresu 55-300 g/m2. W dziale introligatorni uwagę zwraca nowa linia do oprawy twardej Kolbus Compacta 2041SC, także w pełni skomputeryzowana z myœlš o maksymalnej wydajnoœci. Obok pracuje inne urzšdzenie firmy Kolbus Đ linia do opraw ksišżkowych DAS. Udział eksportu w produkcji Drukarni Wydawniczej im. Anczyca roœnie systematycznie od roku 2000. Jest to jednak wzrost powolny, a produkcja eksportowana jest jak dotychczas tylko do Austrii. Nasza sprzedaż to przede wszystkim rynek polski. Zanim będziemy chcieli zwiększyć produkcję na eksport, musimy wzmocnić zdolnoœci produkcyjne drukarni Đ zaznacza Marta Urbańska. Đ W dłuższej perspektywie chcemy z naszš produkcjš trafiać także na rynki pozaeuropejskie. A to oznaczałoby lukratywne kontrakty: polscy wydawcy sš z natury konserwatywni, nakłady rzadko kiedy przekraczajš 5000 egzemplarzy. Jest to też dla nas najbardziej logiczny kierunek rozwoju, gdyż konkurencja na rynku lokalnym jest coraz bardziej zacięta. Obecnie wielkoœć produkcji krakowskiej firmy to około 4,5 mln ksišżek rocznie, co stanowi w przybliżeniu 6% całej produkcji dziełowej w Polsce. Białostockie Zakłady Graficzne (BZGraf) Założone w 1944 roku, do 2000 roku pozostawały firmš państwowš. Wówczas BZGraf zostały sprywatyzowane. Dziœ w drukarni pracuje 230 osób, zaœ w skład parku maszynowego wchodzš m.in. 2- i 4-kolorowe maszyny drukujšce (głównie produkcji KBA Đ przyp. red.). Miesięcznie drukuje się tutaj od 100 do 120 tytułów ksišżkowych, których œredni nakład wynosi 3-5 tys. egzemplarzy. Około 80% naszej produkcji stanowiš ksišżki w oprawie twardej, wykonywane na zakupionej niedawno linii do oprawy zintegrowanej Đ mówi prezes BZGraf Antonina Kuchlewska, trzymajšc w ręku 1130-stronicowy podręcznik do biochemii o gruboœci grzbietu 6 cm. BZGraf to trzykrotny laureat konkursu ăZłoty GryfÓ; firma zdobywała nagrodę PID w latach 2001, 2003 i 2004, dzięki czemu stała się posiadaczem ăDiamentowego GryfaÓ. Tegorocznego ăZłotego GryfaÓ przyznano w kategorii ăKsišżka wielobarwna w oprawie twardejÓ. W Białymstoku drukowane sš m.in. ekskluzywne albumy dla Kancelarii Prezydenta RP, wręczane przy okazji oficjalnych spotkań głowy państwa. Inne zlecenia wykonywane przez BZGraf to m.in. wielkoformatowe przewodniki ăNa własne oczyÓ, a także polskie edycje przewodników ăNational GeographicÓ. Jeœli chodzi o przyjmowane prace, prezes Kuchlewska zapewnia, że: drukarnia akceptuje zarówno pliki cyfrowe do naœwietlania w technologii CtP, jak również filmy, stosowane w tradycyjnej przygotowalni. W chwili obecnej 50% prac wcišż produkujemy w technologii tradycyjnej. Jakoœć produkcji BZGraf potwierdzajš certyfikat ISO 9001:2000 oraz stale rosnšca iloœć zleceń zagranicznych: obecnie eksport stanowi 12% obrotów firmy. Firma eksportuje m.in. do Szwajcarii, Niemiec i Rosji (produkcja głównie dla grupy Bertelsmanna), jak też do Wielkiej Brytanii. Kolejnym potwierdzeniem wysokiej jakoœci usług œwiadczonych przez BZGraf jest przyznany drukarni w 2001 roku Medal Europejski Đ nagroda Komitetu Integracji Europejskiej i Business Center