Spustoszenie po 4Mediaczęœć II
6 gru 2016 14:43

Na polu bitwy pozostali poszkodowani inwestorzy i kontrahenci Wszystko wskazuje na to, że spółka 4Media, która od kilkunastu miesięcy jest negatywnym bohaterem rynku prasowego i poligraficznego, już nie działa. Rozpłynęła się. Prokuratury prowadzš liczne postępowania dotyczšce działalnoœci należšcych do niej firm. Wkrótce zajmš się także samš spółkš Đ matkš. Jest bowiem oskarżana o kreatywnš księgowoœć i szereg innych przestępstw. Na rynku, na którym działała, zdšżyła jednak poczynić ogromne spusto-szenie Đ przed Państwem druga częœć artykułu o spektakularnej ăkarierzeÓ grupy medialnej. Otwarty Komitet Wierzycieli Częœć wierzycieli grupy medialnej była na tyle zdesperowana, że postanowiła połšczyć siły w walce o należne im pienišdze. Na poczštku ubiegłego roku powstał Otwarty Komitet Wierzycieli, który grupował osoby i podmioty żšdajšce zwrotu pieniędzy od 4Media. OKW poinformował o swoim istnieniu opinię publicznš. Był to pierwszy mocny sygnał wskazujšcy, że faktyczna działalnoœć grupy ma się nijak do jej deklaracji i snów o potędze. Oficjalnie 4Media dynamicznie się rozwijała, kupowała nowe firmy i tytuły, zapowiadała dobre wyniki finansowe, a wszelkš krytykę kontrahentów uważała za pomówienia i stanowczo jš odrzucała. Wszelkie krytyczne doniesienia były jej wyjštkowo nie na rękę. Grupa zabiegała w tym czasie o pozyskanie œrodków od rozmaitych inwestorów. Próbowała na przykład zachęcić otwarte fundusze emerytalne do kupowania jej akcji, a tu tymczasem w ăGazecie Giełdy PARKIETÓ ukazały się materiały o Otwartym Komitecie Wierzycieli, a póŸniej o zajęciach komorniczych na tytułach prasowych i o podejrzeniach, że tytuły sš sprzedawane z naruszeniem prawa, tak aby uchronić je przed zajęciami Đ tłumaczy nam jeden z byłych pracowników 4Media. Đ Często w takich sytuacjach grupa przyjmowała takš metodę działania: jeœli wierzyciel skarżył jš do sšdu lub prokuratury, grupa również składała pisma do sšdu lub prokuratury. Innym stosowanym rozwišzaniem była taktyka uników, np. kontrahentom Druk Serwisu trudno było się skontaktować ze spółkš; niektórzy mogli mieć wrażenie, że cała firma to jej prezes, którego trudno zlokalizować. Podobnie trudno było zlokalizować majštek firmy. Zakłady z wekslem w ręku W Otwartym Komitecie Wierzycieli znalazły się m.in. Prasowe Zakłady Graficzne z Bydgoszczy. OKW w praktyce nie działa, Zakłady muszš więc samodzielnie uporać się z problemami, jakich przysporzyła im grupa 4Media. Rozpoczęliœmy współpracę z 4Media, kiedy grupa jeszcze się kształtowała, a jej projekty były owiane tajemnicš Đ mówi Jadwiga Mojzesowicz-Bilewska, prezes spółki. Đ Od przedstawicieli firmy słyszeliœmy wówczas, że powstaje bardzo duży holding, który ma w planach wydawanie wielu tytułów prasowych. Ostatecznie podjęliœmy współpracę z Druk Serwisem, Polskš Prasš Bezpłatnš, Polskš Prasš Lokalnš Trójmiasto. Naszym klientem był także Dom Wydawniczy Wolne Słowo, który został póŸniej przejęty przez 4Media. Na poczštku współpraca układała się nieŸle Đ opowiada prezes Mojzesowicz-Bilewska. PóŸniej Đ tradycyjnie Đ pojawiły się problemy z płatnoœciami. W pewnym momencie zaległoœci, jak opisuje prezes, sięgnęły ponad 1 mln zł. Zagroziliœmy przerwaniem druku. 