Rzut oka na ksišżkę
6 gru 2016 14:42

Myœlenie to wewnętrzna mowa naszego umysłu. Sztuka myœlenia racjonalnego jest doœć œciœle zwišzana z czytaniem. Media elektroniczne ăszatkujšÓ rzeczywistoœć na drobne fragmenty, opanowujš nasze reakcje i przejmujš przetwarzanie informacji, nie zostawiajšc czasu na myœlenie. Wedle popularnej wizji historii i przyszłoœci naszego œwiata, żyjemy na granicy dwóch fal cywilizacyjnych, oznaczonych przez Alvina Tofflera jako druga i trzecia. Pierwsza, w naszej częœci œwiata miniona paręset lat temu, zwišzana była z dominacjš gospodarki agrarnej. Fala druga to cywilizacja przemysłowa. W najbardziej rozwiniętej postaci oznacza masowš produkcję i konsumpcję, merkantylizm, ătechniczneÓ podejœcie do materii, przestrzeni i czasu. Fala trzecia to cywilizacja oparta na informacji i komunikacji. Wytwarzanie produktów pozostawia maszynom, aktywnoœć ludzi kierujšc ku dziedzinie niematerialnej Đ informacji i wiedzy. Charakter poszczególnych okresów czy też owych ăfalÓ cywilizacyjnych wyznaczajš w dużej mierze dominujšce w nich techniki i technologie. Słownikowa definicja powiada, że technologia to przetwarzanie w sposób celowy i ekonomiczny dóbr naturalnych w dobra użyteczne (produkty). Można się domyœlać, że chodzi tu o dobra materialne. Jednak badacze sposobów funkcjonowania cywilizacji mówiš też o technologiach w sensie bardziej ogólnym, w kontekœcie przekształcania ămaterii myœliÓ, na przykład postrzegania œwiata. W tym sensie technologia to na przykład język, pismo i inne sposoby międzyludzkiej komunikacji. Technologie nie sš obojętnymi narzędziami. Ich używanie jest wplecione w mechanizm sprzężenia zwrotnego, to znaczy odciska się na człowieku i społeczeństwie, wpływajšc na sposób myœlenia, widzenia rzeczywistoœci i komunikowania się, a także na relacje między ludŸmi. Technologie i kultura, zarówno materialna, jak niematerialna, wzajemnie na siebie wpływajš. Technologia pisma Dużš rolę w kształtowaniu kultury, zwłaszcza w warstwie niematerialnej, odegrał wynalazek pisma. Jego używanie wpływa na organizację języka, czyli naszego wewnętrznego systemu przetwarzania informacji, a poprzez to na sposób myœlenia. Rodzaj używanego pisma ma zwišzek ze sposobem postrzegania rzeczywistoœci, czyli wpływa bezpoœrednio na psychikę człowieka. Łatwo podać przykłady ludzkich reakcji wskazujšce, jak kierunek używanego na co dzień pisma determinuje odczuwanie przestrzeni. Na nieco bardziej abstrakcyjnym poziomie można doszukać się różnic w sposobie myœlenia o œwiecie, na przykład z przewagš podejœcia analitycznego, ăatomistycznegoÓ lub przeciwnie Đ syntetycznego, relacyjnego, w zależnoœci od tego, czy dany człowiek ăwychował się w piœmieÓ alfabetycznym, czy ideograficznym. Ksišżka jest wynalazkiem niemal równie starym jak pismo. Przez wieki stanowiła podstawę formacji intelektualnej człowieka cywilizowanego. Upowszechnienie ksišżki i oparcie na niej całego przygotowania do życia w społeczeństwie jest dziełem Oœwiecenia. Zapewne miało doœć œcisły zwišzek z rozwojem cywilizacji przemysłowej, która zmieniła w istotny sposób œrodowisko kulturowe, społeczne i fizyczne. Zwolennicy tezy, iż to byt okreœla œwiadomoœć powiedzš, że to zmiany œrodków produkcji doprowadziły do przemian w sposobie ludzkiego myœlenia. Inni przeciwnie Đ będš twierdzić, że to rozpowszechnienie druku i umiejętnoœci czytania, a w konsekwencji coraz silniejszy wpływ ăpsychotechnologiiÓ, jakš jest ksišżka, umożliwiły szybki postęp techniczny i narodziny ery przemysłowej. Którškolwiek z tych hipotez uznamy za lepszš Đ czy tę o wyższoœci bazy materialnej nad nadbudowš, czy też o sprawczej sile ludzkiego ducha, faktem pozostaje, iż ksišżka czy ogólniej Đ słowo drukowane jest nierozerwalnie zwišzane z dziejami naszej cywilizacji minionych trzech wieków. Wewnętrzny œwiat myœli Jak piszš badacze kultury, obcowanie z