Club. Nagrodzonš pracš był przewodnik Đ jakżeby inaczej Đ po Polsce. Podejmujemy bardzo rozważne kroki inwestycyjne ze względu na wprowadzony od 1 maja 22% podatek VAT na drukowanie ksišżek Đ mówi A. Kuchlewska. Đ W rezultacie produkcja ksišżkowa nieco spadła. Jednak ze względu na integrację z Europš i rosnšcy eksport nie możemy zrezygnować z dalszych inwestycji. W najbliższych tygodniach zainstalujemy nowš linię do oprawy twardej. Z kolei w pierwszym kwartale 2005 roku dokupimy 4-kolorowš maszynę drukujšcš. Drukarnia Naukowo-Techniczna (DNT) 40 lat temu w warszawskiej Drukarni Naukowo-Technicznej (wówczas im. Rewolucji PaŸdziernikowej Đ przyp. red.) pracowało 2000 ludzi. Dziœ zatrudniamy 200 osób, majšc jeszcze do dyspozycji ponad 2,5 tysišca m2 wolnej powierzchni. To efekt nowych technologii, które na mniejszej powierzchni pozwalajš osišgnšć wyższš wydajnoœć Đ mówi prezes DNT Andrzej Janicki. W drukarni pracuje szeœć arkuszowych maszyn offsetowych 2- i 4-kolorowych, trzy maszyny zwojowe oraz szeœć linii do opraw i wykańczania. W ubiegłym roku sprowadziliœmy 4-kolorowš maszynę MAN Roland R304. Natomiast w paŸdzierniku instalujemy zintegrowanš linię do oprawy twardej oraz linię do szycia nićmi Đ mówi A. Janicki. Đ Obecnie produkujemy 140 tys. ksišżek w oprawie twardej miesięcznie. Nowa linia pozwoli na zwiększenie produkcji do 300 tys. miesięcznie, co wišże się z zakładanymi przez nas na lata 2004-2005 planami ekspansji. W zakresie prepress DNT współpracuje z jednš z warszawskich naœwietlarni płyt. Cały proces zwišzany z prepress oddaliœmy w ręce profesjonalistów w swojej dziedzinie. Ma to swoje odbicie także w sferze finansów Đ wyliczyliœmy, że outsourcing w zakresie CtP jest dla nas bardziej opłacalny niż kupowanie własnego systemu. Terminy płatnoœci ustalone ze studiem CtP wynoszš 90 dni, podczas gdy przy zakupie materiałów (chemii, płyt) musielibyœmy za wszystko płacić w cišgu 30 dni. Przy 22% podatku VAT przepływ gotówki staje się niezbędnym warunkiem funkcjonowania na rynku, zwłaszcza w naszej branży. W styczniu drukarnia zakupiła natomiast system przygotowania plików wraz z wielkoformatowym prooferem i RIPem Harlequina 6.0. To pozwala nam na lepsze zarzšdzanie plikami cyfrowymi otrzymywanymi od klientów Đ zaznacza prezes Janicki. Od kilku lat DNT eksportuje swoje produkty do takich krajów jak Dania czy USA. Wœród naszych klientów sš np. firmy Geddes & Grosset, dla której w ubiegłym roku drukowaliœmy słownik Webstera, a także Thomas Nelson, Longman i Scandinavia Publishing House. Ostatnie zlecenie dla wydawnictwa Nelson Đ Biblię dla dzieci Đ drukowaliœmy w nakładzie 20 tys. egzemplarzy, w pełnym kolorze, z dostawš do USA i Danii. Obecnie eksport stanowi około 15% naszej produkcji, ale za to w przychodach firmy jego udział wynosi aż 50%. Nie dziwi zatem zatrudnienie przez A. Janickiego osób ze znajomoœciš języka angielskiego Đ sš wœród nich odpowiedzialna za sprzedaż zagranicznš Anna Naruszko i zajmujšcy się częœciš DTP Grzegorz Kucharski. Donnelley Europe Byłoby nie do pomyœlenia, gdyby koncern