W otwarciu Centrum Pokazowego Digital Imaging Square firmy Konica Minolta, które miało miejsce 2 października br. w Warszawie, uczestniczyła liczna delegacja przedstawicieli managementu wyższego szczebla japońskiego producenta. Jednym z gości był Tom Taikou, Dyrektor Generalny działu Professional Print Business, który udzielił „Poligrafice” ekskluzywnego wywiadu.
Tom Taikou (z jap. Toshimitsu Taikou) dołączył do zespołu Minolta w 1986 roku. Po połączeniu z firmą Konica piastował liczne funkcje zarządcze, a od 2013 roku był Prezesem i Dyrektorem Zarządzającym amerykańskiego oddziału koncernu. Od kwietnia br. w funkcji Executive Officera i Dyrektora Generalnego Professional Print Business Headquarters odpowiada za jednostkę biznesową związaną z usługami marketingowymi.
Historycznie firma Konica Minolta była związana przede wszystkim z kopiarkami, podobnie zresztą jak inni producenci maszyn kopiujących. Dlaczego postanowiła rozszerzyć swoją ofertę o systemy do druku produkcyjnego, zwanego też profesjonalnym?
Tom Taikou: Powstanie działu druku produkcyjnego było dla nas naturalnym rozszerzeniem biznesu urządzeń kopiujących. Tuż przed połączeniem z firmą Minolta w 2003 roku rozpoczęliśmy prace badawczo-rozwojowe nad cyfrowym drukiem monochromatycznym. Już wówczas zdawaliśmy sobie sprawę, że w dłuższej perspektywie systemy kopiujące nie będą miały wystarczającego potencjału wzrostu, dlatego szukaliśmy możliwości wykorzystania naszej wiedzy w innych obszarach. W niedługim czasie wprowadziliśmy na rynek również cyfrowy druk kolorowy, który zdobył duże uznanie. Myślę, że w tym zakresie byliśmy prekursorami, otwierając ten obszar dla innych graczy takich jak Xerox, Ricoh czy Canon. Równolegle w 2004 roku wprowadziliśmy technologię druku inkjetowego na rynek tekstylny. Drukowanie dokumentów ma tendencję malejącą – to niezaprzeczalny fakt. My zabezpieczyliśmy naszą przyszłość dzięki technologiom pozwalającym drukować różne aplikacje na różnorodnych podłożach. Technologia inkjetowa jest wszechstronna, wykorzystaliśmy ją m.in. – w kooperacji z Komori Corpo-ration – w rewolucyjnej maszynie drukującej KM1 w formacie B2, której pierwszy pokaz miał miejsce na targach drupa 2014, a komercyjna premiera – w ubiegłym roku.
Maszyna KM1 to rzeczywiście rewolucja na rynku poligraficznych maszyn cyfrowych wysokiej prędkości. Ilu instalacji doczekała się już w Europie?
T. T.: Dopiero rozpoczęliśmy instalacje, więc na tę chwilę mamy ich kilka, ale w pierwszym roku rynkowej dostępności spodziewamy się sprzedaży co najmniej 30 maszyn na całym świecie. W kolejnych latach szacujemy znaczny przyrost, gdyż rynek ten charakteryzuje się wysokim potencjałem wzrostu.
Jaki obszar biznesowy jest obecnie strategiczny dla Konica Minolta, a jaki będzie za 5 lat?