4Media przeniosła więc zlecenia do innych drukarń, a my rozpoczęliœmy dochodzenie naszych roszczeń Đ twierdzi prezes. PóŸniej sytuacja wyglšdała tak, jak w wielu innych przypadkach: próby dogadywania się z dłużnikiem, negocjacje, wreszcie ugody i porozumienia, z których jednak żadne nie były dotrzymywane. Prasowe Zakłady Graficzne, podobnie jak Poligrafia, otrzymały propozycję konwersji wierzytelnoœci na akcje 4Media. Nie skorzystały z niej, uznajšc jš za całkowicie nieatrakcyjnš. Zakłady wystšpiły do sšdu. Toczy się kilka postępowań. Mamy nakazy zapłaty, ale nie mamy klauzul wykonalnoœci. Druga strona składa bowiem zarzuty do nakazów i stara się przecišgać procedury. Niestety, sprawy przed sšdami cišgnš się bardzo długo Đ wyjaœnia prezes Mojzesowicz-Bilewska. Medialna grupa jest winna spółce około 2,7 mln zł plus odsetki. Zakłady majš nadzieję odzyskać przynajmniej częœć pieniędzy, ponieważ komornik zajšł niektóre aktywa holdingu, np. konto Druk Serwisu, na którym znajdujš się pewne Đ niestety niewielkie Đ œrodki. Mamy także zabezpieczenie na rachunku Wojciecha Kreffta, na którym sš akcje 4Media, szkoda tylko, że w tej chwili tak niewiele warte. Mamy również weksel Wojciecha Kreffta na kwotę 3 mln zł. Trwa w tej sprawie proces. Sšdzę, że wyrok może zapaœć w cišgu 1-1,5 miesišca Đ informuje prezes. Przyznaje jednak, że nie da się wykluczyć, iż dłużnicy Zakładów nie majš już praktycznie żadnego majštku i odzyskanie poważnych kwot będzie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Przypadek PZG jest ciekawy o tyle, że roszczenia firmy skierowane sš nie tylko przeciwko spółkom z grupy medialnej, ale także bezpoœrednio przeciw osobie z jej kierownictwa. Wojciech Krefft broni się ponoć, twierdzšc, że nie jest to jego osobisty weksel, ale papier wystawiony przez niego jako prezesa Polskiej Prasy Bezpłatnej. Prezes Mojzesowicz-Bilewska zapewnia, że od kilku miesięcy jej firma nie ma kontaktów z Druk Serwisem. Nie wie, co się z nim dzieje. Jedyne kontakty PZG z 4Media, a właœciwie z W. Krefftem, majš miejsce przy okazji rozpraw sšdowych. Jak szefowa bydgoskich zakładów podsumowałaby działalnoœć grupy medialnej? Przyznaję, dokonała ona dużego spustoszenia na rynku. Strasznego. Nam dała się poznać z bardzo złej strony Đ mówi. Kliniczny przypadek Tamki Bezpoœrednio w grupie medialnej miała nieszczęœcie znaleŸć się jeszcze jedna firma z branży poligraficznej. Jest najprawdopodobniej bardzo dobrym przykładem mechanizmów, które rzšdziły działaniami 4Media. Chodzi o warszawskie Zakłady Graficzne Tamka. Ich głównym właœcicielem był Narodowy Fundusz Inwestycyjny Foksal. Pod koniec sierpnia 2001 r. Foksal podpisał umowę z Azet-Grafico w sprawie sprzedaży ponad 42,5% akcji Tamki za 2,15 mln zł. NFI, jak wynika z naszych informacji, otrzymał pienišdze. Umowa została sfinalizowana w paŸdzierniku. Nowy właœciciel, wbrew zobowišzaniom wynikajšcym ze statutu Tamki, nie złożył oferty odkupienia akcji pozostałym akcjonariuszom przedsiębiorstwa, ale próbował przejšć nad nim pełnš władzę. Ponieważ to się nie udało, grupa medialna zmieniła strategię. Azet-Grafico wycofało się z Tamki, ale pojawiły się w niej osoby albo zwišzane bezpoœrednio z holdingiem Đ jak Dariusz Kaszubski Đ albo osoby przez 4Media podstawione (tak twierdzš pracownicy i akcjonariusze mniejszoœciowi Tamki). Zyskały większoœciowy pakiet akcji i korzystajšc z tego obsadziły swoimi ludŸmi radę nadzorczš oraz zarzšd warszawskiej spółki. Przewodniczšcym rady został Maciej K., prezes Druk Serwisu, a prezesem spółki Mariusz H. Hulaj dusza, prawa nie ma Od chwili przejęcia kontroli nad Tamkš w firmie zaczęły się dziać dziwne rzeczy. 