R.R. Donnelley, największa firma poligraficzna w Ameryce Północnej, przegapiła potencjał, jaki oferuje Polska w zakresie usług poligraficznych dla całego regionu Europy Œrodkowej. I w rzeczy samej Đ firma zainwestowała w Polsce bardzo wczeœnie. Pierwszy krakowski zakład Donnelley otwarto w 1994 roku. Kilka lat póŸniej w Warszawie uruchomiono studio Premedia, oferujšce usługi w zakresie fotografii, projektowania i kreacji, zarzšdzania treœciš i rozwišzań internetowych. W Polsce koncern zastosował sprawdzonš wczeœniej formułę, co szybko przyniosło oczekiwane rezultaty. Krakowskie drukarnie (drugi zakład otwarto w 2001 roku Đ przyp. red.) regularnie drukujš 20-30 wersji językowych każdego tytułu dla swoich klientów z Europy i nie tylko. Rekord należy do katalogu karnawałowego: 38 wersji językowych Đ mówi dyrektor ds. produkcji William Baird (od kilkunastu tygodni ówczesny rozmówca ăPWÓ nie pracuje w Donnelley Europe Đ przyp. red.). Drukowanie magazynów to obecnie nasz największy segment produkcji. Na drugim miejscu znajdujš się materiały reklamowe: ulotki, katalogi. Istotnym działem sš też ksišżki telefoniczne Đ mówi Baird. Đ Wyroby, które można by zaliczyć do kategorii ăksišżkaÓ, np. ksišżki telefoniczne, katalogi, wydawnictwa edukacyjne, stanowiš 10-15% całej produkcji realizowanej w Donnelley Europe. W zakresie opraw wykonujemy jedynie oprawę miękkš, nie posiadamy też linii do oprawy twardej. Natomiast park maszynowy obu drukarń, zdominowany przez sprzęt Heidelberga, jest rzeczywiœcie imponujšcy: pięć maszyn Sunday 2000, dwie M300, trzy M600, dwie M1000 oraz 64-stronicowa maszyna Goss i nowy 72-stronicowy Lithoman IV, zaœ w zakresie obróbki po druku Đ osiem linii do oprawy zeszytowej i pięć linii do oprawy miękkiej. Ostatnie szacunki wskazujš, że udział Donnelley Europe w polskiej produkcji magazynów kolorowych (drukowanych w technice offsetowej Đ przyp. red.) wynosi 25-35%. Uzupełnieniem tej działalnoœci sš usługi dodatkowe: Kilka lat temu nawišzaliœmy współpracę z U.K. Royal Mail, Pocztš Polskš i Deutsche Post w zakresie usług mailingowych Đ mówi Baird. Zaœ po niedawnym połšczeniu z Moore Wallace firma zyskała trzy kolejne zakłady produkcyjne w Europie, mogšc oferować zaawansowane rozwišzania w dziedzinie direct mailingu, druku niskonakładowego i cyfrowego. Druk-Intro Najlepszym słowem dla okreœlenia inowrocławskiej drukarni jest ăurzekajšcaÓ. Budynek zakładu pomalowano na niebiesko i żółto, zaœ we wnętrzu dominujš subtelniejsze odcienie, gdzieniegdzie uzupełnione kolorowymi abstrakcyjnymi malowidłami, symbolizujšcymi półki z ksišżkami. Prezes firmy Maciej Rogalski mówi: Firma Druk-Intro powstała w wyniku połšczenia introligatorni (mojej poprzedniej firmy) i drukarni, której właœcicielem był mój obecny wspólnik, Jan Nowak. Po fuzji postanowiliœmy zdobyć najlepsze dostępne maszyny, aby osišgnšć maksymalnš wydajnoœć i najwyższš jakoœć. Ta posiadajšca certyfikat ISO 9001:2000 drukarnia oparła swój park maszynowy na urzšdzeniach Heidelberga z serii Speedmaster w formatach B2 i B1. W sumie pracuje ich tu aż siedem: dwie 