ksišżkš przyczynia się do wzrostu racjonalnoœci myœlenia, skłania do analitycznego odbioru informacji. Czytanie (ze zrozumieniem!) to podšżanie za sposobem opowiadania lub rozumowania autora. To z kolei wymaga z jednej strony wyobraŸni, z drugiej umiejętnoœci wnioskowania i myœlenia krytycznego. Chcšc zrozumieć treœć zawartš w tekœcie, czytelnik musi stworzyć w swojej œwiadomoœci obrazy opisywanej rzeczywistoœci i zdarzeń lub odtworzyć cišg skojarzeń i powišzań logicznych między stwierdzeniami. Obcowanie z ksišżkš sprzyja skupieniu i aktywizowaniu wewnętrznego œwiata myœli i wyobrażeń, pobudzanych przez odczytywane słowa. Jest czynnoœciš o charakterze kontemplacyjnym i indywidualistycznym. Skłania do zachowania dyscypliny myœli. Szkoła epoki przemysłowej to ăfabrykaÓ kształcšca czytelników, a tym samym ludzi myœlšcych. Po epoce Oœwiecenia dziedziczy optymizm, wiarę w potęgę ludzkiego rozumu i racjonalnego rozumowania. Takie nastawienie jest skorelowane ze sposobem funkcjonowania rozwiniętego społeczeństwa przemysłowego, czy też Đ mówišc po tofflerowsku Đ cywilizacji drugiej fali. Osišgnięcia naukowe i techniczne, coraz więcej odkryć i wynalazków w coraz krótszym czasie, zwłaszcza poczšwszy od drugiej połowy XIX wieku, były dla większoœci potwierdzeniem słusznoœci kształcenia przez ksišżki i dla ksišżek. Tryumfujšca racjonalnoœć naukowo-techniczna zrodziła wiele nowych technologii, ułatwiajšcych życie w różnych aspektach, podnoszšcych jego standard i jakoœć, przynajmniej w najbardziej cywilizowanych krajach œwiata. Niektóre z technologii okazały się też groŸne, inne zaœ przyczyniły się do podkopywania fundamentów ładu kulturowego, z którego wyrosły. I tak rozwój œrodków transportu w skali globalnej zmienił postrzeganie przez ludzi fizycznej przestrzeni i własnej w niej obecnoœci. Podobnie œrodki szybkiej komunikacji na odległoœć Đ telegraf, telefon oraz ich kolejne mutacje i wcielenia Đ wpłynęły na sposób widzenia psychologicznej przestrzeni międzyludzkiej. Zdaniem antropologów kultury, największe i najpowszechniejsze zmiany w sposobie patrzenia na œwiat i siebie samych przyniosły ludziom telewizja oraz cyfrowe technologie informacyjne. Czytanie telewizji Język telewizji, jak wczeœniej rozwinięty języku filmu, oddziałuje silniej na emocje niż na procesy myœlowe. Wykorzystuje nastawienie naszej psychiki do wypełniania luk między postrzeganymi obrazami tak, by układały się nam one w jakšœ spójnš (co niekoniecznie znaczy logicznš czy linearnš) całoœć. Na tym m.in. opiera się sama idea symulacji ruchu cišgłego, jaki znamy z codziennego doœwiadczenia w przestrzeni fizycznej Đ przez odpowiednio szybkie następowanie po sobie statycznych obrazów, ukazujšcych kolejne fazy ruchu. To symulacja na poziomie fizjologicznym. Podobnie rzecz się ma na poziomie narracji. Okreœlona sekwencja scen wyzwala u oglšdajšcego nieuœwiadomionš reakcję w postaci wypełniania przeskoków w opowieœci tak, by całoœć miała cišgłoœć i sens. Telewizja przemawia do ciała, a nie do umysłu. Dlatego przełamuje nasze zdolnoœci krytyczne Đ pisze Derrick de Kerckhove w ăPowłoce kulturyÓ. Przytacza też badania sugerujšce, że dzieci oglšdajšce telewizję zanim nauczš się czytać, inaczej niż czytajšce posługujš się wzrokiem Đ omiatajš obrazy krótkimi spojrzeniami, wystarczajšcymi do szybkiego ăzrozumieniaÓ ich zawartoœci. Potem tę samš taktykę operowania wzrokiem przenoszš na czytanie, które wymaga jednak innego sposobu analizy widzianego obrazu Đ sekwencyjnego rozpoznawania znaków i syntezowania z nich ămowy wewnętrznejÓ. Dzieciom tym z dużym trudem przychodzi nauczenie się płynnego czytania, a także sekwencyjnego, logicznego i krytycznego myœlenia. ăDzieci telewizyjneÓ raczej nie będš czytelnikami ksišżek w tradycyjnym rozumieniu. Jeœli już zechcš sięgnšć po coœ wydrukowanego i oprawionego, wybiorš raczej komiks. Jest ich wœród