4Media zaprzeczała, jakoby miała coœ wspólnego z przedsiębiorstwem. Wszystko œwiadczyło o tym, że jest inaczej. Władze Tamki, kompletnie ignorujšc prawo, podejmowały przeróżne decyzje, które, jak zapewniajš byli pracownicy Tamki, miały na celu realizację rozmaitych interesów grupy medialnej. Próbowano więc ustanawiać hipoteki na majštku firmy (przede wszystkim na najcenniejszym składniku Đ nieruchomoœciach w centrum Warszawy). Najpierw chodziło o hipotekę na rzecz MediaInvest z tytułu pożyczki, która faktycznie nie została udzielona, póŸniej o hipotekę na rzecz firmy faktoringowej Forin, zwišzanej z BIG BG (obecnie Bank Millennium). Przez pewien czas współfinansowała ona działalnoœć niektórych firm z grupy 4Media, w tym także Druk Serwisu. Obecnie powiększa grono podmiotów, które starajš się odzyskać należne im pienišdze. Ostatecznie nieruchomoœć Tamki obcišża hipoteka na rzecz Forinu na kwotę 4,9 mln zł. W grę wchodziło także podpisywanie niekorzystnych dla Tamki umów. Spółka podpisała m.in. z Azet-Grafico umowę dzierżawy budynków w Pruszkowie. Tyle tylko, że wydzierżawione hale nie nadawały się do prowadzenia działalnoœci, a warunki kontraktu były dla warszawskiej firmy wyjštkowo niekorzystne. Poza tym hale i maszyny były równolegle dzierżawione kilku firmom, co było jednš z przyczyn skierowania do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzšd skarbowy, dokonujšcy kontroli w Tamce Đ twierdzi jedna z osób zwišzanych do niedawna z Tamkš. Tamka musiała także współpracować z Druk Serwisem. Byli pracownicy oceniajš, że ta współpraca również negatywnie wpłynęła na sytuację firmy. Warszawska spółka zobowišzała się także odkupić od biura maklerskiego Kredyt Banku ponad 4 mln akcji 4Media. Miała w ten sposób wybawić osoby zwišzane z medialnš firmš z opresji (Kredyt Bank objšł te akcje jako tzw. gwarant na podstawie umowy z 4Media). Umowa była skonstruowana fatalnie dla warszawskiego przedsiębiorstwa. Przewidywała karę umownš w wysokoœci 4 mln zł, gdyby Tamka nie odkupiła akcji. To, że ich nie odkupi, musiało być dla wszystkich, w tym podpisujšcych umowę menedżerów, od samego poczštku całkowicie jasne, bo nie dysponowała takimi pieniędzmi i nie bardzo wiadomo, skšd miałaby je wzišć. Menedżerowie 4Media nie liczšc się z interesami naszej firmy podpisali ten kontrakt, by zyskać na czasie i zmniejszyć presję ze strony domu maklerskiego. A że godziło to w Tamkę? Nikogo to nie obchodziło Đ twierdzi Anna Œlawska, która była kierownikiem marketingu w spółce. Sprawa do tej pory nie została uregulowana. Tamka ăprzydawała sięÓ 4Media także w inny sposób. Jej wierzytelnoœci wobec poważnego kontrahenta Đ Inforu Đ zostały przejęte przez grupę medialnš. Z pewnoœciš nie dostała za to należnych jej pieniędzy Đ mówi jeden z byłych pracowników Zakładów Graficznych. Między innymi tymi wierzytelnoœciami 4Media miała ăzapłacićÓ Inforowi za prawa do tytułu prasowego ăPrawo i GospodarkaÓ. Tytuł został przejęty przez Dom Wydawniczy Wolne Słowo, należšcy do grupy. Podzielił los wielu innych przedsięwzięć holdingu: DWWS przed kilkoma miesišcami zniknšł z rynku na skutek bankructwa, a wraz z nim zniknęły z rynku dwa publikowane przez niego ogólnopolskie tytuły: ăŻycieÓ i ăPiGÓ. Była firma i jej nie ma Ostateczny rezultat jest taki, że Tamka w praktyce nie istnieje. Jej pracownicy, którym od miesięcy nie płacono (czasami w kryzysowych sytuacjach pojawiały się jakieœ pienišdze, np. przywożone w teczkach przez osoby zwišzane z 4Media), zostali zwolnieni, a firma nie prowadzi działalnoœci. Tamka to w tej chwili