8-kolorowe, jedna 5-kolorowa, jedna 4-kolorowa, dwie 2-kolorowe i jedna 1-kolorówka. Nasze miesięczne zdolnoœci produkcyjne sięgajš 400 tys. ksišżek w oprawie miękkiej typu paperback i 350 tys. ksišżek w oprawie twardej. A dzięki dużemu doœwiadczeniu w zakresie opraw to właœnie oprawa twarda jest naszš specjalnoœciš Đ dodaje M. Rogalski. Obecnie ksišżki stanowiš 50% całej produkcji Druk-Intro, połowa z nich w oprawie twardej. W zakresie prepress firma posiada system CtP Screena, wkrótce w drukarni ma się pojawić kolejny system CtP. W ostatnich latach eksport stał się dla Druk-Intro ważnš częœciš przychodów. W salce prezentacyjnej znaleŸliœmy takie tytuły jak ăTitianÓ i ăPoster CollectionÓ (National Galleries of Scotland), ăHealthy Eating: Complete CookeryÓ (StarFire z Wielkiej Brytanii), ăSmile: A Helen Exley GiftbookÓ (Exley Publications, W. Brytania), jak również cienkie ilustrowane ksišżeczki dla dzieci, np. z serii ăHappy CatÓ. Jak widać, naszym głównym rynkiem eksportowym jest Wielka Brytania, drukujemy tytuły zarówno do dystrybucji w samej Wielkiej Brytanii, jak i na rynku europejskim Đ mówi Maciej Rogalski. Opolgraf W opolskiej drukarni niemal 30% wszystkich prac wykonuje się w pełnym kolorze. Mówi prezes Jerzy Nagórski: Ksišżki stanowiš 90% naszej produkcji, więc można powiedzieć, że specjalizujemy się właœnie w produkcji dziełowej. W zakładzie pracujš dwie 4-kolorowe maszyny arkuszowe, dwie 2-kolorowe maszyny zwojowe i jedna arkuszowa 2-kolorówka. Ostatnio zakupiono z drugiej ręki linię do oprawy twardej, a także nowš złamywarkę. W zakresie prepress Opolgraf dysponuje systemem CtP opartym na naœwietlarce Purup-Eskofot B1 ImageMaker. Prezes Nagórski zaznacza, że: firma dopiero rozpoczęła eksport do Niemiec, ale już od pewnego czasu otrzymywała zapytania ofertowe z Holandii i Belgii. A to wyznacza doœć wyraŸnie przyszły kurs drukarni: eksport to jedyna droga, by się rozwijać, przetrwać na coraz bardziej konkurencyjnym rynku polskim i rosnšć. Na pewno będziemy zmierzali do tego, by coraz bardziej promować Opolgraf za granicš, chociażby podczas tegorocznych Targów Ksišżki we Frankfurcie. Przystšpienie Polski do Unii Europejskiej, a w rezultacie ułatwienia przy poruszaniu się w ramach UE bardzo uatrakcyjniły polskš poligrafię w oczach naszych sšsiadów. Sprzedaż do Ameryki Północnej z pewnoœciš będzie procesem powolnym, gdyż Europa Œrodkowa zawsze była postrzegana jako region niestabilny politycznie i ekonomicznie. Ale po dłuższym czasie, po zrozumieniu naszego rynku poligraficznego, ten sceptycyzm z pewnoœciš zniknie. Jak zatem Opolgraf sobie radzi na rynku zdominowanym przez gigantów takich jak Winkowski, Donnelley Europe czy Poligrafia SA? Nasza nisza rynkowa jest zupełnie inna: oferujemy bardzo konkurencyjne cenowo pełnokolorowe ksišżki w małych i œrednich nakładach. Dodatkowo pomaga nasza lokalizacja w południowo-zachodniej Polsce, w Opolu, gdzie koszty siły roboczej sš znacznie niższe niż w innych częœciach kraju. Perfekt SA Założona przed 14 laty drukarnia jest w 100% własnoœciš Janusza Banasiewicza. W