W październiku 2018 roku w Nowym Targu otwarto Muzeum Drukarstwa, które powstało w ramach projektu pt. „Śladem zabytków techniki z Podhala na Liptów”, zrealizowanego przy wsparciu środków unijnych z Programu Współpracy Transgranicznej Interreg V-A Polska – Słowacja 2014-2020.
Cennym eksponatem, będącym nie lada gratką nie tylko dla miłośników zabytków techniki drukarskiej, jest unikatowy egzemplarz płaskiej maszyny typograficznej pochodzącej z fabryki maszyn Schnellpressenfabrik Helbig & Müller w Wiedniu.
Druga tego typu maszyna z wiedeńskiej fabryki, założonej w 1836 roku, znajduje się w Deutsches Museum w Monachium. Twórcą maszyny jest genialny konstruktor Christian Leo Müller (1799-1844), który doświadczenie zdobywał jako szef działu modeli w fabryce Friedricha Koeniga i Andreasa Bauera w Oberzell. Müller udoskonalił opracowany przez Koeniga mechanizm maszyny pospiesznej, prototyp jego wynalazku powstał w roku 1833, a prace nad nim trwały zaledwie 75 dni. W 1836 roku Müller razem z siostrzeńcem Koeniga – Friedrichem Helbigiem otworzyli w Wiedniu pierwszą w Austrii fabrykę maszyn drukarskich.
Do 1844 r. Schnellpressenfabrik Helbig & Müller wyprodukowała 52 proste i 7 tzw. podwójnych urządzeń. Zakład po śmierci założycieli fabryki prowadziła do 1860 roku żona Leo Müllera, później firmę i niewdrożone nowe pomysły, między innymi z wykorzystaniem silników parowych, przejęła rozrastająca się firma Koeniga i Bauera.
Maszyna z Muzeum Drukarstwa w Nowym Targu została wyprodukowana w 1848 roku i posiada numer seryjny 162 (informacje te zostały zauważone na restaurowanych częściach maszyny). Widoczna na zdjęciach maszyna jest jedną z pierwszych, w których jej konstruktor zastosował napęd stołu formowego wzorowany na napędzie lokomotywy parowej, gdzie moment obrotowy przekazywany jest za pomocą ramienia na koło jezdne. Müller odwrócił tę zasadę i w maszynie drukującej moment obrotowy jest przekazywany z koła zębatego na ramię, które napędza stół formowy i kolejno inne elementy maszyny.
Aby ustabilizować ruch posuwisty stołu formowego, zaprojektował ślizgi, które w sposób bardzo elastyczny i stabilny prowadziły ciężką ołowianą formę po fundamencie maszyny.
Innowacyjnym rozwiązaniem jest również wyciszenie pracy cylindra drukowego – specjalne szyny powleczone skórą stabilizują ruch posuwisto-zwrotny, co wpływa pozytywnie na stabilność odwzorowania drukowanego rysunku czy tekstu.
Wszystkie maszyny drukujące konstruowane później przez konkurencyjne firmy korzystały z rewolucyjnego rozwiązania Leo Müllera, również do dziś dnia są one z powodzeniem stosowane.
Ciekawa jest również historia tego unikatowego egzemplarza. Pierwszym miejscem pracy maszyny była prawdopodobnie drukarnia krakowska. Pod koniec XIX wieku maszyna znajdowała się w drukarni Aleksandra Słomskiego. W 1898 roku mistrz sztuki drukarskiej Ignacy Borek, który praktykował u Słomskiego, otworzył przy nowotarskim Rynku pierwszą na Podhalu drukarnię, podejmując odważną decyzję o przepro- wadzce na prowincję. Do swojego zakładu sprowadził z Krakowa wiedeńską maszynę, która wówczas była już nieco anachroniczna, bo wciąż napędzana ręcznie.
Maszyna przeszła burzliwą historię, była kilkakrotnie przenoszona, demontowana i ponownie składana w całość. Przetrwała zawieruchę I wojny światowej, okupację niemiecką, po II wojnie światowej pracowała w upaństwowionej drukarni nowotarskiej. Tu ciekawostka: najprawdopodobniej w celu uchronienia jej przed zniszczeniem podczas wyzwolenia Nowego Targu przez wojska radzieckie pracownicy ówczesnej Dru- karni Podhalańskiej, kierowanej przez Waleriana Ostrowskiego, postanowili zakamuflować jej pełną nazwę, pokrywając plakietę z kałamarza farbowego grubą warstwą kitu szklarskiego (dlatego nie zachowały się oryginalne inicjały maszyny).
W 1965 roku, mimo że wciąż sprawna, maszyna nie przystawała już do nowoczesnych standardów państwowego zakładu drukarskiego. Przed złomowaniem uchroniła ją interwencja drukarzy nowotarskich i przede wszystkim działacza nowotarskiego Oddziału PTTK „Gorce” Czesława Pajerskiego, którzy zainicjowali urzędowe starania o przekazanie przeznaczonej na złomowanie maszyny do tworzącego się wówczas muzeum.
Od tego czasu maszyna była eksponowana w Muzeum Podhalańskim w Nowym Targu, a w roku 2018 znalazła nową siedzibę w Muzeum Drukarstwa. Wtedy to zabytkowa maszyna została przetransportowana, rozebrana, wyczyszczona i złożona zgodnie z prawidłami sztuki drukarskiej przez dwóch pasjonatów poligrafii: Janusza Karpińskiego z firmy Sotilo z Krakowa i Eryka Woźniaka, na co dzień technologa i szefa produkcji w firmie Libra-Print z Łomży.
W bieżącym roku w ramach projektu pt. „Łączą nas zabytki techniki Muzeum Drukarstwa w Nowym Targu i Muzeum Papieru Czerpanego w Ludrovej”, realizowanego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Interreg V-A PL-SK 2014-2020, firma Solito Janusza Karpińskiego przy współpracy Eryka Woźniaka przeprowadza remont konserwatorski maszyny, który ma jej przywrócić pełną sprawność techniczną. Pracom rewitalizacyjnym poddawane są wszystkie istotne elementy mechanizmu, które od przeszło 170 lat nie były odnawiane. Remont obejmuje prace z zakresu obróbki metali oraz drewna czy elementów skórzanych, bo takie również występują.
Prace zakończą się w październiku 2020 roku; wtedy też planowane jest „puszczenie ręcznego koła maszyny w ruch”, a także pokazy i zorganizowanie warsztatów z druku typograficznego.
Patronat nad projektem:
Böttcher Polska Sp. z o.o.
hubergroup Polska Sp. z o.o.
***
Więcej informacji na temat projektu i Muzeum Drukarstwa w publikacjach: A. Majorczyk, Śladem zabytków techniki z Podhala na Liptów, Nowy Targ 2018, dostępnej również na stronie https://www.nowytarg.pl/images/inwestycje/2017herza/2018album_sladami_techniki.pdf; E. M. Woźniak, Unikalna maszyna drukująca. Prasa pospieszna Helbig&Müllerin Wien: https://www.nowytarg.pl/images/inwestycje/2017herza/unikalna_maszyna_drukarska.pdf; A. Nowak, Rola Drukarni Ignacego Borka w Nowym Targu w życiu społeczno-kulturalnym Podhala na początku XX wieku: https://www.nowytarg.pl/dok/przetargi/rola_drukarni-referat.pdf.