Siła tradycji
6 gru 2016 14:50

W naszej branży obecna trudna sytuacja gospodarcza dotyka przede wszystkim drukarń akcydensowych, ale w coraz większym stopniu także dziełowych. Są wśród nich jednak i takie, które nie odczuwają kryzysu: wciąż inwestują i rozwijają się, korzystając przy tym konsekwentnie ze wsparcia funduszy unijnych. Do tego grona należy Druk-Serwis z Ciechanowa. Zakład Poligraficzny Druk-Serwis działa od 1998 roku i jest kontynuatorem długoletnich tradycji drukarstwa ciechanowskiego oraz całego regionu północnego Mazowsza, a także tradycji rodzinnych związków z branżą. Poligrafia w Ciechanowie zawsze była silnie rozwinięta. Od 1945 roku istniały tu zakłady graficzne, powstałe z połączenia kilku przedwojennych drukarń. Do roku 1960 był to nieduży zakład usługowy, jakich wiele wówczas funkcjonowało w Polsce, działający pod nazwą Ciechanowska Drukarnia Akcydensowa – wspomina Mariusz Górski, pełnomocnik zarządu firmy Druk-Serwis. – W 1961 roku jej dyrektorem został mój ojciec Jerzy Stanisław Górski. Do początku lat 70. zakład rozwijał się na miarę możliwości finansowych miasta. Dzięki zabiegom ojca w 1971 drukarnię kupił potężny koncern prasowy RSW i przemianowano ją na Prasowe Zakłady Graficzne w Ciechanowie. W pierwszej połowie lat 70. zakład przeniesiono na ul. Sienkiewicza, gdzie mieści się obecnie (pod nazwą Gryf SA). W zakładzie pracowało blisko 500 osób. Związał się z nim też Mariusz Górski, który po ukończeniu studiów od roku 1984 był kierownikiem wydziału druku. W 1989, kiedy następowała transformacja, zmarł Jerzy S. Górski. Wtedy też zaczęły się pewne perturbacje w drukarniach, a także w RSW. Ostatecznie na mocy ustawy o likwidacji RSW drukarnia przekształciła się w obecne Przedsiębiorstwo Wydawniczo-Poligraficzne Gryf. W tym czasie Mariusz Górski odszedł z zakładu; powrócił w 1992 r. i dostał powołanie na dyrektora zarządu, którą to funkcję pełnił przez 6 lat. Jednakże w wyniku pewnych problemów, głównie inwestycyjnych, postanowił w roku 1998 odejść i założyć własną firmę. Poinformowałem o mojej decyzji współpracowników, z których część odeszła ze mną i założyliśmy firmę Druk-Serwis Grażyna Górska Sp. j. – wyjaśnia. – Właścicielkami i udziałowcami są trzy panie, ja jestem pełnomocnikiem. Początki były bardzo trudne, ponieważ zaczynaliśmy dosłownie od zera. Decyzja o powstaniu firmy została podjęta w listopadzie’98; w ciągu 48 godzin firma została zarejestrowana. Nie mieliśmy pomieszczeń ani sprzętu. Pojechałem do fabryki pod Brnem, wybrałem nową 4-kolorową maszynę, która stanęła w wynajętej hali w Płońsku i rozpoczęła produkcję. Wszystko to trwało ok. półtora tygodnia. W pierwszym etapie firma koncentrowała się na druku akcydensów współpracując z agencjami reklamowymi. Rynek ten gwałtownie się wtedy rozwijał; maszyna pracowała na 3 zmiany przez 7 dni w tygodniu. W ciągu pierwszego roku wykonywano tylko druk, nie było introligatorni. Po pół roku została wynajęta hala w Ciechanowie. Wróciłem tu, bo stąd się wywodzę i tu są wciąż żywe tradycje drukarskie – tłumaczy Mariusz Górski. – Jeszcze w czasach RSW wkładaliśmy wysiłek zarówno finansowy, jak i intelektualny w kształcenie ludzi. Ja sam byłem stypendystą drukarni, kończyłem technikum poligraficzne, a potem podjąłem