opuszczony, niepilnowany budynek w centrum Warszawy zamknięty na cztery spusty Đ mówi Katarzyna Krauss, która pracowała w radzie nadzorczej firmy i starała się jš uchronić przed takim losem. Đ W korespondencji trafiajšcej do spółki dominujš pisma, które dotyczš egzekucji komorniczej, głównie na jej ruchomoœciach Đ dodaje. Przedsiębiorstwo nie ma nawet zarzšdu i nie ma rady nadzorczej Đ menedżerowie zwišzani z medialnš grupš w typowy dla siebie sposób umknęli z tonšcego okrętu, składajšc rezygnacje. Skarb Państwa złożył do sšdu wniosek o ustanowienie dla firmy kuratora. Czekamy na jego rozpatrzenie Đ mówi K. Krauss. Firma ma wcišż nieruchomoœć w Warszawie i duże zobowišzania. I właœciwie żadnych szans na przetrwanie. Nieprawidłowoœci w Tamce skłoniły jej pracowników, członków rady nadzorczej reprezentujšcych akcjonariuszy mniejszoœciowych (NFI i Skarb Państwa) oraz Urzšd Kontroli Skarbowej (na wniosek MSP przeprowadzał kontrolę w firmie) do złożenia wniosków do prokuratury. Œledztwa się toczš. Zdaniem byłych pracowników, zbyt opieszale. Skierowali więc w tej sprawie pismo do Ministerstwa Sprawiedliwoœci. Z odpowiedzi Prokuratury Okręgowej, do której dotarliœmy, wynika, że nie dopatrzyła się ona nieprawidłowoœci. W sšdzie leży kilka wniosków o upadłoœć przedsiębiorstwa. Pracownicy domagajš się jak najszybszego ich rozpatrzenia, argumentujšc, że majštek spółki stanowi kartę przetargowš, którš właœciciele wykorzystujš, traktujšc hipotekę jako instrument w różnego rodzaju tajemniczych transakcjach. W naszej ocenie wiele działań zmierzało do wyprowadzenia pieniędzy ze sprzedaży nieruchomoœci spółki Đ mówi nam A. Œlawska. Nowa koncepcja 4Media? Nowa, oficjalna koncepcja 4Media, przedstawiona przed kilkoma tygodniami w raporcie giełdowym, zakłada skupienie aktywów grupy Đ choć nie do końca wiadomo, co się na nie składa Đ w jednej firmie i wprowadzenie do niej inwestora. Niektórzy wierzyciele obawiajš się, że chodzi o typowy dla grupy medialnej mechanizm Đ przeniesienie majštku do nowego podmiotu, aby uchronić mienie przed egzekucjš komorniczš. Tš nowš firmš, jak wynika z naszych informacji, może być przedsiębiorstwo o nazwie GRP. Kieruje nim główna księgowa 4Media. Zajmuje się ono wydawaniem prasy bezpłatnej. A co ze słynnš 4Media? Gdzie jest spółka? Po upadku należšcego do 4Media Domu Wydawniczego Wolne Słowo giełdowa spółka działa Đ przynajmniej teoretycznie Đ w segmencie prasy lokalnej i bezpłatnej. W praktyce, jak wskazujš nasi informatorzy Đ rozpłynęła się. Wyniosła się z ostatniej siedziby przy ul. Doki w Gdańsku. Najprawdopodobniej została do tego zmuszona przez wynajmujšcego. Nie byłoby bowiem niespodziankš, gdyby i w tym przypadku okazało się, że nie regulowała swoich zobowišzań (jej telefony w tym lokalu zostały jakiœ czas temu wyłšczone). Osoby, które pracowały w tym miejscu dla grupy medialnej, wynajmujš 2 pokoje w budynku przy ul. Milskiego w Gdańsku. Urzęduje tam wspomniana już firma GRP. Jej przedstawiciele podczas telefonicznej rozmowy z nami nie przyznali się do zwišzków z 4Media. Więcej Đ wypierali się ich stanowczo, choć jeszcze niedawno GRP była formalnie własnoœciš medialnej spółki, a z całš pewnoœciš szefowš tego przedsiębiorstwa jest, jak była mowa, główna księgowa 4Media. W ocenie niektórych byłych pracowników medialnej firmy, GRP to jedna z wielu spółek z tzw. zamrażarki, pozostajšcych pod kontrolš osób kierujšcych grupš medialnš. Takie spółki sš ăodmrażaneÓ wtedy, kiedy z jakiegoœ powodu jest to