T. T.: Nasz nowy, średnioterminowy plan nosi nazwę Shinka 2019 – shinka to japońskie słowo oznaczające ewolucję. W perspektywie kolejnych 3 lat (2017-2019) określiliśmy 19 obszarów biznesowych w trzech głównych kategoriach, które są dla nas kluczowe: druk biurowy i druk produkcyjny, czyli rynki już dojrzałe oraz cyfrowy druk przemysłowy, który obecnie rośnie. Rozpoczęliśmy również prace badawczo-rozwojowe nad zupełnie nowymi rozwiązaniami, które w perspektywie 3 lat mogą zyskać potencjał wzrostu. KM1 można sklasyfikować zarówno w sektorze komercyjnym, jak i przemysłowym, ale bezwzględnie jest to biznes o dużym potencjale wzrostowym ze względu na to, że część użytkowników wykorzystuje go także do drukowania opakowań. Obecnie biznes druku produkcyjnego i przemysłowego generują razem 17 proc. naszych obrotów. Spodziewamy się, że do końca 2019 roku ten udział zwiększy się do 25 proc. Mój cel w perspektywie kolejnych pięciu lat to 50 proc. udział. Aby go osiągnąć, być może będziemy musieli wziąć pod uwagę dodatkowe partnerstwa z innymi firmami lub nawet przejęcia. Największym obszarem biznesowym dla nas jest wciąż druk komercyjny. Dobrym tu przykładem jest MGI, który posiada rozwiązania komercyjne, ale oferuje również wartości dodane, niezbędne do osiągnięcia wzrostu na rynku. To jeden z powodów, dla których zdecydowaliśmy się zainwestować w tę firmę.
W ubiegłym roku powstał Dział Druku Profesjonalnego (Professional Print Division) Konica Minolta, którego celem jest wsparcie rynków komercyjnego i przemysłowego. Czy to już trend, że drukarnie komercyjne wchodzą na rynek druku przemysłowego?
T. T.: Szacujemy, że globalna wartość rynku druku biurowego wynosi ok. 10 miliardów dolarów, komercyjnego – 30 miliardów dolarów, zaś przemysłowego – 50 miliardów dolarów. To naturalne, że część biznesu z kurczących się sektorów (jakim jest biurowy) przenosi się na rynek dojrzały (czyli druk komercyjny) lub rozwijający się (w tym przypadku druk przemysłowy). Poziom cyfryzacji w segmencie biurowym wynosi 100 proc., a w przemysłowym – zaledwie 5-7 proc., dzięki czemu charakteryzuje się on wysokim potencjałem zarówno dla dostawców, takich jak Konica Minolta, jak i ich klientów. Oczywiście wymaga to zmiany modelu biznesowego. Bardzo dobrym przykładem są tu książki – ponad 50 proc. drukowanych książek trafia na makulaturę. W Japonii wydawca nie otrzyma pieniędzy, dopóki księgarnia nie sprzeda książki. Zapasy magazynowe stają się dużym problemem, z którym z łatwością poradzi sobie technologia cyfrowego druku na żądanie. Inny dobry przykład to tekstylia: branżę odzieżową charakteryzuje sezonowość, a trendy zmieniają się co roku. Druk cyfrowy szybciej dostosowuje się do zmian bez generowania strat. Zdecydowanie więc cyfryzacja niesie nowe możliwości dla wielu branż.
Termin „przemysłowy druk inkjetowy” jest obecnie bardzo popularny – wiele firm takich jak Durst, EFI czy HP rozwija tę technologię w wielu obszarach zastosowań. Czy firma Konica Minolta zamierza wykorzystać swoją pozycję lidera technologii jednoprzebiegowej (single pass) także w innych segmentach niż druk na tekstyliach?
T. T.: KM1 to maszyna jednoprzebiegowa, dzięki czemu oferuje znacznie wyższą produktywność drukarniom komercyjnym. Z technologicznego punktu widzenia możemy wyróżnić 5 kategorii, które są kluczowe zarówno w sektorze komercyjnym, jak i przemysłowym: jakość druku, format, różnorodność obsługiwanych podłoży, prędkość oraz koszty użytkowania. W tym roku wprowadziliśmy na rynek IQ-501 – moduł, który można nazwać inteligentnym optymalizatorem jakości, oferującym zautomatyzowane funkcje separacji koloru, automatyczne pasowanie registra w czasie rzeczywistym czy dopasowanie kolorystyczne również w czasie rzeczywistym. Tym m.in. różnimy się od konkurencji. Teraz możliwe jest osiągnięcie takiej samej kolorystyki i jakości obrazu w różnych częściach świata, co jest niezwykle istotne dla właścicieli marek i otwiera przed KM1 drzwi do rynku opakowań. Taka zgodność kolorystyczna jest niemożliwa do osiągnięcia nawet w technologii offsetowej, w której wciąż wiele zależy od umiejętności operatora.
