Rynek Poligrafii w Polsce Đ prepressczęœć I
6 gru 2016 14:42

Sytuacja na rynku jest trudna i niewiele wskazuje, że będzie lepiej; zleceń jest zdecydowanie za mało, a klienci nie chcš płacić lub płacš po kilku miesišcach. Ewentualne przystšpienie Polski do Unii Europejskiej nie stanowi większego zagrożenia, natomiast Internet służy głównie do korzystania z poczty elektronicznej oraz przeglšdania stron www. I jeszcze jedno: najważniejszym pismem w branży jest Poligrafika. Tak w mocnym uproszczeniu przedstawia się sytuacja na rynku poligraficznym. Pierwsza, realizowana w regionie centralnym, częœć badania ăRynek poligrafii w PolsceÓ została zakończona. W poprzednim numerze Poligrafiki pisałem na temat metodologii i procesu realizacji badania. Dziœ przyszła chwila, na którš wielu czytelników czekało długo, a redakcja Poligrafiki anonsowała jš od kilku miesięcy Đ prezentacja wyników. W niniejszym numerze przedstawiam pierwszš częœć wyników badania przeprowadzonego w grupie naœwietlarni, studiów DTP oraz agencji reklamowych. Rozpocznę od historii, którš ostatnio usłyszałem. Kiedy w 1940 roku Rosjanie zastanawiali się czy Niemcy uderzš na Zwišzek Radziecki, jednym z ważniejszych czynników, który ich interesował, była sprzedaż skór na kożuchy. Wzrost cen skór byłby nieomylnym znakiem, że wojna wkrótce się rozpocznie. Rosjanie zdawali sobie sprawę, że branża ta jest bardzo œciœle powišzana z niemieckš machinš wojennš. Założenie było słuszne, ale Niemcy uderzyli bez przygotowania. Tyle z historii; wydaje mi się, że w szeroko rozumianej branży poligraficznej sytuacja jest nieco podobna i stanowi swoiste odzwierciedlenie rynku. Jeżeli w branży poligraficznej jest dobrze, oznacza to, że na rynku sytuacja jest nie najgorsza. Jeżeli w poligrafii zaczyna się ăposuchaÓ, można z dużš dozš prawdopodobieństwa przyjšć, że w całej gospodarce wkrótce rozpocznie się recesja. Umiarkowany pesymizm Nastroje wœród przebadanych firm sš dosyć ponure. Aż 60% ankietowanych odpowiedziało, że koniunktura na rynku w ubiegłym roku w porównaniu z rokiem 1999 pogorszyła się, jedynie 21% uważało, że było lepiej (wykres 1). Jeszcze mniejsza jest liczba optymistów przekonanych, że w bieżšcym roku będzie lepiej Đ 20% badanych, natomiast 37% uważa, że koniunktura pogorszy się, a 43%, że nic się nie zmieni (wykres 2). Lepiej sytuacja przedstawiała się, gdy pytaliœmy respondentów nie o obraz całego rynku, ale o ich firmę. W tym przypadku oceny nie sš już tak jednoznacznie negatywne. 68% deklaruje, że sytuacja ich firmy w roku 2000 nie pogorszyła się, a 43% uważało, że w bieżšcym roku będzie lepiej. Na przeciwległym biegunie sš ci, którzy oceniajš sytuację firmy jako złš. Oni porzucili wszelkš nadzieję i uważajš, że w nadchodzšcym roku nic nie może się zmienić, wręcz przeciwnie Đ będzie jeszcze gorzej (wykres 3). W rozmowach z ankieterami narzekali na recesje, banki, podatki, konkurencję psujšcš rynek, wysokie koszty prowadzenia działalnoœci gospodarczej, ale przede wszystkim na klientów, którzy płacš nawet po kilku miesišcach, i zbyt małš liczbę zamówień. Klienci od golfa 3% rynku to szczęœciarze Đ uważajš, że liczba klientów, jakš majš, jest zbyt wielka. Do tej grupy należš przede wszystkim duże agencje reklamowe. Często ich klienci to międzynarodowe korporacje, a kontrakty na ich obsługę podpisywane sš w Nowym Jorku przy partii golfa. Komfort, że pozazdroœcić. Niestety, rzeczywistoœć rynkowa jest bardziej przyziemna, a prawie trzy czwarte rynku narzeka na zbyt małš iloœć pracy (wykres 4). Swojš drogš interesujšce jest, czy na poczštku przyszłego roku agencje sieciowe nadal będš oceniać sytuację równie pozytywnie. W branży coraz częœciej mówi