dwóch zakładach, zlokalizowanych w Warszawie i Białymstoku, pracuje w sumie na trzy zmiany 130 osób, zaœ roczne obroty firmy sięgajš 12 mln USD rocznie. W skład parku maszynowego wchodzš wyłšcznie Hei-delbergi z serii Speedmaster, w tym jedna 10-kolorówka, jedna 8-kolorówka i jedna 6-kolorówka. Na ostatniej drupie zakupiliœmy nowš maszynę 8-kolorowš i dwie maszyny do owijania w folię termokurczliwš typu PP/PE. Obecnie przymierzamy się do uruchomienia linii do oprawy miękkiej, aby jeszcze bardziej zwiększyć moce produkcyjne i osišgnšć wzrost produkcji o 15-20% Đ mówi dyrektor ds. sprzedaży i produkcji Karol Zaczek. Đ Nasz nowoczesny park sprzętowy Đ każda maszyna ma nie więcej niż 4 lata Đ to jedna z największych zalet Perfektu. Z kolei nowe technologie pozwalajš na skrócenie czasu przygotowania prac do drukowania. Najwięksi klienci drukarni Perfekt to Bertelsmann Polska, Longman i Avon (dla którego Perfekt drukuje katalogi w 15 różnych wersjach językowych). Mówi K. Zaczek: Tu właœnie widoczne sš zalety oferowane przez maszynę 10-kolorowš. Wykorzystujemy jš bowiem przede wszystkim przy pracach akcydensowych, jak np. katalog dla firmy Avon, w których występujš kolory specjalne, dodatkowy lakier bšdŸ jednoczeœnie realizowane edycje wielojęzyczne. Jednak naszym podstawowym asortymentem pozostajš podręczniki, które stanowiš 55% całej produkcji Perfektu. Jednš z przykładowych prac jest wydrukowany na bardzo niskiej gramaturze dwukolorowy słownik polsko-angielski Longmana, o objętoœci 1050 stron i gruboœci grzbietu 6 cm. Nie realizujemy zbyt wielu zleceń niskogramaturowych, ale posiadany sprzęt pozwala nam drukować na podłożach o gramaturze minimalnej 60 g/m2 Đ zaznacza dyrektor Zaczek. W 2002 roku w firmie zainstalowano system CtP Heidelberg Topsetter. Perfekt, jako pierwsza drukarnia w Polsce, zastosował też system zarzšdzania barwš (CMS) i interfejs CIP3. Około 95% naszych klientów dostarcza prace w wersji cyfrowej, œrednio w miesišcu naœwietlamy 3000 płyt offsetowych. Drukarnia kupuje papier z trzech różnych Ÿródeł: Miesięcznie kupujemy 50-60 ton papieru offsetowego i kartonu od polskich producentów takich jak International Paper Kwidzyn i Arctic Paper Kostrzyn. Jeœli chodzi o papiery powlekane, miesięcznie kupujemy 250-300 ton od fińskiego koncernu M-real. Częœć papieru dostarczajš lokalne hurtownie. Niektórzy z naszych klientów dostarczajš papier sami przy składaniu zamówień i ten wariant też się sprawdza znakomicie Đ dodaje K. Zaczek, zauważajšc, że w ostatnich miesišcach ceny papieru wzrosły o 5-7%. Poligrafia SA Z dwoma zakładami, zlokalizowanymi w Kielcach i Starachowicach, Poligrafia SA pozostaje wcišż jedynš polskš drukarniš notowanš na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartoœciowych. To dziœ trzecia pod względem wielkoœci firma poligraficzna w Polsce, kierowana przez Aleksa Walkera, byłego szefa R.R. Donnelley (U.K.). To on współdecydował o tym, że druga drukarnia Poligrafii powinna się znaleŸć w nowo wówczas utworzonej przez rzšd polski Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Starachowicach: Jest to doskonałe miejsce do otwarcia drukarni, bezrobocie w tym regionie sięga 30%, a ludzie majš wysokie kwalifikacje i wiedzę Đ chwali swoich pracowników Alex Walker. Park maszynowy Poligrafii, zdominowany przez sprzęt Heidelberga, obejmuje dziesięć maszyn zwojowych i cztery maszyny arkuszowe. Częœć introligatorska jest wyposażona w trzy linie do oprawy twardej i szeœć linii do oprawy zeszytowej. W nowym zakładzie jest instalowany system CtP Creo. W roku 2004 zainwestujemy w rozwój prawie 9,6 mln USD, w większoœci przeznaczajšc tę kwotę na zakup nowych maszyn zwojowych, które zastšpiš już wysłużony sprzęt. Zamknęliœmy także nieprzynoszšcš dochodu papiernię, aby móc skoncentrować się na najważniejszej dla nas działalnoœci: zwojowym i arkuszowym druku offsetowym. Plan Aleksa Walkera przynosi efekty: w 2003 roku spółka zanotowała obrót w wysokoœci 54 mln USD, co oznacza 14% wzrost w porównaniu z rokiem wczeœniejszym. Obecnie produkowany tu asortyment to w 45% magazyny i periodyki, w 40% Đ produkcja akcydensowa. Eksport stanowi na razie zaledwie 5% naszej produkcji, ale do końca 2005 roku chcemy ten udział zwiększyć do 15%. Aby tego dokonać, w firmie wprowadzono odpowiednie procedury w zakresie kontroli jakoœci i obsługi klienta. Oba zakłady Poligrafii posiadajš certyfikat ISO 9001. Drukarnie pracujš w systemie czterozmianowym, aby sprostać wszelkim wymaganiom stawianym przez klientów. W sumie Poligrafia zatrudnia 550 osób, zaœ miesięcznie w firmie wykonuje się 100 mln egzemplarzy różnych tytułów. A co prezes Walker sšdzi o przyszłoœci Polski na zmieniajšcej się mapie poligraficznej œwiata? Polska może znakomicie wypełnić lukę między tanimi Chinami a drogim rynkiem USA i Europy Zachodniej Đ podkreœla szef Poligrafii SA. Pozkal Położona w przepięknym Inowrocławiu drukarnia Pozkal przeszła długš drogę, zanim została sprywatyzowana w kwietniu 1996 roku. Obecny właœciciel Tadeusz Chęsy postawił na masowy program modernizacyjny, a zaledwie rok póŸniej Pozkal otrzymał niezwykle prestiżowy kontrakt na drukowanie Konstytucji RP. Potem przyszła pora na zmiany w zakresie zarzšdzania jakoœciš Đ w 2000 roku firma otrzymała certyfikat ISO 9001. Ostatnio zakład, zatrudniajšcy 200 osób, uzyskał kolejny certyfikat Đ ISO 14000. Zresztš różnego rodzaju nagrody i wyróżnienia sš Pozkalowi nieobce. W latach 1998, 1999 i 2000 otrzymywaliœmy głównš nagrodę w konkursie kalendarzy Vidical. Z kolei w 2002 roku polscy wydawcy uhonorowali nas tytułem jednej z najlepszych drukarń w kraju (chodzi o zwycięstwo w rankingu drukarń, organizowanym m.in. przez ăWydawcęÓ i PoligrafikĘ Đ przyp. red.). A ostatnio zdobyliœmy 3. miejsce w konkursie ăZłotego GryfaÓ w kategorii ăKsišżka jednobarwna w oprawie miękkiejÓ Đ mówi dyrektor produkcji Artur Chęsy, syn właœciciela. W Pozkalu dominujš maszyny MAN Roland; pracujš tu trzy 5-kolorówki (jedna wyposażona w wieżę lakierujšcš) i dwie 2-kolorówki. Posiadamy też dwie maszyny zwojowe oraz uzupełniajšcy sprzęt introligatorski w zakresie oprawy miękkiej i twardej. W dziale prepress