Kilka miesięcy temu Konica Minolta ogłosiła współpracę z firmą Screen w ramach wspólnego hybrydowego workflow. Jakie korzyści z tej współpracy osiągną klienci Konica Minolta?
T. T.: Firmy Konica Minolta i Screen znacznie rozszerzyły współpracę w obszarze cyfrowego druku komercyjnego w celu stworzenia spójnego, hybrydowego workflow, które usprawniłoby pracę w środowiskach cyfrowym i offsetowym. Firma Screen jest liderem rynkowym w segmentach przemysłowych, z kolei my jesteśmy bardzo konkurencyjni w sektorze cyfrowego druku zmiennych danych i chcielibyśmy bardziej otworzyć się na druk przemysłowy. Jeśli chcemy być obecni na tym rynku, musimy dostosować nasze systemy workflow do tych istniejących w innych segmentach. Firma Screen oferuje szeroką gamę różnorodnych maszyn cyfrowych o dużych prędkościach oraz systemów CtP, zajmując czołowe miejsce na rynku systemów workflow. Łączy systemy CtP z maszynami cyfrowymi w celu automatyzacji procesu drukowania i uproszczenia obsługi. Dziś ta komunikacja jest jednostronna; chcielibyśmy przekształcić ją w dwustronną, dzięki czemu więcej nakładów
trafiałoby do naszych maszyn. Zwiększyliśmy więc wymianę danych w formacie JDF między uniwersalnymi systemami workflow EQUIOS oferowanymi przez Screen oraz atramentowymi i tonerowymi maszynami cyfrowymi Accurio. Ta usprawniona wymiana danych umożliwia użytkownikom bezpośrednie drukowanie cyfrowe z EQUIOS oraz zarządzanie kolorem i wykańczanie, zwiększając wydajność druku cyfrowego w środowisku produkcyjnym i zapewniając nowe możliwości rozwoju biznesu dzięki pełnemu wykorzystaniu możliwości druku na żądanie.
Czy druk 3D oraz wielkoformatowy na podłożach innych niż tekstylne są interesującymi obszarami dla firmy Konica Minolta?
T. T.: Posiadamy specjalistyczną wiedzę z obszaru chemii, dzięki czemu możemy dostarczać materiały eksploatacyjne do drukarek 3D takie jak filamenty. To jeden z naszych obszarów zainteresowania. Obecnie rynek druku 3D jest bardziej ukierunkowany na klienta końcowego niż biznes, choć dostrzegam duży potencjał w produkcji części zamiennych i komponentów w technologii 3D. Jako producent możemy wnieść tu nasze doświadczenie w zakresie zapewnienia jakości, widzę więc sporo wzajemnych korzyści, jakie moglibyśmy osiągnąć dzięki współpracy z firmą z segmentu 3D. Jeśli chodzi o druk wielkoformatowy, to naszą strategią są partnerstwa z firmami takimi jak KIP czy EFI.
Podczas niedawno zakończonych targów Labelexpo Europe Konica Minolta zaprezentowała serię wysokoprzetworzonych etykiet wykonanych na maszynie AccurioLabel. Czy to dla firmy rynek o dużym potencjale wzrostu?
T. T.: Oczywiście, to jeden z obszarów o strategicznym dla nas znaczeniu z sektora druku przemysłowego. Rynek druku etykiet podzieliliśmy na 3 klasy: podstawową, średnią i wyższą. Nie jesteśmy zainteresowani podstawową, a wyższa jest już zajęta przez gigantów takich jak HP Indigo czy Xeikon. Koncentrujemy się więc na klasie średniej, którą – jeśli chodzi o skalę inwestycji w system drukujący – definiujemy na poziomie 200-250 tys. dolarów. W tej cenie jesteśmy w stanie zaoferować najwyższą jakość i szerokie możliwości uszlachetniania. Nasza maszyna do produkcji etykiet wykorzystująca technologię suchego tonera czyni naszą ofertę unikalną.
Dziękuję za rozmowę!
Rozmawiała Anna Naruszko
Spotkanie z Tomem Taikou podczas otwarcia nowego Centrum Pokazowego Konica Minolta