studia na uniwersytecie. Pamiętam czasy, kiedy w warszawskim technikum większość uczniów w klasie pochodziła z Ciechanowa; podobnie było na studiach poligraficznych. Do dziś wielu absolwentów technikum i Instytutu Poligrafii pracuje w Ciechanowie, m.in. w drukarni Bauera. Mariusz Górski wciąż przykłada wielką wagę do kształcenia kadr, także z myślą o zapewnieniu sobie pracowników w przyszłości. Dlatego też w ubiegłym roku reaktywował istniejące dawniej w Ciechanowie szkolnictwo zawodowe. W obecnym Zespole Szkół Zawodowych uczniowie (każdego roku jest ich co najmniej dwóch) zdobywają wiedzę z zakresu druku i introligatorni, a praktyki odbywają w Druk-Serwisie. Firma funduje również stypendium do technikum poligraficznego. Prowadzone były też w br. rozmowy z maturzystami chcącymi studiować w Instytucie Poligrafii. Gwarantuję stypendium; rozmawiałem z dyrekcją IP także o możliwości wyjazdu na stypendium do USA, które finansuję – zapewnia nasz rozmówca. Działalność w Ciechanowie Druk-Serwis rozpoczął od kupna używanej maszyny zwojowej Ultraset (po niedawnej wymianie systemu sterującego i skróceniu o 2 agregaty pracuje do dzisiaj), po czym nastąpił dynamiczny rozwój firmy, która obecnie zatrudnia ponad 70 osób i dysponuje kompletną technologią produkując książki w oprawie zeszytowej, miękkiej klejonej i szytej oraz w oprawie twardej (w kooperacji). Jest typową drukarnią dziełową, a jej klienci to głównie znane i prężne wydawnictwa poczynając od edukacyjnych (Pazdro, Żak, Oberon), poprzez Drzewo Babel – Druk-Serwis jako jedyny w Polsce drukuje wszystkie dzieła Paulo Coelho – aż po duże oficyny jak PWN. Dla innych klientów spoza branży wydawniczej wykonuje się takie druki jak instrukcje do sprzętu elektronicznego itp. Jeśli chodzi o przygotowalnię i druk, zakład bazuje na rozwiązaniach Heidelberga. Udało nam się pozyskać dotacje unijne w ramach Działania 4.4. Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka – mówi Mariusz Górski. – Dzięki temu zakupiliśmy nową naświetlarkę Heidelberg Topsetter z oprogramowaniem Prinect Signa Station i Prinect Meta Dimension, maszynę 4-kolorową w formacie B1 Heidelberg CD 102 i złamywarkę Heidelberg Stahlfolder. W ub.r. złożyliśmy też wniosek o dotację na maszynę do oprawy twardej Kolbus; jesteśmy obecnie na liście rezerwowej. Planujemy kolejny zakup – właśnie negocjujemy z producentami – wysokowydajnej linii do oprawy bezszwowej. W tym samym programie dotacji unijnych na innowacyjną gospodarkę przygotowujemy również wniosek, który będziemy składać we wrześniu, na nową maszynę drukującą, dwie złamywarki i prawdopodobnie jeszcze jeden taśmowiec. Ponieważ wartość inwestycji zgodnie z wymaganiami musi przekroczyć 8 mln zł, zamknie się ona, jak sądzę, w granicach 10 mln zł. Jak wiadomo, wiele drukarń ma problemy z pozyskaniem dotacji UE, nawet jeśli współpracują z firmą doradczą. Pytany o to nasz rozmówca wyjaśnia: My mamy już pewne doświadczenie. Trzy lata temu korzystaliśmy ze środków unijnych w ramach tego samego programu Innowacyjna Gospodarka i bez problemu dostaliśmy dotacje. Kolejny wniosek składaliśmy rok temu, i to jest nasza trzecia już aplikacja. Oczywiście korzystamy z pomocy firmy doradczej, ale już drugi wniosek i obecny sporządzaliśmy właściwie sami – mamy przygotowanych do tego ludzi, ja sam również bardzo się tym interesuję, gdyż uważam, że jest to duża szansa dla zakładów. Przy pierwszym wniosku o dotacje mogliśmy dostać 50 proc., ale nie więcej niż 1 mln 250 tys. zł; w związku z tym, że wartość inwestycji była większa, dotacje stanowiły tylko 30 proc.. Zależy to także od regionu; w niektórych dotacje mogą sięgać nawet 70 proc. Jeśli chodzi o wszechobecny kryzys, to Druk-Serwis, zdaniem Mariusza Górskiego, jest dobrze przygotowany, by stawić mu czoło. Stan posiadania firmy stanowią nowo wybudowany zakład o powierzchni 3500 m2 – trzy hale i biurowiec na ponadhektarowej działce (obok jest jeszcze 1,5 ha do kupienia z myślą o ewentualnej rozbudowie) oraz oczywiście maszyny. Ten majątek w nieruchomościach i urządzeniach plus dobre wyniki przez ostatnie 3 lata (wartość sprzedaży 14-16 mln zł rocznie) daje drukarni komfort niemartwienia się o przyszłość – przynajmniej w najbliższych latach. Decyduje również o bardzo dobrej zdolności kredytowej, na którą ma wpływ także wieloletnia działalność Mariusza Górskiego w gospodarce jako przedsiębiorcy – nie tylko w branży poligraficznej. Kryzys firma odczuwa na razie jedynie w ten sposób, że wydawnictwa wydłużają terminy płatności (od 60 do 180 dni); ma to miejsce już od ubiegłego roku. Jednak od lat nie zdarzyło się, żeby klient nie zapłacił. Moim zdaniem kryzys nie powoduje na razie upadłości drukarń. Jeśli się takie zdarzają, wynika to z nieroztropności i niekompetencji zarządzających – uważa Mariusz Górski. – Zagrożenia były zawsze; wystarczy wspomnieć choćby pamiętny kryzys początku lat 90. Dziś drukarze na ogół są ostrożniejsi. Dlatego też realizacja najnowszych inwestycji, o których była mowa, jest możliwa tylko pod warunkiem, że firmie uda się pozyskać środki unijne; jeśli nie – nie ma mowy o inwestycjach w takim wymiarze. Na pewno zostanie zakupiona linia do oprawy bezszwowej, bo to obecnie stanowi „wąskie gardło” drukarni. Nawet jeśli w wyniku kryzysu rynek skurczy się o 50 proc., poradzimy sobie z tym – zapewnia nasz rozmówca. – Z zatrudnionych obecnie w zakładzie osób połowa ma umowy na czas określony (5 lat), z możliwością 2-tygodniowego wypowiedzenia. W przypadku nagłego załamania rynku możemy więc w ten sposób znacznie ograniczyć koszty. Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednym, niezwykle ważnym aspekcie działalności Druk-Serwisu, który podkreśla Mariusz Górski: Bardzo istotnym elementem w tak niedużych miastach jak Ciechanów jest rola kulturotwórcza drukarni. Przez wiele lat – w latach 60. i 70. ubiegłego wieku – odgrywaliśmy tu wielką rolę w regionie, także mój ojciec działał w licznych instytucjach lokalnych. Drukarnia w takich małych środowiskach pełni ważną funkcję, jeśli chodzi o publikacje dotyczące regionu. Mamy tu np. Towarzystwo Miłośników Ziemi Ciechanowskiej (niedawno obchodziło 50-lecie), którego jestem członkiem zarządu, Ciechanowskie Towarzystwo Naukowe o 40-letniej historii (ojciec był jego prezesem, ja jestem w zarządzie); dla obydwu drukowaliśmy szereg publikacji. Nie mówimy tu oczywiście o finansach, zarabianiu pieniędzy; to jest nasz wkład w rozwój miasta i regionu. Sporo wysiłku wkładamy w tę część naszej działalności. Cóż, noblesse oblige...