Tytułem wstępu…
6 gru 2016 14:59

Styczniowa Poligrafika tradycyjnie związana jest tematycznie przede wszystkim ze zbliżającymi się targami RemaDays, które w tym roku odbędą się w nowej lokalizacji w podwarszawskim Nadarzynie. Organizatorzy wystawy przez 11 lat wysłuchiwali krytycznych opinii wystawców i zwiedzających na temat infrastruktury EXPO XXI przy Prądzyńskiego, ale do niedawna nie mieli rozsądnej alternatywy. Pojawiła się ona wraz z nowym przedsięwzięciem Holdingu PTAK – Warsaw Expo to największy tego typu ośrodek wystawienniczy w Polsce i Europie Środkowej. Powstał z myślą o organizacji targów, wystaw, kongresów, konferencji oraz wydarzeń komercyjnych. Nowe centrum wystawiennicze składa się z 6 hal o łącznej wewnętrznej powierzchni wynoszącej 143 tys. m2, co deklasuje Poznań i pozbawia nas (mam nadzieję!) dyżurnych tematów do narzekań. Godzinne korki przy wjeździe i wyjeździe z Prądzyńskiego, problem z zaparkowaniem, kombinacje z wjazdówkami, brnięcie przez śnieg, a ostatnio to raczej przez błoto i płynne przejście do globalnego ocieplenia... Jestem jednak spokojna, że tematów do narzekań nie zabraknie, a zmiana lokalizacji okaże się dobrą zmianą... W styczniowej Poligrafice publikujemy także przekrojowy artykuł Rona Gilboa, dyrektora działu druku funkcjonalnego i opakowań w firmie badawczej InfoTrends, na temat cyfrowej transformacji druku przemysłowego. „Druk przemysłowy stał się technologią stosowaną do wzbogacenia elementów dekoracyjnych na obiektach użytku codziennego, w tym na opakowaniach, powierzchniach dekoracyjnych czy wyrafinowanych, funkcjonalnych materiałach wykorzystywanych w przemyśle elektronicznym. (...) Możliwość wytwarzania produktów w sposób szybki i tani w krótkich seriach demokratyzuje proces twórczy. Na rynku, gdzie drukowanie wymaga teraz mniej przygotowań, a zapasy zostały w sposób istotny zredukowane, właściciele marek i projektanci mogą odkrywać nowe produkty, materiały i technologie produkcji, które nie wymagają tak dużych inwestycji jak produkty wytwarzane masowo. Napędzane przez internet, produkty te generują popyt na wiele zastosowań, które wcześniej były niedostępne dla konsumentów i przedsiębiorstw. W połączeniu z zyskami operacyjnymi te rynkowe możliwości mogą oznaczać wzrost dochodów dla firm różnej wielkości” – przekonuje Ron Gilboa. Zachęcam do lektury całego artykułu, bo choć liczę, że stali Czytelnicy Poligrafiki o druku przemysłowym wiedzą już całkiem sporo, to materiał ten uzmysławia mnogość jego zastosowań. Druk przemysłowy i funkcjonalny będą też z pewnością – obok opakowań – jednym z tematów przewodnich tegorocznej drupy. Owocnej lektury!