potrzebne. Gdzie jest w tej sytuacji 4Media? Nie wiadomo. Być może faktycznie jej działalnoœć przejęła GRP. Œlad po 4Media, przynajmniej na razie, zaginšł. Wkroczyła Komisja, wkroczy prokuratura Na razie działalnoœć grupy 4Media, w tym obejmujšcš sektor poligraficzny, bada Komisja Papierów Wartoœciowych i Giełd, jako organ nadzorujšcy spółki giełdowe. Zarzuciła firmie m.in. kreatywnš księgowoœć, zatajanie wyników finansowych, nierzetelnš politykę informacyjnš, a jej menedżerom działanie na szkodę spółki i wyprowadzanie majštku przedsiębiorstwa, a także wykorzystywanie informacji poufnych (co jest zakazane w obrocie giełdowym) i manipulowanie kursem. Żeby była jasnoœć: jeszcze żadnej firmie notowanej na rynku publicznym KPWiG nie postawiła tak poważnych zarzutów. Komisja skierowała już zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury. Równolegle prowadzi postępowanie administracyjne. Nie zastosowała kar finansowych, bo wie, że odzyskanie jakichkolwiek pieniędzy od medialnej firmy jest mrzonkš. Nie wyrzuciła jej także, choć ma takie prawo, z rynku publicznego, bo wówczas przewodniczšcy KPWiG nie mógłby się dalej zajmować działalnoœciš 4Media. A ma taki zamiar. Co ważne dla kontrahentów całej medialnej grupy: Komisja prosi o nadsyłanie do niej wszelkich informacji wskazujšcych na nieprawidłowoœci w działaniach 4Media i jej spółek (na adres internetowy kpwig@kpwig.gov.pl). Chce zebrać jak najbardziej kompletny materiał dowodowy. I zamierza z niego skorzystać. Jak? Obiecuje pomoc wszystkim, którzy będš dochodzić roszczeń odszkodowawczych od 4Media i Đ co ważniejsze Đ od jej ămenedżerówÓ. Do postępowań w tych sprawach przewodniczšcy Komisji zamierza się przyłšczać, zgodnie ze swoimi uprawnieniami. To, ze względu na możliwoœć wykorzystania materiału dowodowego zgromadzonego przez Komisję, może istotnie wzmocnić pozycję procesowš osób i firm, które zdecydujš się zażšdać odszkodowań np. od prezesów 4Media czy Druk Serwisu, uznajšc, że œwiadomie działali na niekorzyœć kontrahentów swoich firm. Fakt, iż Komisja zbadała i wcišż bada sprawę, daje też nadzieję, że pełnš parš ruszš prace prokuratury. Zapewne jednym z badanych przez niš wštków będzie działalnoœć całego holdingu w sektorze poligraficznym Đ niezależnie od postępowań w poszczególnych przypadkach, które już się toczš. Na razie prokuratura gdańska i prokuratura warszawska toczš spór kompetencyjny, która z nich powinna się zajšć sprawš 4Media. Miejmy nadzieję, że wkrótce zostanie rozstrzygnięty.* 4Media od końca marca przestanie być spółkš giełdowš. Rada Giełdy zdecydowała się już wykluczyć firmę z notowań na warszawskim parkiecie. Podjęła tę decyzję ze względu na ochronę ăbezpieczeństwa i interesów uczestników obrotuÓ. Jedyne więc, co wkrótce zostanie po medialnej grupie, to złe wspomnienia inwestorów giełdowych, wielu pokrzywdzonych kontrahentów, setki wykorzystanych pracowników i najprawdopodobniej dziesištki firm doprowadzonych do ruiny zarówno ze względu na współpracę z 4Media, jak i zwišzki kapitałowe z grupš. ă4Media już we wrzeœniu 2002 r. miała taki plan, by pod koniec marca 2003 ogłosić upadłoœć, i skończyć przygodę z giełdš (...), a jeden z szefów mówił kiedyœ: mamy kilkanaœcie spółek zamrożonych w lodówce, jak trzeba będzie to je odmrozimy i zaczniemy wszystko od poczštkuÓ Đ napisał do nas jeden z naszych informatorów. Czy ten scenariusz się sprawdzi? Zobaczymy. * Z ostatnich informacji wynika, że sprawę będzie prowadziła prokuratura warszawska Đ red.