nas coraz więcej, więc media drukowane dostosowujš się do nowego sposobu percepcji. Gazety i czasopisma, ale i coraz częœciej ksišżki, przeznaczone dla czytelnika masowego pełne sš obrazków, spychajšcych ze stron tekst. Czasem trudno powiedzieć, czy to fotografie sš ilustracjš treœci tekstowej, czy raczej odwrotnie. Chodzi w tym przypadku raczej o przekazywanie luŸnych, często niepowišzanych informacji niż o analizę i rozumienie zjawisk. Teksty prasowe przeważnie przekazujš informacje, czyli opisy faktów i zdarzeń, albo komentarze, mówišce czytelnikowi, co ma myœleć, a nie co powinien wiedzieć, żeby myœleć samemu. Do tego ostatniego bowiem czytelnik ăwykształconyÓ na telewizji nie jest przygotowany. Cena myœlenia Komputery i Internet, jako nowe medium informacyjno-komunikacyjne, wydajš się stać gdzieœ poœrodku między ksišżkš a telewizjš. Z jednej strony szeroko korzystajš z przekazu tekstowego, co skłania cyberentuzjastów do mówienia o nawrocie do kultury słowa pisanego. Abstrahujš oni jednak od zasadniczych różnic między sposobem istnienia i oddziaływania dzieła zawartego w ksišżce a internetowym hipertekstem, dajšc się zwieœć powierzchownemu podobieństwu Đ uszeregowaniu znaków alfabetycznych w słowa i zdania. Tymczasem różnice dotyczš rzeczy istotnej: wpływu przekazu na zachowania odbiorców. Z drugiej strony komputery i ich sieci szybko ewoluujš w stronę multimedialnoœci, czyli odwoływania się przede wszystkim do wzroku (i słuchu) na poziomie emocjonalnym, jak telewizja, a nie logiczno-rozumowym, jak ksišżka. Nie ma w tym nic zaskakujšcego, jeœli uœwiadomimy sobie, że Cyberprzestrzeń jest domenš ludzi wychowanych na telewizji, więc odpowiada ich sposobowi percepcji. Sam hipertekst, czy też szerzej Đ hipermedia, będšce naturalnym ăjęzykiemÓ Internetu, przekazujš treœci ăposzatkowaneÓ na drobne fragmenty, a więc w sposób charakterystyczny dla przekazu telewizyjnego. Skłaniajš do patrzenia impresyjnego, rzucania okiem to tu, to tam, a nie do prowadzenia dłuższych, spójnych cišgów myœlowych, doszukiwania się prawidłowoœci i struktur albo przynajmniej œledzenia cišgu opowieœci. Nowoczesne media, zwłaszcza zaœ telewizja i Internet, tworzš œrodowisko kulturowe, w którym zanurzony jest każdy, niezależnie od wieku, statusu społecznego i własnej woli, przy tym nacechowane silnie komercyjnie. Derrick De Kerck-hove cytuje Tony Schwartza, specjalistę od reklamy, który przed dwudziestu laty zauważył, iż ătelewizja to nie okno na œwiat, to okno na konsumentaÓ. To samo można dziœ odnieœć do Internetu. Z tego punktu widzenia człowiek jest przede wszystkim rynkiem. Wywołanie reakcji kupowania jest zaœ znacznie łatwiejsze, gdy decyzje ludzi sš skutkiem ăzewnętrznegoÓ przetworzenia informacji i podania gotowego wyniku-wniosku, niż gdy wynikajš z racjonalnej analizy. Dlatego telewidz czy internauta pozwalajšcy, by to używane medium myœlało za niego, jest znacznie lepszym klientem niż myœlšcy samodzielnie i krytycznie czytelnik ksišżek. Wyglšda więc na to, że w digitalizujšcym się i usieciowionym œwiecie czytanie i rozumienie ksišżek oraz myœlenie będš umiejętnoœciami coraz bardziej elitarnymi. Nie jest w stanie wykształcić ich, erodujšcy na naszych oczach, a w obecnym kształcie wywodzšcy się z innej epoki system szkolny. Zaczyna działać zbyt póŸno. Niewielkie sš nadzieje, by udało się to w rodzinie, w większoœci przypadków już ukształtowanej na wzór sterowanej zewnętrznie podstawowej komórki społeczeństwa konsumenckiego. Ci nieliczni, którym los i zdolnoœci pozwolš zdobyć umiejętnoœć samodzielnego myœlenia, będš się zajmować zaspokajaniem powszechnego zapotrzebowania na komercyjne igrzyska, wymyœlajšc i tworzšc wirtualne œrodowiska inforozrywki, albo znajdš się na marginesie życia społecznego, żyjšc jakby w innym œwiecie, choć w tej samej przestrzeni. Spieszmy się czytać ksišżki... pm@wroclaw.com