się jeżeli nie o recesji, to przynajmniej o zastoju, kilka niemałych agencji musiało zakończyć swojš działalnoœć, a inne zmuszone zostały do redukcji personelu. Przeszło 60% obrotów badanych firm pochodzi od stałych klientów, zaœ 38% to zlecenia jednorazowe ad hoc (wykres 5). Skuteczne, ale ja nie uczestniczę W pozyskiwaniu klientów respondenci sš zwolennikami kontaktów bezpoœrednich (54%) oraz tak zwanej poczty pantoflowej, czyli poprzez polecenia dotychczasowych klientów. Niewielkie jest tu znaczenie targów i konferencji branżowych (1% Đ wykres 6). Zupełnie inaczej wyglšda sytuacja, gdy pytamy o najskuteczniejsze formy promocji firmy. Tu targi wygrywajš (55,6%), przed reklamš w prasie branżowej (53,5%) i Internecie (43,8% Đ wykres 7). Sytuacja wydaje się być nieco dziwna: targi sš najskuteczniejszš formš promocji firmy, ale jako Ÿródło pozyskiwania klientów wymienia je jedynie 1% badanych. Wszystko wyjaœnia się, gdy przyjrzymy się odpowiedziom na pytanie dotyczšce udziału badanych firm w targach bšdŸ innych imprezach branżowych. Jedynie 5,6% firm w ubiegłym roku wzięło udział jako wystawca w jakiejkolwiek imprezie branżowej, a jedynie 37% uczestniczyło w nich jako odwiedzajšcy (wykres 8). Uważamy targi za skuteczne narzędzie promocyjne, ale nie pozyskujemy dzięki nim klientów, ponieważ w nich nie uczestniczymy. Proste. Powody tak wysokiej absencji sš bardzo różne, ale najważniejsze sš oczywiœcie koszty. Warto w tym miejscu zobaczyć, które krajowe (wykres 9) i zagraniczne imprezy branżowe (wykres 10) cieszyły się największym zainteresowaniem badanych. Warto jeszcze skomentować wiarę w wysokš skutecznoœć reklamy w Internecie (43,8%). Z tym, że nasi badani rozumiejš tę formę reklamy nie jako bannery, reklamy klasyczne, tylko jako strony www, które stanowiš swoistš reklamę firmy. A skoro wspomniałem już o Internecie, przyjrzyjmy się, jak firmy z naszej branży go wykorzystujš (wykres 11). Porównujšc z innymi branżami zdecydowanie nie ma się czego wstydzić. Unia Europejska W ostatnich miesišcach przez polityczne salony i media przetacza się problematyka dostosowania polskiej gospodarki do wymogów Unii Europejskiej. Wszyscy zastanawiamy się, jak ewentualna integracja wpłynie na nasze życie. Postanowiliœmy dołożyć swojš cegiełkę do ogólnonarodowej debaty i sprawdzić, jak sytuacja wyglšda w branży poligraficznej. Prawie jedna trzecia badanych deklaruje, że już zdšżyła przygotować się do integracji, niewiele mniej firm obawia się przystšpienia do Europy i w zwišzku z tym zamierza się do tego wydarzenia przygotować. Najbardziej interesujšca jest jednak trzecia grupa liczšca ponad 40% twierdzšca, że nie obawia się integracji i zupełnie nie zamierza się do niej przygotowywać (wykres 12). Ciekawy jest fakt, że w skład tej grupy niekoniecznie wchodzš największe agencje reklamowe, ale również firmy niewielkie, narzekajšce na swojš aktualnš sytuację. Równie interesujšcy jest stosunek badanych do zagranicznej konkurencji. Około 40% badanych już konkuruje i nie obawia się, natomiast 25% twierdzi, że nie ma żadnej szansy na skutecznš rywalizację (wykres 13). Na zakończenie najmilsza informacja dla redakcji Poligrafiki. Ponad 80% badanych uważa, że w ich pracy zawodowej prasa branżowa jest potrzebna, zaœ tylko 20% uznało jš za zbędnš (wykres 14). Jakich informacji poszukujš nasi badani w prasie branżowej: po pierwsze na temat druku offsetowego (47%), po drugie technik cyfrowych (43,8), po trzecie Đ prepress (wykres 15). Ostatni wykres w dzisiejszym artykule pozostawiam bez komentarza (wykres 16). Za miesišc kolejny odcinek cyklu ăRynek poligrafii w PolsceÓ. Autor jest dyrektorem ds. new business w firmie in Dom Promocyjny