Zbliża się koniec roku, a wraz z nim nieubłaganie koniec moich spotkań z Państwem na łamach Poligrafiki. Dzi ostatni artykuł.
Mam nadzieję, że cykl prezentujšcy wyniki badania ăPoligrafia w Polsce na poczštku XXI wiekuÓ przybliżył Państwu choć trochę obraz sytuacji na rynku poligraficznym w naszym kraju. Mam również nadzieję, że projekt zrealizowany przez inDom Promocyjny z inicjatywy firmy Agfa i miesięcznika Poligrafika doczeka się swoich następców i już wkrótce będziemy mogli przeczytać nowe informacje na ten temat.
Globalna wioska
Wielu entuzjastów rewolucji cyfrowej twierdzi autorytatywnie, że jak każda rewolucja zmieni ona całkowicie nasze życie niemal w każdej dziedzinie. Wszechobecne komputery, szybki dostęp do informacji, błyskawiczna komunikacja i sieć www łšczšca cały wiat w globalnš wioskę spowodujš nieodwracalne zmiany naszej cywilizacji.
Zmiany takie nie mogš oczywicie ominšć rynku poligraficznego. Już dzi spotykam się z opiniami, że technologie cyfrowe wyprš z rynku druk tradycyjny, a komunikacja przez sieć całkowicie zmieni tradycyjne metody współpracy pomiędzy firmami zajmujšcymi się projektowaniem i drukarniami. Skrajni cyfro- entuzjaci uczestniczšcy w naszych badaniach, twierdzš, że w krótkim czasie wszystkie nawietlarnie odejdš do lamusa. Poczekamy, zobaczymy.
Tymczasem zobaczmy, jak sytuacja wyglšda ăna dziÓ Đ w jaki sposób w badanych drukarniach wykorzystywany jest Internet (wykres 1): tylko jedna trzecia drukarń dysponuje własnš stronš www, blisko połowa wykorzystuje sieć do ăserfowaniaÓ, czyli przeglšdania innych stron, ponad 41% korzysta z poczty elektronicznej. Bardziej znamienny jest ostatni słupek wykresu: ponad 35% badanych nie korzysta w ogóle z sieci.
Wród firm, w których sieć www nie jest wykorzystywana, przeważajš firmy niewielkie zatrudniajšce do 5 osób; aż 46% sporód nich sieci nie używa. W firmach zatrudniajšcych powyżej 20 osób odsetek ten jest znacznie niższy i wynosi ăjedynieÓ 22,7%. Można zastanawiać się, czy to dużo, czy mało i jak w tym kontekcie wyglšda przygotowanie rynku do rewolucji cyfrowej. Warto pamiętać, że badanie realizowane było w regionie centralnym i praktyka podpowiada, że w pozostałych częciach Polski ănasycenieÓ Internetem jest jeszcze mniejsze.
Jeżeli nie druk cyfrowy, to co?
Wielu cyfroentuzjastów twierdzi, że w nadchodzšcej epoce druk tradycyjny odejdzie w zapomnienie, współczesne maszyny drukujšce będzie można oglšdać jedynie w muzeach techniki, a ich miejsce zostanie zajęte przez druk cyfrowy. Przyjrzyjmy się, co na ten temat twierdzš nasi respondenci (wykres 2). Według 71% badanych sytuacja właciwie się nie zmieni i druk cyfrowy będzie się rozwijał i współistniał razem z tradycyjnym; co pišty uważa, że druk cyfrowy jest jedynie technologiš niszowš, chwilowo tylko modnš, natomiast co dziesišty badany twierdzi, że w cišgu 10 lat druk cyfrowy wyprze z rynku technologie tradycyjne.
Ciekawe jest, że w druk cyfrowy najmniej wierzš przedstawiciele dużych drukarń tylko 6% uważa, że wyprze z rynku druk tradycyjny.
Jeżeli nie druk cyfrowy, to co? Spójrzmy, jakie sš opinie badanych (wykres 3). Ponad połowa (59%) twierdzi, że będzie to druk tradycyjny z przygotowalniš cyfrowš, natomiast jedynie 25% badanych widzi przyszłoć branży w szeroko reklamowanej w mediach technologii CtP.
ăTylko przeżyć trudne czasyÓ
Skłonnoć do inwestycji jest jednym z najważniejszych wskaników służšcych do po-miaru koniunktury rynkowej. Im wskanik ten jest wyższy, tym sytuacja na rynku lepsza i bardziej stabilna. Jak sytuacja wyglšda wród badanych drukarń (wykres 4)? Chyba niezbyt dobrze, gdyż jedynie 36% badanych firm dokonało w ubiegłym roku jakichkolwiek inwestycji w sprzęt. I niestety wyglšda na to, że kolejny rok nie zapowiada się lepiej, gdyż poziom planowanych inwestycji jest identyczny (wykres 5).
Recesję odczuły z większš siłš firmy małe, bo aż 85% sporód nich nie planuje jakichkolwiek inwestycji. W rozmowach z ankieterami skarżyli się, że sytuacja na rynku nie pozwala myleć o jakichkolwiek inwestycjach, a ich jedynym marzeniem jest ătylko przeżyć trudne czasyÓ.
Czy strategia defensywna służšca jedynie przeżyciu może okazać się skuteczna w dobie błyskawicznych zmian technologicznych, czy firmy nie inwestujšce nie skazujš się na marginalizację, a tym samym na mierć rynkowš? To trudne pytania, ale wyglšda na to, że obserwowana na innych rynkach ărozgrywka eliminujšcaÓ dotyka także branży poligraficznej. Wydaje się, że w najbliższym czasie będziemy wiadkami dużej liczby bankructw Đ głównie niewielkich drukarń. I to chyba najsmutniejsza konkluzja z przeprowadzonych badań.
Zajmijmy się przez chwilę tymi, którzy aktywnie próbujš walczyć i mimo bardzo trudnych czasów planujš dokonać w najbliższym czasie inwestycji sprzętowych (wykres 6).
Wyglšda na to, że planowane przez nich inwestycje stanowiš jedynie uzupełnienie bazy sprzętowej firmy, natomiast tylko nieliczni zdecydowali się na inwestycje w nowe technologie.
Warto zobaczyć, w jaki sposób nasi badani chcš sfinansować poniesione inwestycje (wykres 7). Aż 41% chce zrobić to za pomocš rodków własnych, ponad 46% planuje finansowanie inwestycji za pomocš jakiej formy leasingu, natomiast około 27% za pomocš kredytu bankowego.
Jeszcze gorzej wyglšda sytuacja w przy-padku inwestycji pozasprzętowych. Planuje je jedynie 18% badanych firm, natomiast aż 82% nie planuje żadnych inwestycji pozasprzętowych.
Najwięcej sporód badanych firm chce inwestować w kapitał ludzki (wykres 9).
31% firm chciałoby podnosić kwalifikacje swych pracowników, natomiast 21% pragnie zwiększenia zatrudnienia. Wynik nie najgorszy, jeżeli przyjrzymy się ogromnemu bezrobociu.
Na koniec chciałbym podziękować redakcji Poligrafiki za gocinnoć i cierpliwoć w oczekiwaniu na kolejne teksty. Jednoczenie korzystajšc z okazji życzę Państwu ciepłych, zdrowych, rodzinnych wišt Bożego Narodzenia i szczęliwego Nowego Roku Đ i jeszcze tego, by badanie rynku poligraficznego przeprowadzone za rok pokazało znacznš poprawę nastrojów i wzrost optymizmu.