od dwóch lat pracuje system CtP Fuji Luxel 9000T, w którym naœwietlanych jest ponad 60% realizowanych przez firmę prac. Obecnie rozważamy zakup drugiego systemu CtP, jak również 8-kolorowej maszyny drukujšcej i dodatkowych linii do opraw Đ mówi A. Chęsy. Đ Żaden z zakupów nie został jeszcze potwierdzony, ale jest pewne, że będziemy nadal się rozwijać, a to oznacza kolejne inwestycje. Obecnie ksišżki stanowiš ponad 80% całej produkcji drukarni Pozkal, z czego połowa jest drukowana w pełnym kolorze. Eksport stanowi 6% przychodów firmy. Jeszcze w tym roku chcemy ten udział zwiększyć do 10%, a w roku 2005 do 15%. Dopiero zaczynamy działać w tym kierunku, ale sprzedaż za granicę roœnie bardzo szybko. W ostatnich szeœciu miesišcach otrzymaliœmy od trzech nowych wydawców z Danii zamówienia, których wartoœć przekroczyła cały nasz tegoroczny eksport Đ dodaje A. Chęsy. Firma ma też klientów z takich krajów jak Wielka Brytania czy Niemcy. Otrzymujemy zapytania ofertowe od wydawców ze Szwecji, z Finlandii i Francji Đ informuje A. Chęsy. Jedne z ostatnio realizowanych przez Pozkal zleceń to pełnokolorowa 356-stronicowa ksišżka w oprawie twardej i jednokolorowa 240-stronicowa ksišżka w oprawie miękkiej drukowane dla wydawców z Wielkiej Brytanii i Danii. Rzeszowskie Zakłady Graficzne (RzGraf) Założone w 1951 roku Rzeszowskie Zakłady Graficzne sprywatyzowano przed czterema laty, jednak ich głównym udziałowcem wcišż pozostaje Skarb Państwa. Firma drukuje w technice offsetowej m.in. encyklopedie, słowniki, beletrystykę, skoroszyty, kalendarze i materiały reklamowe. Prezes drukarni Iwona Lubecka mówi: Specjalizujemy się w oprawach twardych, oferujšc usługi w zakresie opraw zintegrowanych. Obecnie ok. 65% naszej produkcji stanowiš pozycje jednokolorowe, w najbliższej przyszłoœci planujemy zwiększyć produkcję heatsetowš. Winkowski Firmy Winkowski, powstałej w 1998 roku wskutek połšczenia Zakładów Graficznych w Pile i drukarni Superkolor oraz nawišzania przez nie współpracy z zagranicznym partnerem w postaci amerykańskiego koncernu Quad/Graphics, w zasadzie nie trzeba przedstawiać. To samo dotyczy prezesa Tadeusza Winkowskiego, który użyczył swojego nazwiska powstałej wówczas firmie. Szeœć lat póŸniej Winkowski jest uznawany za największš polskš firmę poligraficznš i, wg raportu PIRA, dziewištš pod względem wielkoœci w Europie. Pracuje tu 1300 osób, zaœ w skład parku maszynowego wchodzš: cztery maszyny Sunday, szesnaœcie innych maszyn zwojowych oraz cztery maszyny arkuszowe, jak również bogato wyposażona częœć introligatorska. Wœród maszyn arkuszowych znajduje się nowa Rapida 162, oferujšca największy dostępny w Europie format zadruku. Winkowski pod wieloma względami był w Polsce pierwszy: tu zainstalowano pierwszy system wielkoformatowy Creo (już w 1999 roku), tu ruszyła pierwsza 48-stronicowa maszyna heatsetowa Sunday Press M4000. Winkowski jako pierwszy zaczšł też oferować dodatkowe usługi w zakresie mailingu i wkładkowania na szerokš skalę. Mówi wiceprezes firmy Dariusz Tomczak: Obecnie 80% naszej produkcji stanowiš kolorowe magazyny i periodyki, 15% Đ katalogi, zaœ pozostałe 5% Đ ksišżki. Rocznie produkujemy około 800 mln egzemplarzy różnych czasopism, wœród nich ăNewsweekÓ i ăNational GeographicÓ w różnych wersjach językowych. Mniej więcej 2/3 naszej produkcji jest przeznaczone na rynek lokalny. Eksportujemy do 14 krajów, sprzedaż za granicę stanowi 25% naszych przychodów. Nie posiadamy linii do oprawy twardej, więc przy tego rodzaju zamówieniach oprawę podzlecamy kilku innym drukarniom. W przeciwieństwie do wielu polskich drukarń, Winkowski nie jest zainteresowany drukowaniem podręczników szkolnych. Uważamy, że obecnie jest to rynek niekonkurencyjny, bioršc pod uwagę nasz park maszynowy. Œrednie nakłady spadły bowiem do 5-10 tys. egzemplarzy, 2 tys. to absolutne minimum. Jeszcze kilka lat temu rozsšdnym minimum byłoby 100 tys. egzemplarzy. Bioršc to pod uwagę, chętnie przyjmujemy zamówienia na drukowanie ksišżek, zwłaszcza bogato ilustrowanych, przeznaczonych niejednokrotnie na eksport. Naszym celem jest dopasowanie posiadanego przez nas parku maszynowego do wykonywanej produkcji, co ma zaowocować wzrostem wydajnoœci i produktywnoœci Đ dodaje D. Tomczak. Zakłady Graficzne im. KEN Założone w 1806 r. jako Drukarnia Gruenauera, bydgoskie Zakłady Graficzne im. KEN od dziewięciu lat pozostajš firmš prywatnš. W drukarni, specjalizujšcej się w produkcji ksišżek, pracuje 130 osób. Mówi prezes firmy Mariusz Rozbicki: Koncentrujemy się przede wszystkim na podręcznikach szkolnych i słownikach. Oczywiœcie wykonujemy też druki akcydensowe, jednak nie stanowiš one znaczšcej częœci naszej produkcji. Obecnie połowa naszej produkcji to prace pełnokolorowe, pozostałe 50% niemal idealnie dzieli się na produkcję 1- i 2-kolorowš. W zakresie prepress rozpoczęliœmy współpracę ze studiem CtP, mieszczšcym się w budynku drukarni. Dzięki temu oferujemy przygotowanie prac w oparciu o system CtP Fuji Luxel Vx-9600. Obecnie prezes Rozbicki myœli przede wszystkim o rozbudowie częœci introligatorskiej zakładu. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już wkrótce będziemy w posiadaniu nowej linii do szycia nićmi i maszyny do pakowania w folię. Drukarnia zaczęła produkować na eksport w 1999 roku, zaœ pierwszym zleceniem zagranicznym Đ jednokolorowš ksišżkš prawniczš Đ było zamówienie z Czech. Na poczštku tego roku wydrukowaliœmy 10 tys. egzemplarzy pełnokolorowej broszury dla jednego ze szwedzkich wydawców, obserwujemy też wzrost zainteresowania ze strony firm z Niemiec, Holandii, Irlanii i Wielkiej Brytanii. Naszym celem jest przekuć to zainteresowanie na kontrakty dla drukarni Đ dodaje M. Rozbicki. Đ Polskie drukarnie sš bardzo konkurencyjne w stosunku do firm zachodnich. Mamy podobne maszyny i technologie, mamy też możliwoœć szybkiej dostawy gotowych wyrobów. Ale co najważniejsze, wykonujemy zlecenia po o wiele niższych kosztach i o wiele szybciej. Dzięki temu przyszłoœć naszej firmy, jak również całej polskiej branży poligraficznej, wyglšda bardzo dobrze! Pełny tekst ukazał się w tygodniku ăPublishers WeeklyÓ z 20 wrzeœnia 2004; tłumaczenie: SS